DAJ CYNK

Test telefonu Nokia Asha 200

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Nokia Asha 200 to kolejny już przedstawiciel serii kierowanej do młodych użytkowników, który trafił w moje ręce. Największymi zaletami telefonu, które wysuwają się na pierwszy plan, jest obsługa dwóch kart SIM jednocześnie i sprzętowa klawiatura QWERTY. Asha 200 jest najmniej zaawansowanym przedstawicielem serii, co nie znaczy, że najgorszym. Z doświadczenia wiem jednak, że często najsłabsze modele z danej serii okazują się urządzeniami najbardziej udanymi.

Nokia Asha 200 to kolejny już przedstawiciel serii kierowanej do młodych użytkowników, który trafił w moje ręce. Największymi zaletami telefonu, które wysuwają się na pierwszy plan, jest obsługa dwóch kart SIM jednocześnie i sprzętowa klawiatura QWERTY. Asha 200 jest najmniej zaawansowanym przedstawicielem serii, co nie znaczy, że najgorszym. Z doświadczenia wiem jednak, że często najsłabsze modele z danej serii okazują się urządzeniami najbardziej udanymi. Czy tak jest w tym przypadku? Przekonajmy się.

Zestaw

W typowym dla Nokii, czerwono niebieskim pudełku obok telefonu znajdziemy standardowy zestaw dla modeli z niższej półki cenowej. Obok telefonu jest to jednoczęściowy zestaw słuchawkowy, ładowarka z cienką końcówką Nokii i zestaw instrukcji. Przyczepić się muszę do wykonania samego pudełka, a konkretnie sposobu jego klejenia. Jest to już któraś z kolei Nokia, której pudełko nie wytrzymało trudów transportu i dosłownie rozkłada się w rękach. Wystarczyłoby tu tylko trochę więcej kleju, którego użyte są dosłownie śladowe ilości.

Wygląd zewnętrzny

Asha 200 to jednobryłowa konstrukcja o wymiarach 115,4 x 61,1 x 14 mm, standardowych dla telefonów z obudową "typu BlackBerry". Telefon bez problemów mieści w dłoni i łatwo można go obsłużyć jedną ręką. Masa urządzenia wynosi 105 gramów, dzięki czemu telefon nie jest ciężki, ale też nie zapomnimy, że mamy go w kieszeni. Największą część przedniego panelu zajmują: wyświetlacz o przekątnej 2,4 cala oraz pełna, dzielona w poziomie, klawiatura w układzie QWERTY. Pomiędzy nimi umieszczono klasyczny manipulator kierunkowy, dwie "słuchawki", dwa klawisze skrótów: wiadomości i menu kart SIM oraz dwa przyciski funkcyjne. Te ostatnie rozmieszczono skrajnie, co wymaga odrobiny przyczajenia, ponieważ zazwyczaj są one umieszczone nad klawiszami "słuchawek" i początkowo często miałem problemy z szybkim zlokalizowaniem ich. Nad ekranem połyskuje napis Nokia, a nad nim umieszczono głośnik rozmów. Na wysokości dolnego rzędu klawiatury, na lewo od niego, znajduje się otwór mikrofonu, co wymusza od nas trzymanie telefonu przy prawym uchu. Na prawym boku urządzenia mamy, zakryte zaślepkami, gniazdo na drugą kartę SIM i kartę pamięci microSDHC (do 32GB). Na górnej krawędzi znajdują się trzy gniazda: ładowania, Jack 3,5 mm i microUSB. Lewy bok i dolna krawędź są pozbawione dodatkowych elementów. Tył urządzenia zawiera obiektyw aparatu fotograficznego, srebrny napis Nokia, otwory głośnika zewnętrznego i na samym dole nazwę modelu: Nokia 200.

Telefon wykonany jest w całości z plastiku. Matowego i dobrze znoszącego próby zarysowania na bokach i krawędziach oraz śliskiego i połyskującego na przednim panelu i tylnej klapce. Ten typ materiału bardzo łatwo zbiera odciski palców, a jeszcze szybciej pokrywa się rysami. Rysy wywołuje praktycznie wszystko - od odkładania telefonu na blat, po wkładanie go do kieszeni spodni. Dużo lepiej wypada spasowanie elementów, które stoi na bardzo dobrym poziomie. Nie znajdziemy tu ponadprogramowych szczelin, nic nie trzeszczy pod naciskiem. Aż ciśnie się na usta: jak nie tania Nokia.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News