DAJ CYNK

Test telefonu Sony Ericsson C901

Karol Wirkowski (vinc)

Testy sprzętu

Podsumowanie

Muszę przyznać, że miałem obawy przed otrzymaniem kolejnego telefonu Sony Ericsson do testów. Moje wątpliwości budziły ciągłe problemy z jakością produktów tego producenta (a przynajmniej tych, z którymi miałem do tej pory do czynienia). Dodatkowo kolejny telefon miał być wykonany z materiałów uzyskanych w drodze recyklingu. Tego było za wiele…

Tym większe było moje zaskoczenie przy pierwszym kontakcie z C901 Green Heart. Telefon jest bardzo dobrze wykonany, a jakość materiałów nie budzi jakichkolwiek zastrzeżeń. Dodatkowo telefon został wyposażony w świetny aparat 5 Mpix wspomagany lampą ksenonową. Wisienką na torcie jest bardzo dobra praca na pojedynczym ładowaniu. Fakt, C901 nie jest pozbawiony drobnych wad. Jednak ich waga nie powinna przeważyć nad zaletami. Telefon śmiało można polecić ludziom, którzy szukają solidnego telefonu bez technicznych fajerwerków, ale lubią przy tym zrobić porządne zdjęcie. Niestety C901 nie jest łatwo dostępny w Polsce. Zarówno u Operatorów, w Sklepach oraz serwisach aukcyjnych. Najniższa cena w sklepie internetowym pisania wynosiła w chwili oddania tekstu do publikacji 795 złotych . Natomiast w serwisach akcyjnych średnia cena za terminal oscylowała w okolicy 550 złotych.

Wady:
- brak kabla USB w zestawie
- slot kart pamięci pod osłoną baterii
- średnia jakość rozmów
- brak wsparcia dla DivX/XviD
- niska rozdzielczość nagrań wideo (QVGA)
- utrudniona deinstalacja osłony baterii
- niewyczuwalny klawisz odpowiedzialny za wykonywania zdjęć

Zalety:
- świetna jakość wykonania
- bardzo dobry aparat 5 Mpix z ksenonową lampą błyskową i diodami LED
- doskonałe rozwiązany mechanizm osłony aparatu
- HSDPA 3,6 Mb/s
- radio FM z RDS-em
- dobry czas pracy na pojedynczym ładowaniu baterii
- bardzo wygodna klawiatura alfanumeryczna
- dobra jakość odtwarzanej muzyki
akcelerometr


Przykładowy klip wykonany telefonem Sony Ericsson C901 - wideo.

Zdjęcia wykonane aparatem wbudowanym w telefon:









Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News