DAJ CYNK

Test telefonu Samsung i8510 INNOV8

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Optyka aparatu fotograficznego ukryta jest za mechaniczną osłoną zamykaną i otwieraną automatycznie. Jasność obiektywu to 1:2.6 przy ogniskowej 5,7 mm, do tego dostajemy mechaniczną migawkę. Jasność obiektywu budzi respekt i daje szansę na dobrej jakości zdjęcia nawet przy stosunkowo słabych warunkach oświetleniowych. Gwarantuje też zdecydowanie mniejszą ilość poruszonych zdjęć niż w przypadku dotychczasowych konstrukcji. Jak zwykle w przypadku telefonów komórkowych nie ma jednak co liczyć na cuda: przy zdjęciach nocnych warto telefon oprzeć o stabilne podłoże i uruchomić samowyzwalacz. Efekty pracy w tym trybie zobaczyć można na końcu artykułu.



Zdjęcia wykonywane za dnia przeważnie mają cieplejsze kolory niż te oferowane przez konkurencyjne telefony, co daje dość pozytywny efekt końcowy. Z rzadka zdarzają się problemy z balansem bieli, w wyniku których zdjęcia są nieco zaniebieszczone. Pospolita w przypadku małych układów optycznych, tendencja do zaróżawiania centrum kadru występuje i w INNOV-ie, jednak rzadko jest zauważalna. To, co czyni telefon wyjątkowym na tle ośmiomegapikselowej konkurencji, to praktyczny brak konturowania kontrastowych przejść. A to za sprawą tego, że zdjęcia nie są sztucznie przeostrzone jak ma to miejsce w LG Renoir czy np. w Nokii N82. Kolejną kwestią jest praktyczny brak aberracji chromatycznych (przebarwienia na krawędziach), który kojarzy mi się z (najlepszym w klasie telefonów z aparatami 5 Mpix) Samsungiem Soul. Utrata szczegółów w narożnikach zdjęcia jak i winietowanie mają zadowalająco niski poziom.

Menu aparatu fotograficznego wita nas pozorną ubogością. Manipulator kierunkowy posłużył jako podstawowe narzędzie skrótów kryjące za sobą takie przydatne funkcje jak samowyzwalacz, tryb makro czy kontrolę nad lampą błyskową. Szczególnie tryb makro często chowany jest gdzieś głęboko przez producentów, mimo, że przydaje się on przecież często podczas np. kopiowania tekstu. Producenci telefonów podchodzą przeważnie po macoszemu do proponowanych przez siebie trybów tematycznych - inaczej jest w INNOV-ie. Ku mojemu zaskoczeniu tryb zachodu słońca przyniósł wręcz piorunujący efekt końcowy, nie inaczej było podczas pokazu fajerwerków. Warto jest przejrzeć poszczególne tryby dla własnej orientacji, gdyż rzeczywiście ułatwiają one szybkie uzyskanie efektu znacznie lepszego niż ten, który oferuje tryb automatyczny. Schowany dość głęboko WDR (ang. Wide Dynamic Range) ma na celu wyciąganie szczegółów z miejsc kadru, które przy ustawieniach automatycznych stają się zbyt ciemne. W praktyce lepiej działa w tym wypadku ręczna regulacja kontrastu - dostępna bez wchodzenia do menu ustawień, jako skrót na manipulatorze kierunkowym. Wykorzystanie głębiej ukrytych funkcji to już wyższa szkoła jazdy. Nie chodzi jednak o to, że są one jakoś specjalnie skomplikowane, lecz o fakt, że dostanie się do nich to zwykle walka z niezbyt dużą czytelnością ekranu w ostrym słońcu. W praktyce najważniejsze jest to, co daje automat, a można się po nim spodziewać naprawdę bardzo dobrych efektów.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News