Podsumowanie
Huawei P6 mógłbym porównać do stereotypowej, niezbyt mądrej, ale pięknej kobiety. Wysoka, szczupła i elegancko ubrana powoduje od progu opad szczęki. Poukładana, dbająca o porządek, z aparatem fotograficznym jej po drodze, ale przegrzewająca i przygasająca podczas myślenia, z fatalnym gustem muzycznym. Właśnie taki jest Huawei P6. Piękny, wzorowo wykonany, z jednym z najlepszych ekranów na rynku i dobrym aparatem. Do tego dochodzi duża ilość pamięci RAM i bardzo przemyślany interfejs. Po przeciwnej stronie mamy ogromne wzrosty temperatury obudowy i przygasający wyświetlacz, powodujące duży dyskomfort podczas użytkowania, nieakceptowalną jakość dźwięku, bardzo duże problemy z grami i przeciętną baterię. Możliwe, że za jakiś czas P6 pozostanie jedynie ciekawostką z bardzo cienką obudową. Mimo wszystko mam nadzieję, że Chińczycy wyciągną pewne wnioski, ponieważ potencjał aż tak pięknego urządzenia jest ogromny.
W moim przypadku zdecydowanie było to tylko chwilowe zauroczenie, które mimo wszystko będę bardzo dobrze wspominał, głównie przez interfejs Huawei Emotion. Koniec końców cieszyłem się z powrotu do mojego starszego, prywatnego modelu. Chociaż początkowo mam ogromne problemy z zapamiętaniem, że do Menu trzeba wejść oddzielnym przyciskiem, to telefon nie chciał wypalić mi dziury w dłoniach, a po pierwszym uruchomieniu muzyki czułem się jak podłączony do zestawu Hi-Fi.
Wady:
- nadmierne nagrzewanie się obudowy;
- przygasający wyświetlacz;
- nieakceptowanie niska głośność muzyki;
- problemy w działaniu bardziej wymagających gier;
- nieprzemyślane umieszczenie gniazda Jack 3,5 mm;
- słabo działający tryb obsługi ekranu w rękawiczkach;
Zalety:
- bardzo dobry wyświetlacz;
- wykonanie i grubość obudowy;
- dobry aparat;
- Huawei Emotion 1.6 ;
- 2 GB pamięci RAM;
- latarka;
- dodatkowe aplikacje;
Przykładowy klip wykonany telefonem: Huawei Ascend P6 (plik .mp4, 75 MB).
Zdjęcia wykonane aparatem wbudowanym w telefon:
HDR
panorama
