DAJ CYNK

Test telefonu Nokia C2-02

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Urządzenie trafiło do mnie w kolorach Golden White. Telefon w większości jest biały, można by nawet powiedzieć perłowy, a dół, ramka dookoła aparatu i klawiatura są złote. Subiektywnie telefon wygląda tragicznie. Tandetnie świecące złote elementy skutecznie odstraszają od tego modelu, ale nie płeć piękną. Panie są zachwycone takim wyglądem. Użyte materiały są dobrej jakości. Plastik jest twardy i bardzo dobrze spasowany. Złote elementy nie wykazują skłonności do łuszczenia się z nich farby, ale są bardzo podatne na zarysowania.
Z powodu problemów technicznych, zdjęcia telefonu robiliśmy w innej lokalizacji i tam jako obiekt mieliśmy już model w kolorze Chrome Black, czyli cały czarny - ten prezentuje się zdecydowanie dobrze.



Na powierzchni ekranu, pomimo noszenia telefonu w kieszeni, nie pojawiała się ani jedna rysa przez okres użytkowania. Mechanizm rozsuwania budzi mieszane uczucia. Chodzi dość pewnie, jednak nie tak dobrze jak w Samsungach typu G600, U900, czy i8510. Jeśli miałbym go do czegoś porównać, to najszybciej do Samsungów z wysuwaną klawiaturą QWERTY, Delphi lub Wave 533. Sposób przesuwania się mechanizmu jest do nich bardzo zbliżony. Niezbyt zachęcająco brzmią odgłosy wydawane przez mechanizm. Przy każdym rozsuwaniu i zasuwania dzwoni. Jest to dźwięk przypominający uderzaniem cienkim metalem w jakiś większy, np. ostrą końcówką gwoździa w młotek. Co ciekawe pierwszy egzemplarz nie dzwonił do momentu awarii, o której za chwilę. Drugi, który był już wcześniej przez kogoś używany, dzwonił od razu po wyjęciu z pudełka. Przy rozsuniętym telefonie górna część kołysze się do przodu i do tyłu. Nie robi to dobrego wrażenia. Czy slider wytrzyma dwa lata intensywnego użytkowania? Powinien, ale nie jestem tego do końca pewny.

A co takiego stało się pierwszej sztuce C2-02, którą używałem? Przyznam, że nie mam pojęcia. Po podłączeniu jej do komputera i zgrania plików odłączyłem go wg wszelkich procedur i telefon zakończył żywot. Slider zaczął dzwonić, po uruchomieniu wyświetlacz świecił na biało z widocznymi pionowymi pasami, a ekran wibrował przy dotyku, co wskazuje niemal jednoznacznie na uszkodzenie taśmy. Po chwili rozlegał się pisk trwający kilkanaście sekund, po czym urządzenie się wyłączało. Dokładnej diagnozy nie poznałem, więc nie wiem co dokładnie odmówiło posłuszeństwa, jednak telefon pozostawił po sobie złe wrażenie.

Wyświetlacz i obsługa

Wszystkie wykonywane czynności, poza wpisywaniem tekstu, przyjdzie nam wykonywać na ekranie o przekątnej 2,6 cala, wyświetlającym 65 tys. kolorów, przy rozdzielczości 240 x 320 pikseli, pokrytym oporowym panelem dotykowym. Wspomniane 65 tys. kolorów, to niestety smutna prawda i wyraźnie odbija się to na jakości wyświetlanego obrazu. O ile jeszcze kolorowe menu można przełknąć, o tyle już obrazy czy teksty prezentują się mizernie. Kąty widzenia w poziomie są słabe i już niewielkie wychylenie telefonu w bok powoduje wyraźną utratę jakości obrazu, w pionie sytuacja wygląda już trochę lepiej. Dotyk, jak na panel oporowy, jest dobry. Po kalibracji ekranu wystarczy lekki naciśnięcie żeby telefon odczytał nasze polecenie. Szybko można przyzwyczaić się do jego działania. Ale jakość dotyku swoją drogą, a jego precyzja swoją... Niektóre elementy, głównie w rogach ekranu czasem trzeba wcisnąć kilkakrotnie w celu ich wybrania. Podobnie jak w wielu innych tańszych modeli Nokii, tak i tutaj zabrakło możliwości regulacji jasności wyświetlacza.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News