DAJ CYNK

Test telefonu Orange Reyo

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Muzyka i filmy

Odtwarzacz muzyki zastosowany w Reyo wizualnie bardzo przypomina systemowy odtwarzacz Androida z wersji 2.X . Zarówno wygląd biblioteki plików, jak i główne okno odtwarzacza są do niego bardzo podobne. Na ekranie znajdziemy podstawowe przyciski sterujące, okładkę albumu i informacje o danym pliku. Całość nie wygląda zbyt efektownie, ale jest czytelne i duże, przez co łatwe w obsłudze. W ustawieniach znajdziemy prosty equalizer z pięcioma suwakami i dodatkowe dwa odpowiedzialny za poziom basów i efektu 3D. Obydwa rzeczywiście działają, dodając odpowiedni efekt do dźwięku.

Wbudowany głośnik jest całkiem niezłej jakości, ale jego głośność nie rzuca na kolana. Pod tym względem jest przeciętnie, ale na tyle głośno, żebyśmy nie przegapili przychodzącego połączenia. Jednak większość z nas do słuchania muzyki, zgodnie z przeznaczeniem, używa słuchawek. I tutaj Reyo nie ma czym się pochwalić. Dźwięk jest przede wszystkim bardzo cichy i słuchanie muzyki poza domem jest uciążliwe. Stosunek tego, co słyszałem przez słuchawki (Denon D510), w stosunku do dźwięków wydawanych przez silnik autobusu oceniłbym na 30-70. Sama jakość dźwięku również nie rozpieszcza. Niskie tony są płytkie, bez głębi, a reszta tonów też niezbyt wybija się poza płaską przeciętność. Zabawy equalizerem niewiele tutaj pomagają.

Radio FM otrzymało bardzo ascetyczny wygląd rodem z Windows Phone. Na czarnym tle wyświetlana jest aktualna częstotliwość i informacje RDS. Opcje dodatkowe pozwalają na nagrywanie danej audycji. Na pochwałę zasługuje ładne wyłapywanie sygnału. Telefon znalazł chyba wszystkie możliwe stacje, jakie tylko są u mnie dostępne.

W odtwarzaczu filmów również nie znajdziemy innych opcji jak tylko odtwarzanie. Telefon w standardzie nie potrafi otworzyć plików w formacie .avi. Zdziwiła mnie natomiast kompatybilność z plikami .mkv ... a przynajmniej częściowa. Pliki w rozdzielczościach HD i Full HD były odtwarzane z różną płynnością, ale bez dźwięku. Z plikami .mp4 w rozdzielczości 1080p było już minimalnie lepiej, bo pojawił się dźwięk, ale zabrakło jego synchronizacji z obrazem. Orange Reyo słabo sprawdza się jako odtwarzacz multimediów (warto potestować alternatywne odtwarzacze).

Aparat

Zdjęcia i filmy możemy rejestrować za pomocą aparatu o rozdzielczości 5 Mpix, który pozwala na nagrywanie materiałów w rozdzielczości 720p. Aplikacja aparatu po części posiada elementy z wielu produktów konkurencji. Zarówno pod względem układu, jak i wyglądu ikon. Po lewej stronie ekranu mamy do wyboru tryby robienia zdjęć - zwykły, HDR, panoramę oraz wykrywanie uśmiechu. U góry natomiast umieszczono tryb upiększania twarzy (automatyczny "fotoszop"), samowyzwalacz, włączanie diody doświetlającej oraz przełączenie na przedni aparat (VGA). Po wejściu w ustawienia mamy dostęp do standardowych opcji, takich jak zmian ekspozycji, jasności i ostrości, balans bieli, efekty kolorystyczne, czy też zmianę ISO w zakresie 100-800.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News