DAJ CYNK

Test telefonu Huawei nova

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Łączność i dwie karty SIM

Za przeglądanie Internet odpowiada aplikacja Google Chrome. Strony są w niej wczytywane bardzo sprawnie, a samo działanie aplikacji nie stwarza żadnych problemów. Nova oferuje łączność LTE kategorii 7 i w Ustawieniach mamy możliwość uruchomienia automatycznej agregacji pasm.



W kwestii łączności z innymi urządzeniami też wszystko działa jak należy. Zarówno Bluetooth, NFC, jak i przesyłanie multimediów przez Wi-Fi działają bardzo dobrze. Złego słowa nie można też powiedzieć o czytniku linii papilarnych. Bardzo dobrze rozpoznaje on odciska palca i działa błyskawicznie. Jego działanie jest tak samo dobre jak w urządzeniach z wyższej półki.

Korzystanie z drugiej karty SIM wymusza rezygnację z rozszerzenia pamięci kartą microSD. Podczas konfiguracji trybu dual SIM musimy zdecydować, która karta będzie działać w sieci 2G i tutaj nie ma znaczenia, w którym gnieździe ją umieścimy. Karty możemy nazwać wedle uznania i przypisać do nich stałe lub ręczne wybieranie podejmowanych akcji - połączenia, wiadomości i Internet.

Muzyka

Odtwarzacz muzyczny w smartfonach Huaweia jest bardzo przejrzystą i prostą aplikacją, ale do znudzenia będę powtarzać - zdecydowanie wymaga odświeżenia. Szczególnie kiedy producent chyba na siłę chce utrudnić życie użytkownikom. Opcja podbicia dźwięku DTS, dostępna do tej pory z głównego okna aplikacji powędrowała do Ustawień systemowych. Jeśli chcemy z niej skorzystać, musimy zminimalizować Odtwarzacz i przebrnąć przez kilka poziomów Menu telefonu. Na korektor dźwięku niestety nadal musimy poczekać do nowszej wersji aplikacji.



Pod względem jakości dźwięku Nova rozczarowuje. Dołączone do zestawu słuchawki oferują przyzwoitą głośność i całe masy tonów wysokich, od których można co najwyżej dostać bólu głowy. Nadają się one tylko do prowadzenia rozmów. Przy tanich słuchawkach dokanałowych (iRiver BC-10) dźwięk jest już lepszy, wyważony i najwięcej słychać w nim środka skali, ale nadal jest bardzo przeciętnie jak na smartfonowe standardy. Problemem jest głośność, która jest co najwyżej na akceptowalnym poziomie. O używaniu bardziej wymagających, nausznych słuchawek (Shure SRH240) możemy zapomnieć. Dźwięk jest zdecydowanie zbyt cichy i bardzo słaby jakościowo. Od czasów modelu P6, to zdecydowanie najsłabiej grający smartfon Huaweia z jakim się spotkałem. Dla przeciętnego słuchacza wystarczy, ale jeśli komuś zależy na dobrym dźwięku, powinien szukać gdzie indziej.

Głośnik zewnętrzny spełnia swoje zadanie. Informuje o połączeniach, budzi z rana, ale kompletnie nie nadaje się do słuchania muzyki. Dźwięk jest zbyt płaski i mocno piszczący. Ale w parze z dobrze wyczuwalną wibracją w zupełności wystarcza do tego, aby idąc wzdłuż ulicy usłyszeć nadchodzące połączenie.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News