DAJ CYNK

Test telefonu Sony Ericsson P1i

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Po długich pracach, mam przyjemność zaprezentować test Sony Ericssona P1i. Dawno już przestudiowana konfiguracja, wzbudziła we mnie dość mieszane uczucia. Z jednej strony odpychający brak EDGE i HSDPA, z drugiej zaś, dobrze znana mi platforma UIQ i wyjątkowo udane wzornictwo. Tak, jest na co popatrzeć… Metal i guma, czerń i czerwień… Styl telefonu kojarzy się z drogimi autami, co zdaje się było zamierzone.

P1i - Pentium wśród 486?

Po długich pracach, mam przyjemność zaprezentować test Sony Ericssona P1i. Dawno już przestudiowana konfiguracja, wzbudziła we mnie dość mieszane uczucia. Z jednej strony odpychający brak EDGE i HSDPA, z drugiej zaś, dobrze znana mi platforma UIQ i wyjątkowo udane wzornictwo. Tak, jest na co popatrzeć… Metal i guma, czerń i czerwień… Styl telefonu kojarzy się z drogimi autami, co zdaje się było zamierzone.



Rozmiar w sam raz na męską dłoń (106 x 55 x 17 mm i 124 g wagi). Aluminiowe obicie, by wytrzymał upadek. Minimalizm z czerwonymi akcentami. Takie właśnie urządzenie trafiło w moje ręce, na czas wystarczająco długi by piać z zachwytu, jak i skomleć z rozpaczy. No, ale po kolei…

Zaufanie

Wygląd telefonu wzbudza zaufanie. Próżno szukać tu źle spasowanych elementów, czy nieprzemyślanych decyzji konstruktorów. Trzy krawędzie - lewą, prawa i górną - pokrywa aluminiowa powłoka. Zamyka ona swymi ramionami, połyskliwie czarny, środek panelu przedniego. Matowy metal, na krawędziach szczeliny głośnika i wokół oka kamerki do wideo rozmowy, przechodzi w wypolerowany na błysk. Ponad połowę powierzchni użytecznej stanowi wielki, dotykowy ekran o przekątnej 2,6 cala i rozdzielczości QVGA (240x320 pikseli). Nie znajdziemy pod nim manipulatora kierunkowego, czy też klawiszy kontekstowych, funkcje te, zastępuje sam fakt dotykowości ekranu. Ekran wyświetla 262tysięczną paletę barw i pracuje dużo lepiej w ostrym słońcu, aniżeli poprzednicy tej serii Sony Ericssona. Względem ekranów Nokii, wypada jednak dość słabo, prezentując nieco zażółcone kolory, mniejszy kontrast i jednak słabszą czytelność przy silnym oświetleniu - mimo odnotowanej poprawy względem poprzedników linii "P".



Pod ekranem ukazuje się dość nietypowa klawiatura QWERTY. Przyciski mają aż do 4 przypisanych znaków. Ułożono je w czterech rzędach, po pięć klawiszy. Trzy pierwsze wiersze, składają się z przycisków o podwyższonych lewym i prawym brzegu. Klawisze można naciskać po środku lub na bocznych krawędziach. Rozwiązanie to dało możliwość upchania całej klawiatury QWERTY na bardzo małej szerokości. Nie jest ono jednak jakąś wielką nowością, producent umieścił już podobną klawiaturę w Sony Ericssonie M600. Rozwiązanie to, nie przekonało mnie do siebie. Wygodniejsze wydają mi się klawiatury w urządzeniach BlackBerry, czy np. w Nokii E61i. Po tygodniu pracy, można już w miarę pewnie wprowadzać tekst, nie można też narzekać na podświetlenie klawiatury, które należy do bardzo równomiernych. Do sprawnej edycji tekstu konieczne są jednak przyciski kierunkowe i właśnie ich brak najbardziej irytuje. Znaki specjalne i cyfry uzyskuje się uprzednio wciskając przycisk ALT, umieszczony w prawym, dolnym rogu klawiatury.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News