DAJ CYNK

Test telefonu Samsung SGH-M8800 Pixon

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Duży i czuły ekran = intuicyjna obsługa

Obsługa telefonu odbywa się trzema zasadniczymi kanałami: poprzez flaszowy pulpit, poprzez menu główne oraz przy użyciu szybkiego menu podręcznego uruchamianego przyciskiem na lewym boku telefonu. O ostatnim wymienionym menu pisałem już podczas omówienia obudowy telefonu i oceniam je jako zbędny dodatek - przynajmniej w obecnej formie. Pulpit telefonu wypełnić możemy przy pomocy atrakcyjnych wizualnie dodatków - tzw. widgetów. Przesuwanie ich na pulpicie, uruchamianie i generalnie - kontrola nad nimi - nie przysporzą nikomu problemów. Jeden z dodatków jest skrótem do bazy dodatkowych widgetów, udostępnianych przez Samsunga bezpłatnie. Znajdziemy tu zarówno serwisy pogodowe, jak i bardziej egzotyczne "zabawki" typu kalendarzyk menstruacyjny ukierunkowany na hmm… bardziej świadome budowanie relacji damsko-męskich. Najbardziej praktyczne z widgetów to te do obsługi radia i odtwarzacza muzycznego oraz budzik. Ze względu na swoją egzotyczność, na pulpicie trzymałem też lusterko - widget, pozwalający na zamienienie ekranu telefonu w lustro przy użyciu kamery do wideo rozmowy (zabawka bardzo przyjemna, ale tylko w dobrych warunkach oświetleniowych). W przeciwieństwie do testowanego w zeszłym roku Samsunga i900 Omnia, widgety nie okazały się udręką, lecz ułatwiały pracę - wszystko to dzięki nieporównywalnie czulszemu ekranowi niż ten w Omnii. Ściągając dodatkowe widgety warto sprawdzić cennik usług transmisji danych naszego operatora - pojedynczy dodatek może bowiem "ważyć" nawet pół megabajta.



Menu główne telefonu uruchamia się szybko, z przyjazną dla oka i nieuciążliwą animacją poprzedzającą. Ikony menu są duże, a przez to pomyłki w ich wyborze właściwie nie zdarzają się. Komfort pracy zwiększa reakcja ekranu na dotyk w postaci delikatnej wibracji oraz efekty dźwiękowe - jedno i drugie regulowane przyciskami głośności. Na pochwałę zasługuje szybki i przejrzysty menadżer plików, którego ergonomia okazała się znacznie większa niż w przypadku jego odpowiednika w testowanym wcześniej Renoirze. Operacje na plikach, typu przesył przez Bluetooth serii plików czy też masowe kopiowanie/przesuwanie plików do innych katalogów, nie są dla Pixona żadnym wyzwaniem. Pliki prezentowane są w formie list, i mają różne kolory w zależności od ich charakteru (muzyka, film etc). Dobry menadżer plików to podstawa w telefonie multimedialnym - producent wywiązał się w przypadku Pixona bez zarzutu.



Sprawy najistotniejsze - połączenia i SMS-y

Dotykowy ekran zwykle utrudnia szybki dostęp do książki telefonicznej i sprawną korespondencję SMS-ową. W Pixonie nie jest jednak pod tym względem źle. Na pulpicie stale wyświetlane są dwa przyciski: klawiatura i kontakty. Klawiatura numeryczna to, co tu dużo gadać, podstawa. W Pixonie zawsze jest ona pod ręką, w iPhonie 3G trzeba najpierw uruchomić aplikację telefonu. Kontakty prezentowane są w formie listy, z suwakiem szybkiego wyszukiwania na lewym boku listy. Przytrzymanie i przesunięcie suwaka w pionie powoduje wyświetlenie litery, na którą zaczynają się kontakty w danej pozycji ekranu. W tym miejscu pojawia się pewna bolączka - jeśli w naszej książce telefonicznej nie ma kontaktów np. na literę "T", puszczenie suwaka w pozycji "T" nie przeniesie nas w okolice litery "T", tylko dalej będziemy widzieli pierwsze kontakty na liście. Wymusza to skupienie podczas przeglądania kontaktów, a sytuacji nie ułatwia sposób ręcznego przesuwania listy - nie wystarczy tu iPhone’owe muśnięcie placem i bywa, że zamiast przesunąć listę otwieramy dany kontakt. Do ostatnio wykonanych połączeń możemy łatwo dostać się przy pomocy sprzętowego przycisku zielonej słuchawki. Jakość i słyszalność rozmów nie budzi zastrzeżeń - rozmowy są bardzo głośne i czyste, również przy użyciu wbudowanego głośnika.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News