DAJ CYNK

Test telefonu Samsung Galaxy S4 zoom

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Główny mikrofon trafił na dół obudowy, na którym widoczne jest gniazdo złącza microUSB. Biegnąca na całej długości szczelina podpowiada, że producent dodał tu coś więcej. I rzeczywiście, cały dół obudowy można ściągnąć, dostając się tym samym do akumulatora litowo-jonowego o pojemności 2330 mAh oraz szczeliny na kartę microSIM. Baterię przed wypadnięciem chroni przemyślany mechanizm, blokujący ją na całej szerokości. Sedno sprawy to tył Galaxy S4 zoom, który jasno pokazuje fotograficzne aspiracje urządzenia. Wypukły grip w wygodny sposób stabilizuje smartfon podczas wykonywania zdjęć, a umieszczony wokół obiektywu aparatu metalowy pierścień umożliwia sterowanie zoomem optycznym. W przeciwieństwie do Galaxy Camera, obiektyw dodatkowo chroniony jest grubą warstwą płaskiego szkła czołowego, dzięki czemu nie nagaromadzą się nam tu kurz i paprochy, gdy Galaxy S4 zoom postanowimy nosić w kieszeni spodni. Nie mogło również zabraknąć ksenonowej lampy błyskowej i diody doświetlającej usprawniającej pracę autofocusa, obok obiektywu szukać należy również głośnika zewnętrznego.

Zaokrąglone brzegi telefonu uniemożliwiają stabilne postawienie go na boku, co nie ułatwia wykonywanie zdjęć w trudnych warunkach oświetleniowych. Generalnie trudno jest w ogóle położyć telefon na stole inaczej niż ekranem do dołu. Różnice w wysokości gripu i osłony obiektywu sprawiają, że smartfon leżąc "na plechach" nie jest stabilny i łatwo go porysować. Jakość użytych materiałów i stopień ich spasowania są niemal idealne. Bardzo podobają mi się grube, wyjątkowo sztywne plastiki użyte do wykończenia obudowy - szkoda tylko, że Samsung musiał je polakierować, przez co czarna wersja smartfonu wygląda bardzo tandetnie. Wątpliwości budzić może plastikowy obiektyw (początkowo) i ramka wokół obudowy, która niestety wykonana została z tworzywa sztucznego jedynie imitującego metal. Lekki, plastikowy obiektyw (oczywiście ze szklanymi soczewkami) to jednak norma w świecie kompaktów. Jest cichy i nie ma tak koszmarnych luzów jak ten w Galaxy Camera, a dodatkowo otacza go metalowy pierścień, chroniący cenną optykę przed uszkodzeniami. Naprawdę nie jest źle i trzeba wręcz podkreślić, że to jeden z najsolidniejszych smartfonów Samsunga ostatnich lat.

Aż 15,4 mm grubości, nierówny tył urządzenia i masa 208 gramów nie ułatwiają korzystania z Galaxy S4 zoom w roli klasycznego telefonu. Tej wielkiej grubości nie musimy jednak upychać w kieszeni mocując się jednocześnie z dużą szerokością telefonu, bo ta nie odbiega ona od oferowanej przez inne smartfony z ekranami 4,3 cala. S4 zoom dosyć mocno odznacza się w kieszeni, nie miałem jednak problemów z siadaniem, szybkim wyjmowaniem telefonu i chowaniem go. Generalnie łatwo jest do zooma przywyknąć i w czasie dwutygodniowych testów nie był on dla mnie ani razu uciążliwy, gdy korzystałem z niego w roli głównego telefonu. Znacznie więcej problemów sprawił mi Sony Xperia Z Ultra o grubości zaledwie 6,5 mm, ale znacznie większych pozostałych wymiarach, z racji 6,4-calowego wyświetlacza. To jednak już temat następnej recenzji. W czasie rozmowy urozmaicony tył obudowy okazał się bardziej ułatwieniem niż utrudnieniem - telefon trzyma się bardzo pewnie.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News