DAJ CYNK

Test telefonu Samsung B5310 Corby Pro

Damian Dziuk (DD7)

Testy sprzętu

"Hybryda w prawdziwym znaczeniu tego słowa" - tak Samsung reklamuje kolejnego przedstawiciela bardzo popularnej linii Corby. Wedle zapewnień producenta, CorbyPRO to telefon łączący w sobie najlepsze cechy mobilnych urządzeń. I choć nie zawsze trzeba się zgadzać z marketingowymi sloganami, o tyle trzeba przyznać, że seria urządzeń z wymienialnymi obudowami została bardzo ciepło przyjęta przez użytkowników i wzmocniła pozycję Samsunga na globalnym rynku. Jak CorbyPRO wypada względem swoich poprzedników - czy jest równie udany jak jego starsi bracia? I jak wygląda jego pozycja na tle konkurencji? Po długich testach odpowiedź na te pytania wciąż nie jest oczywista…

"Hybryda w prawdziwym znaczeniu tego słowa" - tak Samsung reklamuje kolejnego przedstawiciela bardzo popularnej linii Corby. Wedle zapewnień producenta, Corby Pro to telefon łączący w sobie najlepsze cechy mobilnych urządzeń. I choć nie zawsze trzeba się zgadzać z marketingowymi sloganami, o tyle trzeba przyznać, że seria urządzeń z wymienialnymi obudowami została bardzo ciepło przyjęta przez użytkowników i wzmocniła pozycję Samsunga na globalnym rynku. Jak Corby Pro wypada względem swoich poprzedników - czy jest równie udany jak jego starsi bracia? I jak wygląda jego pozycja na tle konkurencji? Po długich testach odpowiedź na te pytania wciąż nie jest oczywista…

Obudowa

Corby Pro ma obudowę z dodatkową, wysuwaną klawiatura QWERTY - to właśnie ona jest motywem przewodnim telefonu. Wymiary urządzenia to 105 x 56,8 x 15,7 mm przy wadze 135 gramów, co czyni je na pozór małym, ale przy okazji ciężkim. Przód telefonu zajmuje prawie w całości ekran dotykowy o przekątnej 2,8 cala wyświetlający 256 tys. kolorów. Jakość wyświetlacza jest przeciętna, sporo słabsza od tych stosowanych w niektórych konkurencyjnych cenowo urządzeniach. Kąty widzenia są na przyzwoitym poziomie. Ekran odblokowuje się poprzez dłuższe przytrzymanie przycisku znajdującego się z boku obudowy lub za pomocą dotknięcia kłódki widocznej na ekranie po naciśnięciu któregokolwiek z klawiszy. Producent wyposażył B5310 w funkcję inteligentnego odblokowywania, które pozwala w prosty i szybki sposób wyłączyć blokadę ekranu i wykonać połączenie z numerem z szybkiego wybierania lub też uruchomić wybraną przez siebie aplikację. Całość opiera się na tym, że po narysowaniu ustalonego wcześniej znaku (np. litery A) uruchamiamy wybrane przez nas opcje. Zbierająca odciski palców tafla chroniąca ekran została wykonana z twardego plastiku i na szczęście nie wykazuje skłonności do rysowania się. Czułość panelu dotykowego jest naprawdę dobra i to mimo zastosowania odchodzącej powoli do lamusa technologii oporowej. Niekiedy jakość reakcji na dotyk w Corby Pro może przypominać wyświetlacz pojemnościowy.

Poniżej wyświetlacza nie doszukamy się zbyt wielu detali. Pod logo producenta zostały umieszczone klawisze, których liczbę Samsung ograniczył do minimum - przycisk menu oraz zielona i czerwona słuchawka. Do ich działania nie mam żadnych zastrzeżeń.
Nad ekranem znajduje się głośnik służący do przeprowadzania rozmów oraz kamerka odpowiadająca za połączenia wideo. Na górze telefonu znaleźć można tylko gniazdo JACK 3,5mm, a na dole został umieszczony wyłącznie otwór skrywający mikrofon. Po prawej stronie urządzenia doszukamy się portu microUSB chronionego zaślepką, przycisku służącego do odblokowywania klawiatury oraz klawisza odpowiadający za aparat. Na lewym boku telefonu znajduje się jedynie dwustopniowa regulacja głośności, a tylny panel zawiera obiektyw aparatu fotograficznego i głośnik. Corby Pro kontynuuje trend zapoczątkowany przez pierwszego przedstawiciela linii Corby (model S3650) - można wymieniać w nim tylne klapki.

Samsung B5310 wyposażony został w sprzętową, wysuwaną klawiaturę QWERTY, za której sprawą pisanie wiadomości staje się czystą przyjemnością. Ukazuje się ona po rozsunięciu ruchomej części slidera w lewą stronę. Mechanizm działa bardzo pewnie i sprawnie. Wystarczy lekko wsunąć lub wysunąć klawiaturę, a ukazuje się ona bądź też chowa prawie automatycznie. Luzy pomiędzy szyną, a przednią częścią telefonu są na tyle niewielkie, że nie sposób uznać tego jako wadę.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News