Test telefonu Huawei P9 Lite

Interfejs, aplikacje dodatkowe, rozmowy i SMS-y

Android 6.0 połączony został z lekką nakładką Huaweia, jednak skłamałbym pisząc, że lagi się nie zdarzają. Opóźnienia da się zauważyć tuż po odblokowaniu ekranu czy po powrocie z zasobożernej aplikacji do poziomu pulpitu. Gdy jednak ikony już się wczytają, wszystko działa idealnie płynnie, trudno też narzekać na czas uruchamiania aplikacji.



Wizytówką EMUI jest rezygnacja z klasycznej szuflady aplikacji i umieszczenie ich na pulpicie wraz z widżetami. Zachowano przy tym porządek - ikonki są logicznie poumieszczane w folderach i całość spokojnie mieści się na jednym pulpicie. Jak przystało na Huaweia, nie zabrakło obsługi olbrzymiej listy motywów menu. Wśród dodatków warto wymienić latarkę, lustro, kompas, menadżer kopii zapasowych, potężny menadżer telefonu (optymalizacja systemu, zarządzanie transmisją, blokowanie numerów, kontrola zasilania czy blokada aplikacji), a także fitnesową aplikację Zdrowie, zliczającą nasze kroki, spalone kalorie i monitorującą masę ciała. Producent dołączył też garść gier oraz popularne aplikacje takie jak Facebook czy Twitter.



Wracając do podstaw, za pisanie odpowiada klawiatura Huawei Swype o regulowanej wysokości i rozmiarze czcionki wybieranych słów oraz 4 skórkach kolorystycznych do wyboru. Pisanie idzie pewnie, słownik jest skuteczny, a jak na Swype'a przystało, da się też pisać przesunięciami. Listę wiadomości usprawnia dodatkowa oś czasu po lewej stronie. Oś tę znajdziemy też aplikacji telefonu, gdzie oprócz daty po prawej stronie wyświetlany jest czas połączenia - nie musimy wchodzić w szczegóły, by zobaczyć najważniejsze informacje. Gestem przesuwania przeskakujemy pomiędzy klawiaturą wybierania numeru, kontaktami i listą ulubionych kontaktów.



Telefon bardzo pozytywnie zaskakuje dzwonkami, które są nie tylko głośne, ale też bardzo dobrze brzmią (jest głośniejszy od P9). Głośność rozmów jest ponadprzeciętna, chociaż da się znaleźć głośniejsze modele, natomiast celująco wypada jakość połączeń - ani razu nie narzekałem na nią ani ja, ani rozmówcy. Dokładając do tego obsługę 2 kart SIM, z możliwością przypisania indywidualnych dzwonków czy włączenia wibracji dla jednego tylko z numerów, dostajemy telefon... z którego da się dzwonić i to całkiem przyjemnie ;-).