DAJ CYNK

Test telefonu LG G3

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Podstawowe funkcje telefoniczne

Pytając przez lata swoich rozmówców "jak mnie słychać, bo wiesz mam taki nowy telefon", stworzyłem wymagające potwory, które teraz same wytykają mi różnice w jakości rozmów i czasem nawet życzą sobie innego urządzenia, w razie dłuższej rozmowy. W przypadku LG G3 narzekania pojawiały się jedynie, gdy przemieszczałem się do miejsc o bardzo słabym zasięgu, na który nie pomógłby żaden inny telefon. Rozmowy są głośne, a obustronna słyszalność nienaganna.

Wiele dobrego można też powiedzieć o 1-watowym głośniku zewnętrznym, który pomimo umieszczenia z tyłu obudowy okazał się ekstremalnie skuteczny w informowaniu o nadchodzących połączeniach czy porannym budzeniu. Duża moc głośnika umożliwia zastosowanie bardziej wymagających dźwiękowo, cichszych dzwonków, w których nie dominują tony wysokie. Mimo wszystko, głośnikom stereo z HTC One M8, Desire 816 czy Xperii Z3 Compact testowany LG G3 jakością nie podskoczy.

Trudno powiedzieć coś specjalnie odkrywczego w kwestii SMS-ów. No dobrze, da się regulować wysokość klawiatury, a sugerowane słowa zatwierdzać gestem przeciągnięcia palcem do góry. W praktyce po prostu piszemy i idzie nam to dobrze - dnia na dzień coraz lepiej... bo klawiatura dodatkowo uczy się naszych nawyków i skłonności do wciskania dwóch przycisków na raz. Podobno Smart Touch zmniejsza liczbę błędów o 75%, jednak szczerze powiedziawszy, jakiejś kolosalnej różnicy po nagłym, szokowym wręcz przejściu na ekran 4,6 cala nie zauważyłem. Nie zmienia to faktu, że na G3 pisze się pewnie... rzecz jasna oburącz.

W codziennym użytkowaniu telefonu pomagała mi funkcja Smart Notice, czyli takie trochę bardziej inteligentne powiadomienia. O ile informacje o rozładowującym się akumulatorze nie są niczym odkrywczym, to już przypomnienie o tym, że nie oddzwoniliśmy do kogoś bardzo się przydaje.

Warto też w tym miejscu wspomnieć o sprawie dla wielu osób bardzo istotnej, jaką jest dodatkowe zabezpieczenie telefonu przed dostępem obcych osób. Producenci mają wiele pomysłów - od stosowanych przez wszystkich kodów pin, przez rysowanie palcem wzorów na ekranie, częściej nie działające, niż działające czytniki linii papilarnych, po wreszcie Knock Code od LG. Producent bardzo funkcją się chwali, więc na potrzeby testu wytrzymałem z nią kilka dni. Zabawa polega na pukaniu palcem w jedno z czterech pól, dla odtworzenia 3- do 8-elementowej sekwencji. Zaletą jest działanie w dowolnym miejscu na ekranie i dyskrecja - osoby postronne nie dojrzą cyferek na klawiaturze czy wzoru. U mnie jednak wygrało lenistwo i wielka akceleracja dostępu do informacji. Możliwość odblokowania ekranu dwukrotnym puknięciem palcem i takiego samego zablokowania go w wielu sytuacjach niweluje konieczność podnoszenia telefonu ze stołu.

Wydajność i stabilność

W czasie testów LG G3 wracał do biura prasowego producenta na ręczną aktualizację oprogramowania. Nawet jednak przed tą aktualizacją nie zauważyłem jakichś specjalnych błędów, które dawałyby powody do narzekania. Owszem, na pierwszych wersjach oprogramowania i w przedprodukcyjnych egzemplarzach G3 można było się dopatrzyć sporych opóźnień i przycięć interfejsu nawet przy podstawowych czynnościach, ale to już przeszłość. Heavy userzy pewnie będą kręcić nosem, że G3 nie jest tak szybki jak ich Nexus 5 na Androidzie 5.0 czy innym CyanogenModzie, ale nie są to tak wielkie różnice, by można było nazwać interfejs nowego LG powolnym. Miałem okazję przyglądać się G3 dłużej niż innym testowanym ostatnio urządzeniom, a mimo to smartfon ani myślał "zamulić się".

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News