DAJ CYNK

Test telefonu HTC Radar

Mateusz Pakulski

Testy sprzętu

Na koniec ogólnego opisu systemu warto spojrzeć na Windows Phone 7 jako całość. Pomimo ponad roku na karku, platforma ta wciąż cierpi na choroby wieku dziecięcego. Brakuje jej wielu podstawowych funkcji (chociaż trzeba przyznać, że z każdą aktualizacją oprogramowania tych braków jest coraz mniej), te które są mają nierzadko niemałe ograniczenia w funkcjonalności, a tysiące aplikacji znajdujących się w Marketplace należy traktować bardziej jako chwyt marketingowy, a nie rzeczywistą ich różnorodność (chociaż i to się zmienia). Co więcej, dostępność aplikacji jest różna dla różnych rynków, tak więc nie zawsze uda nam się zdobyć aplikację, której opis znaleźliśmy np. w sieci.

Czy jest to zatem pełnoprawny system operacyjny przystosowany do pracy we współczesnych smartfonach i mogący stawić czoło bardziej rozwiniętym konkurentom? Pomijając jego interfejs, tak różny w stosunku do tego, co możemy znaleźć u nich, jest to system, który znajduje się na dobrej drodze do osiągnięcia pełnej wartości jako system dla smartfonów. I już w obecnej fazie może spełnić wymagania części użytkowników oczekujących od telefonu przede wszystkim prostoty obsługi oraz niezawodności działania. Jednak wybierając go trzeba się liczyć z tym, że wciąż nie wszystko działa tutaj idealnie, jego obsługa poza telefonem nie zawsze jest łatwa i intuicyjna, a bardziej zaawansowani użytkownicy mogą czuć spory niedosyt możliwości i funkcjonalności.

Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na pewien element systemu, który ma ogromny potencjał i jest jego przyszłością. To możliwość wyciągnięcia wielu elementów (w postaci kafelków) bezpośrednio na ekran główny. Kontakty, aplikacje, zdjęcia, muzyka czy strony WWW mogą być do naszej dyspozycji bez konieczności zagłębiania się w menu telefonu. W ten sposób można uzyskać dostęp nie tylko do konkretnej aplikacji, ale również do niektórych funkcji w niej dostępnych, np. wyznaczonej drogi na mapie, konkretnej strony WWW itp. Jakby tego było mało, informacje wyświetlane w nich mogą być aktualizowane na bieżąco (lub z niewielkim opóźnieniem), dostarczając informacji od razu po spojrzeniu na ekran, bez konieczności uruchomienia powiązanej z nim aplikacji.

Jednak minie trochę czasu, zanim funkcja ta zyska pełną funkcjonalność - brakuje bowiem aplikacji, które pozwalały by na to, a liczba funkcji systemowych możliwych do wyciągnięcia na powierzchnię jest praktycznie zerowa. Aby to zmienić, trzeba będzie skorzystać z aplikacji zewnętrznych, które wciąż bywają mocno ograniczone. Potencjał jest ogromny, ale potrzeba jeszcze trochę czasu zanim uda się go chociaż w użytecznej części wykorzystać.

Ogólną zasadą systemu, według reklam Microsoftu, jest to, aby telefon nie pochłaniał swojego użytkownika. Żeby mógł on sprawdzić interesującą go informację i powrócić do życia. I zasada ta idealnie się sprawdza w przypadku Windows Phone 7.5 Mango. Z jednej strony jest to zasługa dobrze przemyślanego i bardzo przejrzyście zaprojektowanego interfejsu użytkownika, z drugiej - jego chorób wieku dziecięcego, które objawiają się we wciąż ograniczonej funkcjonalności systemu oraz niewielkiej możliwości jego personalizacji.

Choroby wieku dziecięcego Windows Phone (7.5 Mango)

Aby korzystać z wielu usług dostępnych w systemie (w tym sklepu z aplikacjami Marketplace), potrzebny jest nam identyfikator LiveID. Wraz z nim otrzymujemy dostęp do microsoftowego dysku w chmurze, SkyDrive, o pojemności co najmniej 25 GB. Jednak podczas jego zakładania trzeba być dosyć uważnym.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News