DAJ CYNK

Test telefonu Samsung Galaxy S4 zoom

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Czas pracy, rozmowy i wiadomości

Po nieporozumieniu jakim było umieszczenie w energożernym Galaxy Camera akumulatora o pojemności 1650 mAh Samsung poszedł po rozum do głowy i do Galaxy S4 zoom trafił porządny akumulator o pojemności aż 2330 mAh. To nawet więcej niż w bliźniaczym (z pozoru) Galaxy S4 mini (1900 mAh). Połączenie takiej pojemności z ekranem o przekątnej 4,3 cala i dwurdzeniowym procesorem okazało się strzałem w dziesiątkę. Nawet przy wykonywaniu trzydziestu zdjęć dziennie, około 20 minut rozmów i 40 SMS-ach na dobę, częstym zaglądaniu na Facebooka i stałej synchronizacji poczty e-mail (Gmail + Exchange) zooma ładować musiałem co drugi wieczór. Przy mniej intensywnym użytkowaniu wydłużenie tego czasu do trzech czy nawet czterech dni jest jak najbardziej wykonalne. Z kolei oddając się w pełni temu, do czego telefon został skrajnie zoptymalizowany, czyli "strzelaniu" zdjęć (w tym z lampą), nie zdarzyło się by Galaxy S4 zoom nie przetrwał od rana do wieczora.

Smartfono-aparat Samsunga okazał się niezłym graczem w kategorii głośności dzwonków, która jest podobna do tej w Galaxy S4, natomiast głośność rozmów jest nawet nieco wyższa niż w ostatnim flagowcu Samsunga. Ani razu nie miałem problemów ze zbyt cichą rozmową (nie zależnie od warunków otoczenia), również rozmówcy nie skarżyli się na słabą słyszalność. Zoom do zaoferowania ma niezły zasięg 3G i Wi-Fi, a do tego naprawdę porządną książkę telefoniczną i tryb Smart Dial, żywcem przekopiowane z Galaxy S4. Miłą niespodzianką jest możliwość wyboru rytmu działania wibracji telefonu. Jeśli predefiniowana lista to dla nas za mało, możemy wystukać własną wibrację. Kontakty możemy łatwo zsynchronizować z naszymi kontami pocztowymi czy w serwisach społecznościowych, dostępna jest niezliczona ilość pól umożliwiających precyzyjne scharakteryzowanie danego kontaktu, nie zabrakło menu automatycznego odrzucania połączeń (czarna lista), a zduplikowane wpisy łatwo połączymy ze sobą. Wybieranie numeru czy napisanie wiadomości przyspieszają dostępne w książce telefonicznej gesty przesuwania w prawo/lewo, można też będąc w widoku danego kontaktu po prostu przyłożyć telefon do ucha i automatycznie nawiązane zostanie połączenie.

Wyświetlacz o przekątnej 4,3 cala gwarantuje pewne i całkiem wygodne wprowadzanie treści. O ile w przypadku rozmów wypukłości tyłu obudowy działają na plus, o tyle już przy wiadomościach place nieprzyjemnie ślizgają się pomiędzy gripem a obudową obiektywu i trzeba trochę wprawy by poczuć się pewnie. Nie zabrakło wpisywania tekstu za pomocą gestów przeciągania (Swype), jest bardzo sprawna autokorekta, nie dostajemy już jednak takich udogodnień jak możliwość odczepienia klawiatury od dołu ekranu czy wydzielony blok numeryczny, które pozostają domeną smartfonów z większymi wyświetlaczami. Rozpoznawanie pisma odręcznego potraktować należy jako ciekawostkę, natomiast możliwość szybkiego przedyktowania tekstu może się czasem przydać.

Wydajność

Choć Galaxy S4 zoom z wyglądu przypomina nieco Galaxy S4 mini, okazuje się od niego mniej wydajny za sprawą zastosowania innego, starszego chipsetu. Exynos 4212 bardziej niż do "dużego" S4 zbliżony jest do leciwego już nieco Galaxy SII. Owszem, dwa rdzenie Cortex-A9 1,5 GHz wykonane zostały w nieco lepszym procesie technologicznym, są wyżej taktowane niż te w Galaxy SII i dostajemy 1,5 GB pamięci RAM, jednak do popularnych ostatnio rdzeni Krait jest temu bardzo daleko.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News