DAJ CYNK

Test telefonu Samsung Galaxy S6 Edge Plus

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Podobnie jak we flagowcach z początku tego roku, dostajemy szereg nowości związanych z personalizacją i jednoczesne wyraźne odchudzenie menu z instalowanych na siłę dodatków. Niebieskawy motyw powtarzany przez Samsunga od lat w końcu można zamienić na dowolny inny i wycisnąć pełnię możliwości z przesyconego kolorami wyświetlacza Super AMOLED. Pójść możemy zarówno w profesjonalny minimalizm, jak i kwiecistą pstrokaciznę. Co jednak smutne, Samsungowi jakoś nie specjalnie spieszy się by tematy dodać do telefonów z zeszłego roku. Przychodzą kolejne aktualizacje, a oprócz numeru wersji Androida w menu zmienia się niestety niewiele.

Bardzo ciepło przyjąłem też zastąpienie gestu przesuwania palcem po czytniku linii papilarnych (ukryty w przycisku Home) jedynie przyłożeniem palca. Skuteczność działania czytnika w Galaxy S5 była dramatyczna, w Note'ach 4 i Edge czujnik stał się wreszcie używalny, natomiast w tegorocznych modelach - zaczął w końcu działać transparentnie, nie wymagając specjalnej uwagi od użytkownika. Odczyt linii papilarnych wykorzystany może być nie tylko do odblokowywania telefonu, ale też jako forma logowania do sklepu z aplikacjami Samsunga czy na strony internetowe, a wkrótce do autoryzowania płatności (Samsung Pay). Nie zabrakło znanego z poprzednika trybu ułatwionego, zamieniającego standardowy układ menu w taki o uproszczonej strukturze, większych przyciskach i opisach. Towarzyszy mu zbliżony wizualnie tryb ekstremalnego oszczędzania energii, w którym całe menu staje czarno-białe, wyłączone zostają wszelkie aplikacje działające w tle i połączenia internetowe, ale da się mimo to włączyć Facebooka czy WhatsAppa.



Pojawił się też Smart Menadżer (starsze, zaktualizowane modele również go dostały), w którym oczyścić możemy pamięć telefonu i RAM ze zbędnych plików i aplikacji, sprawdzić zużycie energii czy przeskanować telefon pod kątem zagrożeń (McAfee). S Health przewędrował niedawno do Google Play i stał się dostępny dla użytkowników smartfonów wszystkich producentów. Zdecydowanie jednak do pełnego wykorzystania funkcji aplikacji przyda się któraś z propozycji Samsunga. O ile kroki policzymy każdym telefonem, to już poziom stresu, saturacji krwi czy tętna wymagają dodatkowych czujników, które Galaxy S6 Edge+ ma tuż obok obudowy aparatu. Aplikacja synchronizuje się dodatkowo z zewnętrznymi urządzeniami, takimi jak smartwatche, czyniąc pomiary aktywności jeszcze bardziej precyzyjnymi.

Z menu znikło wiele TouchWizowego śmiecia, jednak odczujemy to bardziej w przejrzystości menu, niż w wolnym miejscu. Z 64 GB pamięci wewnętrznej dla użytkownika zostaje świeżo po skonfigurowaniu telefonu 52,19 GB. Samsung postanowił uraczyć nas preinstalowanym Facebookiem, Facebook Messengerem, WhatsAppem i Instagramem. Tak, ewidentnie maczał w tym palce Mark Zuckerberg. Widać też współpracę z Microsoftem - zniknął Dropbox wraz z promocyjnymi 50 GB miejsca, a przyszedł OneDrive ze 100 GB bonusem. Standardowo zainstalowany jest też Skype'a i OneNote, pozostałe aplikacje Microsoftu, jak Excel, Word czy Outlook pobrać trzeba już samodzielnie. Powciskanie tych dodatków do katalogów pozwoliło Samsungowi uzyskać miły dla oka porządek - menu aplikacji to raptem 2 ekrany, z czego na drugim znajdziemy tylko 5 ikon.

Powrót do spisu treści

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News