DAJ CYNK

Test telefonu Nokia N97

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Znam osoby twierdzące, że przeglądarka w/w muzycznej Nokii, jak i Nokii N97 jest "po prostu rewelacyjna". W moim odczuciu do tej rewelacji jest jednak bardzo daleko. Choć rendering stron jest w miarę poprawny i stosunkowo szybki, to jednak Flash Lite 3.0 umożliwiający uruchamianie elementów flash na stronach strasznie spowalnia nawigację w obrębie już otworzonej strony. Oglądanie filmów z serwisu YouTube za pomocą przeglądarki to czynność możliwa, jednak potrafiąca nieźle zszargać nerwy osób niecierpliwych. Dla własnego spokoju warto wykorzystać do tego celu zewnętrzną aplikację, lub oglądać filmy w wersji przeznaczonej dla telefonów komórkowych, a nie desktopowej.



Ta sama przeglądarka zastosowana w Samsungu Omnia HD daje zbliżone rezultaty, działając jednak ciut szybciej dzięki większej mocy obliczeniowej procesora. Symbianowe Safari odbiega od kierunków rozwoju wytyczonych przez Operę, Apple i Google (Android). Ani produkt ten nie jest wygodny z poziomu klawiatury, ani też nie daje wystarczająco szybkiej reakcji na poczynania użytkownika podczas nawigacji za pomocą ekranu dotykowego. Pozostaje więc czekać na Operę Mobile w wersji na Symbian S60 piątej edycji i inne zapowiadane od dłuższego czasu alternatywne przeglądarki WWW.

Nokia N97 oprócz przeglądania stron WWW z zamyśle konstruktorów miała się też okazać idealną platformą dla miłośników serwisów społecznościowych oraz osób aktywnie udostępniających multimedia w sieci. Do naszej dyspozycji są dwa obszerne pulpity, które zapełnić można widżetami: Amazon, AP News (newsy z Associated Press), Bloomberg, Hi5, AccuWeather (pogodynka online) i Facebook (jak widać serwisów społecznościowych mamy póki co dwie sztuki). Do tego dostępne są widżety pt.: Nadajnik FM, Odtwarzacz Muzyki, Slideshow, Udostępnianie Online, Widżet e-mail i podwójne ulubione kontakty oraz dwa panele skrótów do dowolnych aplikacji (po 4 ikony w każdym). Zabrakło znanego z poprzedniej, niedotykowej edycji systemu, kreatora sieci WiFi. Nie ma też szybkiego dostępu online do dodatkowych widżgetów, do którego zdążył przyzwyczaić nas Samsung swoim bogatym w dodatki interfejsem TouchWiz.



Zamiast darmowych widżetów, Nokia proponuje płatny Ovi Store. Owszem, zdarza się, że dana aplikacja ma w nim oznaczenie dostępności za darmo, jednak w zdecydowanej większości mamy wtedy do czynienia jednie z wersją demonstracyjną programu. Oprócz zmiany nazwy na Ovi Store, Nokia tak naprawdę niewiele zmieniła względem dawnej pozycji pt. "Pobierz". W obecnej formie sklep Nokii straszy, a nie zachęca do zakupów, a rozczarowania związane z tym, że jedna za drugą "darmowa" aplikacja okazuje się być wersją demo, nie pomogą producentowi w walce o rynek mobilnych aplikacji... Rynek, który w ciągu niespełna roku zdominował Apple. Pod względem dodatkowego oprogramowania Nokia N97 wydaje się wciąż być bardzo niedojrzałym urządzeniem, choć wychodząc poza ofertę Ovi Store, łatwo jest dostrzec błyskawicznie rozwijający się rynek aplikacji. Wątpliwe jest jednak by osiągnął on szybko Apple’owski poziom ponad 85 tys. aplikacji i ponad 2 mld pobrań z końca września 2009 roku. Daleko mu też do świetnie prosperującego i co ważne w większości darmowego Android Market.

Zdalna aktualizacja oprogramowania w locie (ang. FOTA) to jedna z funkcji, która znana była w przypadku Nokii od długiego czasu, jednak tak naprawdę nigdy nie działała prawidłowo. N97 poprawia nieco tę statystykę - aktualizacje o wielkości od kilkuset kilobajtów po ponad 6 megabajtów zwykle dają się zainstalować. Te poważniejsze muszą być instalowane w odpowiedniej kolejności (co sygnalizują zmasowane komunikaty) i wymagają na koniec restartu telefonu. Bywa jednak, że tuż po restarcie nie można instalować kolejnych poprawek, a np. poprawka do Nokia Maps powoduje utratę 3-miesięcznej licencji na program, otrzymywanej przy zakupie telefonu. Krótko mówiąc, daleka jeszcze droga nim aktualizacje w locie od Nokii zaczną działać tak jak powinny i lepiej jednak zaufać tradycyjnym, przewodowym metodom.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News