DAJ CYNK

Test telefonu Nokia E6

Mateusz Pakulski (Q!)

Testy sprzętu

Pochwały należą się również panelowi dotykowemu, którego czułość i precyzja dobrana została wzorowo. Wystarczy zaledwie nieznaczne dotknięcie ekranu, aby skutecznie odczytał on wydawane mu polecenia. W połączeniu z funkcją haptic feedback, czyli delikatnymi wibracjami po dotknięciu ekranu, namacalna obsługa E6 jest zdecydowanie bardzo wygodna.

Powierzchnia ekranu pokryta została szkłem Gorilla Glass, które ma chronić panel przed zarysowaniem. I rzeczywiście - po ponad 3 tygodniach intensywnego korzystania z telefonu powierzchnia ekranu jest w idealnym stanie. Żadnego draśnięcia, zadrapania czy nawet najmniejszego śladu użycia.

Powierzchnia ekranu nie jest za to odporna na odciski palców i inne nieczystości. Nawet przy czystych dłoniach kilka dotknięć wystarczy, aby skutecznie zapaćkać całą jego powierzchnię. Na plus należy jednak zaliczyć to, że nawet tak zanieczyszczony panel nie wpływa znacząco na czytelność wyświetlanych na ekranie treści. Jest to z pewnością zasługa również jasności ekranu, który osiąga wartość ponad 1 tys. nitów. Dla porównania, najlepszy konkurent, LG Swift Black, może się pochwalić jasnością ekranu o wartości 749 Nitów (ten sam test, deklarowana przez producenta wartość to 700 nitów). Z kolei iPhone 4 ma dwa razy, a Samsung Galaxy S II trzy razy mniej jasny ekran.

Ekran w E6 to zdecydowanie jedna z jej najmocniejszych stron. Wszystko działa tutaj wzorowo i trudno się dopatrzeć jakichkolwiek nieprawidłowości. Nareszcie. Ogromny plus. Pod tym względem poprzeczka dla konkurencji postawiona została bardzo wysoko.

System

W tym przypadku czarowanie rzeczywistości na niewiele się zda. System Symbian^3, bez względu na kolejne jego wersje (aktualna na koniec sierpnia 2011 to Anna), lata świetności zdecydowanie ma już za sobą. Co można mu zarzucić? W tym miejscu znacznie krócej byłoby wymienić to, co wyróżnia go na tle konkurentów. Zatem na tle konkurentów system zainstalowany w E6 nie wyróżnia się absolutnie niczym. No dobrze, wyróżnia się tym, że jest w miarę znany. I to w zasadzie jedyna jego zaleta. Gdzie znajdziemy zatem wady? Sprawdźmy.

Przede wszystkim jest wolno, i to zdecydowanie zbyt wolno. O ile samo menu działa jeszcze w miarę sprawnie, o tyle cała reszta już nie za bardzo. Uruchamianie aplikacji, przewijanie stron w ich wnętrzu czy przełączanie się pomiędzy nimi - nie tylko te elementy działają tutaj zbyt wolno. Multimedialnie też nie jest za dobrze - brak tu cieszących oko kolorów, drobnych animacji, przejść pomiędzy ekranami i tego typu akcentów graficznych. W porządku - ktoś powie, że grupa docelowa w postaci biznesu nie potrzebuje takich fajerwerków, bo potrzebuje, żeby telefon po prostu działał i robił za przysłowiowego woła roboczego. Na to odpowiem, że ludzie biznesu nie mają aż tyle czasu, aby czekać na uruchomienie się nawet najprostszej aplikacji czy obsługiwać je znacznie mniej przyjaźnie i wygodnie niż u konkurencji. W końcu (ich) czas to pieniądz. Koniec. Kropka.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News