Ponarzekać można natomiast na samą głośność, która jest poniżej średniej. W tym roku Samsung z Galaxy S7 dobił do poziomu głośności zeszłorocznego LG G4, natomiast G5 spadł poniżej nawet mizernych wyników smartfonów Sony. Mimo to, na nausznych słuchawkach Aurvana Live Ctreative'a obcowanie z muzyką z LG G5 było całkiem przyjemne. Co prawda było to z konieczności operowanie na 80-100% dostępnej skali głośności i czasem chciało się ciut większego kopnięcia, ale to jeden z tych telefonów, które już bez grzebania w korektorze dają satysfakcjonujące brzmienie.
Test audio |
Rozmowa (dB) |
Muzyka (dB) |
Dzwonki (dB) |
JACK (dB) |
Ekran ↑ |
Ekran ↓ |
Asus Zenfone 2 |
71,7 |
72,5 |
78,6 |
81,3 |
|
HTC Desire 816 |
78,8 |
77,1 |
86,4 |
78,8 |
|
Huawei ShotX |
75,2 |
71,7 |
75,3 |
75,8 |
-15 |
LG G4 |
77,6 |
78,3 |
88,3 |
87,1 |
-12 |
LG G5 |
71,1 |
67,2 |
75,0 |
74,4 |
-20 |
Meizu MX4 |
78,6 |
77,6 |
81,1 |
82,6 |
|
Microsoft Lumia 550 |
81,1 |
79,7 |
84,1 |
82,0 |
-18 |
Microsoft Lumia 640 |
76,1 |
81,2 |
77,1 |
78,5 |
-14 |
Microsoft Lumia 950 XL |
77,6 |
72,5 |
83,0 |
86,0 |
-16 |
Samsung Galaxy Alpha |
78,9 |
74,8 |
78,1 |
80,6 |
|
Samsung Galaxy Note 4 |
78,5 |
77,5 |
84,2 |
88,7 |
-17 |
Samsung Galaxy Note Edge |
76,8 |
77,4 |
85,0 |
86,3 |
|
Samsung Galaxy S6 |
78,1 |
77,7 |
91,6 |
84,6 |
|
Samsung Galaxy S6 Edge |
77,7 |
77,1 |
86,8 |
85,7 |
-16 |
Samsung Galaxy S6 Edge+ |
76,3 |
74,5 |
77,8 |
79,1 |
-11 |
Samsung Galaxy S7 |
77,6 |
75,1 |
79,8 |
82,3 |
-12 |
Sony Xperia Z3 Compact |
76,7 |
75,7 |
77,8 |
73,1 |
|
Sony Xperia Z3 Compact (Clear Audio) |
77,5 |
74,4 |
79,0 |
73,9 |
|
Sony Xperia Z3+ |
75,9 |
72,1 |
76,2 |
77,2 |
-18 |
Sony Xperia Z3+ (Clear Audio) |
73,7 |
70,0 |
75,0 |
74,2 |
|
Sony Xperia Z5 |
75,2 |
71,9 |
74,5 |
73,0 |
-18 |
Sony Xperia Z5 (Clear Audio) |
73,7 |
71,9 |
73,8 |
72,8 |
-18 |
Jeśli ktoś zdecyduje się na moduł LG Hi-Fi Plus (699 zł), zyska nieco większą głośność (choć wciąż nie topową) i niemal zerowe zakłócenia międzykanałowe przy podłączeniu słuchawek.
Podobnie jak przed rokiem, aplikacja muzyczna utrzymana została w prostej, pastelowej kolorystyce. Jeśli dany utwór nie ma dołączonej okładki albumu, wygląda to trochę naiwnie. Gdy jednak piosenki są w okładki uzbrojone, dodatkowo rozmyta grafika w tle daje efekt miły dla oka. Utwory można zmieniać gestem przesuwania okładki albumu, nie zabrakło najważniejszych kontrolek, jak i equalizera. Warto pamiętać, że dla dźwięku wysokiej rozdzielczości korektor jest niedostępny. Bo przecież nie po to ładujemy do pamięci ogromne pliki, by potem je psuć suwakami ;-). Kończąc temat dźwięku, warto wspomnieć o radiu FM z RDS-em. Producent i tym razem o nim nie zapomniał, a jakby tego było mało, jest ono wysokiej czułości i w miejscu, gdzie zdarzało się słabszym konstrukcjom znaleźć 4-5 stacji, LG wyszukał ich kilkanaście.
W menu telefonu nie znajdziemy oddzielnej aplikacji wideo. Odtwarzacz zaszyty został w galerii. Nie ujmuje mu to jednak w żaden sposób funkcjonalności. Jest obsługa napisów, jest łatwe sterowanie jasnością i głośnością (przesuwanie palcem w pionie po lewej i prawej stronie ekranu), mamy oglądanie w pływającym okienku, blokadę dotyku, możliwość pauzowania po obróceniu ekranu czy nawet możliwość odtwarzania przy zablokowanym ekranie. Tak wiele udogodnień w aplikacji, która nawet nie dorobiła się własnej ikony na pulpicie.
Akumulatorowe lęki
W czasie testów porównawczych to właśnie o G5 musiałem martwić się najbardziej wychodząc z domu. Średnie czasy pracy okazały się wyraźnie krótsze niż smartfonu Galaxy S7, który można z powodzeniem ładować co drugi wieczór. Typowym scenariuszem dla G5 okazało się natomiast ładowanie codzienne (20-40 min rozmów, WhatsApp, Facebook, Messenger, synchronizacja poczty, sporadyczne SMS-y). A gdy przychodziło do zabawy aparatem fotograficznym, pełny akumulator dało się doprowadzić do 30% w ciągu 3 godzin intensywnego foto-spaceru. Bez powerbanka lepiej było z domu nie wychodzić. I tutaj pojawiał się problem w postaci złącza ładowania USB-C. Szansa na znalezienie takiego kabelka u znajomych wciąż jest nikła, okazja do zdjęć na imprezie wielka i tylko czy prądu wystarczy... Prędzej u kogoś znajdziemy ładowarkę do iPhone'a, niż USB-C. No ale to tylko chwilowy dyskomfort, patrząc na panujące trendy na rynku mobilnym.
Warto nadmienić, że funkcja Always On, stałego wyświetlania informacji o powiadomieniach na ekranie, nie drenuje aż tak bardzo akumulatora jak jej odpowiednik w S7. W przypadku tego ostatniego wyłączenie funkcji potrafi niemal podwoić czas pracy. Ciemniejsze podświetlenie w G5 zużywa o wiele mniej energii - producent deklaruje około 0,8% akumulatora na godzinę, a do tego ekran zupełnie gaśnie, gdy telefon jest w kieszeni. Spore zużycie energii podczas robienia zdjęć można też próbować zniwelować alternatywnym modułem fotograficznym Camera Plus. Z jego pomocą z 2800 mAh robi się nam łącznie 4000 mAh, dochodzi wygodniejszy chwyt telefonu i kontrolki aparatu (wydatek 399 zł).
W standardowym zestawie nie zabrakło szybkiej, piętnastowatowej ładowarki. Dzięki QuickCharge 3.0 telefon da się naładować od zera do 83% w 30 minut. Zabrakło natomiast bezprzewodowego ładowania, które w Galaxy S7 zintegrowane jest z obudową telefonu.
Powrót do spisu treści