DAJ CYNK

Test telefonu Nokia 701

Mateusz Pakulski (Q!)

Testy sprzętu

System

Nokia 701 jest jednym z pierwszych telefonów pracujących pod kontrolą systemu Symbian Belle od nowości i pierwszym należącym do prawie najwyższej półki cenowej (oznaczenie 7xx). Oznacza to, że po pierwsze może być ona traktowana jako sprzęt reprezentacyjny, a po drugie - producent powinien zabezpieczyć sobie odpowiednią ilość zasobów, aby dopracować do perfekcji współdziałanie sprzętu i oprogramowania. Czy tak się stało? O tym za moment. Najpierw sprawdźmy co ciekawego znajdziemy w nowej wersji Symbiana.

Przede wszystkim pulpity - do dyspozycji mamy ich teraz od 1 do 6, z możliwością regulacji ich liczby i przechodzenia pomiędzy nimi na okrągło. Każdy z nich może mieć oddzielną tapetę (każdą ustawianą niezależnie, nie ma możliwości ustawienia wersji panoramicznej), a wyciągnąć możemy na niego skrót do pojedynczych aplikacji w postaci ikon (również w układzie plastra miodu), które otrzymały nowy wygląd (także podpisu - dotyczy tylko skrótu na pulpicie), lub widżet.

Za pomocą dolnego paska menu z trzema ikonami (dostępnego również głębiej w menu) z poziomu pulpitu mamy również dostęp do menu aplikacji, telefonu oraz menu ustawień pulpitu. Całkowitą nowością jest menu powiadomień, rozwijane od górnej części ekranu (rozwiązanie znane np. z Androida). Na samej jego górze znajdziemy cztery skróty służące do aktywowania konkretnych funkcji telefonu (transmisja danych, Wi- Fi, Bluetooth oraz profil cichy; bez możliwości ich zmiany), natomiast poniżej informację m.in. o nazwie sieci czy statusie transmisji danych. Jeszcze niżej znajdą się wszystkie informacje o nieodebranych zdarzeniach.

Zajrzyjmy głębiej w menu. Pierwsze co rzuca się w oczy, to zmiana wyglądu ikon - teraz mają one bardziej okrągłe boki, co jest podobne zupełnie do niczego i wygląda po prostu nijak. W orientacji nie pomaga również zbyt mała różnorodność ich kolorów. Nie przeszkadza to jednak w zmianie ich segregowania (tylko dowolny lub automatyczny), widoku (tabela lub lista), rozmieszczenia (kolejność lub możliwość tworzenia folderów) lub odnalezienia konkretnej za pomocą wyszukiwarki (ikona lupy na pasku zadań; wyszukiwanie tylko aplikacji i folderów). Każdą z ikon w menu możemy w prosty sposób dodać na pulpit - wystarczy przytrzymać ją dłużej i wybrać odpowiednią opcję z menu kontekstowego. Podobnie usuwamy z tegoż - przytrzymanie i wybór czerwonego krzyżyka z prawego górnego rogu ikony załatwi sprawę.

Zmieniło się trochę również w menu. Oprócz menu ogólnych ustawień telefonu, doszła nowa pozycja ustawień wybranych aplikacji z jednego miejsca. Znajdziemy tutaj: wiadomości, wideo, rejestr (połączeń), ustalanie pozycji, dyktafon, foto-wideo, kalendarz, poczta - to rozwiązanie znane do tej pory głównie z systemu iOS i WP7. I sprawdzające się bardzo dobrze - podczas pierwszego (ale także i kolejnych) ustawienia telefonu nie trzeba biegać po całym menu, aby ustawić najważniejsze opcje.

I to w zasadzie wszystkie główne nowości w systemie względem poprzednika, Symbiana Anna. Czy są one rewolucyjne, czy tylko ewolucyjne? Zdecydowanie ewolucyjne. Tym razem jest bardziej przejrzyście, wygodniej, łatwiej i przede wszystkim szybciej (chociaż wciąż niezbyt szybko). Kwestia estetyczna pozostanie nierozstrzygnięta, chociaż osobiście Symbian nigdy nie należał do zbyt urodziwych. Zostawmy to jednak i zapytajmy, czy kolejne wydanie Symbiana to nowa jakość, w której wszystko zostało dopracowane? Odpowiedź nie jest, jak to zwykle bywa, jednoznaczna i brzmi: i tak, i nie.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News