DAJ CYNK

Test telefonu HTC Radar

Mateusz Pakulski

Testy sprzętu

Żadnych zastrzeżeń nie można mieć również do odporności ekranu na zarysowania. Pomimo trzech tygodni bardzo intensywnego korzystania z telefonu, na jego ekran trafiła jedynie jedna rysa, która po pierwsze miała nie więcej jak dwa milimetry, po drugie widoczna była tylko pod światło i tylko wtedy, gdy było wiadomo gdzie się jej spodziewać, a po trzecie - w żadnym stopniu nie wpływała ona na komfort korzystania z telefonu, bez względu na warunki zewnętrzne.



System

HTC Radar pracuje pod kontrolą systemu Windows Phone 7.5 Mango w polskiej wersji językowej. Do jego napędu służy 1 GHz procesor Qualcomm MSM8255 Snapdragon, układ graficzny Adreno 205 oraz 512 MB pamięci operacyjnej. Pamięć wewnętrzna ma nominalną pojemność 8 GB, z której 6,52 GB dostępnych jest dla użytkownika. Brak wejścia na karty pamięci uniemożliwia jej lokalne powiększenie.

Prędkość działania systemu jest bardzo dobra - operacje na wszystkich jego elementach przeprowadzane są płynnie i bez żadnego zacięcia. Zostało to osiągnięte z jednej strony dzięki dobrze zaimplementowanej animacji menu, z drugiej - dzięki niezbyt dużemu zapotrzebowaniu systemu na zasoby.

Wiele elementów systemu zintegrowanych zostało w tzw. hubach, czyli centrach. Dzięki temu dane tematyczne pochodzące z różnych źródeł, np. na temat danego kontaktu (informacje, historia, zdjęcia oraz aktywność w sieciach społecznościowych) znajdziemy w jednym miejscu. Z kolei dane homogeniczne, np. zdjęcia (nasze oraz naszych kontaktów i również pochodzących z różnych miejsc), odnajdziemy w Galerii. To samo z muzyką - bez względu na ich źródło, rodzaj itp., odnajdziemy ją w jednym miejscu (hub muzyka+wideo). Takiego sposobu przenikania się treści znajdziemy w systemie bardzo dużo - jest to zupełnie nowy rodzaj dostępu do treści i wymaga przyzwyczajenia się. Jednocześnie jednak daje on naprawdę spore możliwości i pozwala na uniknięcie biegania w kilka miejsc w celu poszukiwania konkretnej rzeczy.

Nie samym systemem jednak telefony stoją. Są nimi aplikacje oraz możliwość płynnego przełączania się pomiędzy nimi (wielozadaniowość). A z tym w Radarze bywa różnie. Po pierwsze wielozadaniowość zorganizowana została tutaj na wzór tej znanej z systemu iOS od Apple, czyli jako zamrażanie aplikacji w tle. Oznacza to, że ogrom z nich (poza wybranymi i wciąż nielicznymi) nie będzie mogła pobierać danych w tle. To z kolei wymusi konieczność aktualizacji dostępnych z jej poziomu danych dopiero po jej uruchomieniu, co wprowadza tylko niepotrzebny przestój. Taka sytuacja będzie się zmieniać wraz z popularyzacją tej wersji systemu, która jako pierwsza wprowadziła funkcję wielozadaniowości oraz umożliwia aktualizację danych w tle.

Taki sposób obsługi wielozadaniowości wymusza również konieczność odczekania chwili zanim wybrana z menedżera zadań aplikacja zostanie wzbudzona i gotowa do pracy. Czas ten jest różny dla różnych aplikacji i waha się od 2-3 sekund (w przypadku tych prostszych), do dobrych 5-7 i więcej sekund w przypadku tych bardziej skomplikowanych. Niektóre z aplikacji, np. gry (Angry Birds), podczas wzbudzenia wymagają uruchomienia od nowa, co dodaje kilka kolejnych sekund do czasu bezczynności. Nie unikniemy również konieczności aktywacji aplikacji aby ją wyłączyć - nie można tego dokonać z poziomu menedżera wielozadaniowości.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News