DAJ CYNK

Test telefonu Samsung N9005 Galaxy Note 3 LTE

Marcin Kruszyński (vonski)

Testy sprzętu

Jakość wykonania, obudowa, ekran, przyciski

Na temat materiałów i jakości wykonania topowych modeli Samsunga napisano już chyba wszystko. Większość recenzentów i użytkowników ma za złe koreańskiemu producentowi, że nawet w swoich najdroższych modelach stosuje najzwyklejszy plastik i unika bardziej eleganckich i prestiżowych materiałów. Konstrukcja trzeciego Note jest zdecydowanie krokiem wprzód, ale do rozwiązań pokroju Xperii Z Ultra lub HTC One Max ciągle daleko.

Poza szklanym przodem mieszczącym głównie ogromny ekran całość urządzenia wykonana jest znów z plastiku. Owszem - tylna klapka imitująca skórę wygląda o niebo lepiej niż ta z Galaxy S3 czy Note II i w końcu nie rysuje się od byle drobinek. Owszem - srebrna ramka dookoła jest ładnie wykończona i perforowana, ale to ciągle imitacja aluminium a nie prawdziwy metal. Owszem - sprzętowe przyciski są perfekcyjnie osadzone i działają idealnie, a wystający obiektyw aparatu jest chroniony przez dodatkową warstwę plastiku zapobiegającą rysowaniu podczas kładzenia Note'a na stole. Ale mimo wszystko od urządzenia kosztującego w dniu premiery 3000 złotych można oczekiwać więcej. Pomysł ze skórzanym tyłem (takie rozwiązania stosowało wcześniej choćby BlackBerry) był według mnie świetny i nadał urządzeniu zdecydowanie bardziej atrakcyjny wygląd, ale szkoda że Samsung nie zaryzykował jego wykonania z prawdziwej skóry. A tak suma summarum ciągle jest to plastik. Oczywiście użycie takich a nie innych materiałów ma swoje plusy - ogromny Note waży z baterią tylko 168 gramów, czyli praktycznie tyle samo co sporo mniejsza Xperia Z1. Reasumując kwestie wykonania można by rzec, że ciągle jest poniżej oczekiwań, ale też widać w końcu progres.

Budowa smarfonu jest dość tradycyjna. Przód urządzenia to ogromny ekran (o nim nieco później) pod którym zlokalizowano typowe dla Samsunga przyciski: sprzętowy Home oraz pojemnościowe Menu i Wstecz. Nad ekranem zlokalizowany jest głośnik rozmów, czujniki światła i zbliżeniowy oraz obiektyw przedniej kamery. Nie zabrakło tradycyjnej dla Samsunga diody powiadomień, jednak tym razem schowana jest ona pod taflą szkła, dzięki czemu jest światło jest nieco bardziej dyskretne.

Tył urządzenia to wspomniana wcześniej ogromna, skóropodobna klapka, mieszcząca jedynie otwór na obiektyw głównego aparatu wraz z diodą doświetlającą oraz logo koreańskiego producenta. Klapka jest połączona z resztą obudowy kilkunastoma zaczepami, dość dobrze spasowana i w miarę łatwa do zdemontowania. Muszę jednak uczciwie przyznać, że naciskając ją na środku pod obiektywem aparatu lub ściskając Note'a w dłoni da się czasem usłyszeć trzeszczenie.

Całość urządzenia okala srebrna ramka. W jej dolnej krawędzi zlokalizowany jest port USB, główny mikrofon do rozmów, zewnętrzny głośnik oraz rysik. Lokalizację głośnika na spodzie uważam za średnio szczęśliwą. Podczas trzymania Note'a w poziomie bardzo łatwo zasłonić go palcem i stłumić dźwięk, a w czasie grania jest wręcz trudno by tego nie zrobić. Wydaje mi się, że forsowane przez HTC rozwiązanie z lokalizacją głośnika (lub nawet 2 głośników stereo) na froncie urządzenia jest najmądrzejszym i najbardziej ergonomicznym wyjściem. Na plus głośnika trzeba jednak zaznaczyć, że jest on jednym z najgłośniejszych jakie miałem okazję spotkać w telefonach.
Na prawej krawędzi urządzenia znajdziemy przycisk zasilania oraz mały otwór, którego przeznaczenia nie udało mi się odnaleźć nawet w instrukcji obsługi. Na lewej krawędzi zlokalizowano klawisz głośności. Wydaje mi się, że przy tak dużych gabarytach obydwa przyciski powinny być umieszczone nieco niżej, na przykład tak jak rozwiązało to Sony w modelu Z Ultra. Tutaj, szczególnie dla osób o mniejszych dłoniach, może być nieco niewygodnie.
Na górnej krawędzi Samsunga znajdziemy otwór wyjścia audio 3,5 mm oraz diodę podczerwieni.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News