DAJ CYNK

Test telefonu Nokia N96

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Ten ostatni pojawiał się już w konstrukcjach konkurencji w zdecydowanie lepszej lokalizacji - na lewym czy prawym boku telefonu. Jego funkcjonalność ogranicza mocno fakt, że zasłania go często ekran. Wrażenie psuje też dość oporne działanie, wymagające użycia paznokci. Dolny bok telefonu zawiera mikrofon, port microUSB (wciąż bez funkcji ładowania telefonu) i gniazdo ładowarki. Oprócz tego, na przejściu lewego boku w dolny znajdziemy zaczep na smycz.



Tył telefonu zawiera sporych gabarytów obiektyw aparatu fotograficznego, dwie diody doświetlające i jedyną w swoim rodzaju ramkę wokół aparatu. Ramkę tę możemy odchylić względem płaszczyzny tylnego panelu o prawie 90 stopni i w tej pozycji funkcjonuje ona jako podpórka telefonu, służąca do wygodniejszego oglądania filmów. Jej funkcja sprawdza się niestety tylko na idealnie płaskich powierzchniach. Podpórka nie jest umieszczona centralnie, przez co łatwo tak ustawiony telefon przewrócić. Sytuację odrobinę poprawia wysunięcie klawiatury numerycznej, w dalszym ciągu trudno jednak mówić o jakiejś specjalnej stabilności. Podczas testów tylny panel telefonu zaczął zbierać rysy. Uwidoczniły się one w jednym miejscu - na powierzchni przeciwległej względem aparatu fotograficznego. To właśnie na niej i na obudowie aparatu fotograficznego opiera się telefon leżąc na stole.



Dźwięk

N96 to telefon klasy multimedialnej. Siłą rzeczy producent musiał zagwarantować możliwie jak najwyższą jakość dźwięku, który w znacznej części całe te multimedia tworzy. W przypadku Nokii N96 nie jest to niestety do końca oczywiste. Wszystko by się zgadzało, gdyby nie żenująca jakość rozmów. Zarówno w sieciach 2G jak i 3G, telefon silnie zniekształcał głos i ustawicznie tracił zasięg w lokalizacjach, w których inne telefony nie sprawiały problemów. Poza tym rozmowy były dość ciche, szczególnie w porównaniu ze świetnym pod tym względem Samsungiem Omnia. Gdy jednak pewnego razu nie wytrzymałem i włączyłem zestaw głośnomówiący - byłem w szoku. Producent zamontował w telefonie najdonośniejsze głośniki, z jakimi miałem do tej pory do czynienia. Zarówno muzyka, filmy jak i radio śmiało mogą być odtwarzane w dość głośnym otoczeniu. Nie ma też ryzyka, że nie usłyszymy dzwonka telefonu. Owszem, brakuje dobrego odwzorowania barwy dźwięku, pod tym względem iPhone 3G daje mniej metaliczny efekt, ale im wokół nas głośniej, tym bardziej liczy się skuteczność działania - rozkładająca na łopatki cichą dokładność iPhone'a.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News