DAJ CYNK

Test telefonu Nokia E75

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Spodziewałem się trzeszczenia z drugiej strony obudowy - jak się jednak okazało solidna metalowa pokrywa dźwięków żadnych nie wydaje. Lubi za to pozbierać trochę brudu w swoich rowkach i w chwili nieuwagi mocno porysować resztę obudowy. Już przy pierwszym montowaniu baterii mogłem ocenić jakość plastikowych elementów tyłu obudowy. Niestety, nie jest to czarna E51, która nawet mocno podrapana jest dalej czarna, tu srebrny plastik łatwo się starł pokazując szarą rysę. Dyskretny aparat fotograficzny nie może się pochwalić logiem Carla Zeissa, robi jednak lepsze zdjęcia niż wyposażona w owe logo Nokia 5800 XpressMusic. Nie zabrakło pojedynczej diody doświetlającej i małego lusterka. Tył telefonu zawiera też podwójną szczelinę głośnika (dźwięk mono).



Na prawym boku telefonu znajdziemy 4 przyciski: regulatory głośności, przycisk wyłączania mikrofonu (tzw. mute) oraz spust aparatu. Wszystkie wykonano z błyszczącego, metalizowanego plastiku, który najprawdopodobniej będzie się ścierał przy intensywnym użytkowaniu telefonu. Prawy bok kryje też zaczep na smycz. Lewy bok nie ma żadnych przycisków, są tu za to dwie zaślepki - jedna kryjąca kartę pamięci microSD (w zestawie 4 GB), a druga port microUSB (pozwalający na ładowanie telefonu przy pomocy komputera). Na górnym boku znajdziemy gniazdo słuchawek typu JACK 3,5 mm, a na dolnym mikrofon i gniazdo ładowarki. W opisie zabrakło włącznika telefonu - nie bez powodu. Jego funkcje przejęła czerwona słuchawka. Podczas pracy telefonu pełni ona teraz szereg funkcji - wyłącza połączenie internetowe, prowadzi do profili telefonu lub wyłącza telefon (no i oczywiście kończy połączenia głosowe). Tradycyjnie już, dodatkowe przyciski funkcyjne rozmieszczone wokół manipulatora kierunkowego mają podwójną funkcję - długo przyciśnięte mogą uruchamiać alternatywne funkcje, jak np. przycisk, który po długim naciśnięciu uruchamia odczytywanie treści wiadomości.



Klawiatura QWERTY

Analizując specyfikację Nokii E75 trudno nie odnieść wrażenia, że jedyną funkcją dodaną w tym modelu jest wysuwana klawiatura QWERTY. Całą resztę funkcji dostać możemy nawet u tego samego producenta znacznie taniej. Napisanie w tym miejscu, że klawiatura QWERTY E75 jest do niczego załatwiło by sprawę, sęk w tym, że napisać tak nie można. Wybierając wśród takich modeli jak Sony Ericsson Xperia X1, HTC Touch Pro, HTC S740 czy Nokia E90 mój wybór padłby na E75 - przynajmniej gdy kryterium wyboru jest klawiatura. Przyciski są duże, zupełnie płaskie i praktycznie pozbawione szczelin między sobą. Obecności środkowej szyny dzielącej klawiaturę na pół nie czuje się w ogóle.

Układ przycisków jest niemal idealny. Zabrakło wydzielonych przycisków strzałek - ich brak z drugiej jednak strony dał miejsce na inne przyciski i pozwolił na powiększenie już obecnych. Brak wydzielonego bloku cyfr (na kształt tego w HTC Touch Pro) rozwiązano perfekcyjnie - cyfry, podobnie jak szereg innych znaków specjalnych stanowią drugą funkcję danego przycisku, oznaczoną na niebiesko. Aby dostać się do takiej funkcji należy nacisnąć jednocześnie strzałkę znajdującą się w lewym dolnym rogu klawiatury i dany przycisk lub nacisnąć je jeden po drugim (strzałka a potem znak). Jest jeszcze trzeci sposób, który szczególnie mnie urzekł - przyciśnięcie i przytrzymanie danego przycisku dla wywołania jego "niebieskiej funkcji". Działa to dokładanie tak, jak wprowadzanie cyfr z klawiatury numerycznej podczas pisania SMS-ów - prościej się nie da. Początkowo irytować może nieco lokalizacja przecinka, który jest w drugim licząc od dołu rzędzie klawiszy, tuż nad apostrofem. To właśnie z apostrofem zdarza się mylić przecinek.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News