DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia XZ1

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu



W XZ1 nie zabrakło możliwości nagrywania filmów w zwolnionym tempie, przy 960 klatkach na sekundę. Rozdzielczość obrazu jest nieduża, bo jest to "zaledwie" 720 x 1280 pikseli, a zwolnione tempo możemy włączyć tylko na 2-3 sekundy, po czym musimy robić to ponownie (spowolnienie obrazu włączamy przyciskiem na ekranie). Pomimo tego, nagrywanie w zwolnionym tempie to świetna zabawka i w zasadzie od czasów "malowania światłem" w Huaweiu P8 żadna funkcja aparatu mnie tak nie wciągnęła. Pomimo stosunkowo słabej jakości nagrań uzyskane efekty potrafią bardzo cieszyć. W ten sposób możemy bardzo fajnie uchwycić np. unoszących się dym, padający deszcz, pojedyncze smugi płynące wody, albo mniej ambitnie (choć wcale nie mniej ciekawe) - falujące części ciała.



Aparat w Xperii XZ1 możemy też wykorzystać w aplikacji Kreator 3D. Aplikacja pozwala na stworzenie trójwymiarowego modelu przedmiotu, twarzy lub głowy, który następnie możemy wykorzystać na różne sposoby. Model można wydrukować na drukarce 3D, zwyczajnie oglądać go z każdej strony, dowolnie modyfikować, albo też tworzyć różne fotomontaże (w tym animowane GIF-y).



Niestety ogromną wadą aplikacji jest sam sposób korzystania z niej, jak również fakt, że nie zrobimy tego bez pomocy drugiej osoby. Po włączeniu programu uparcie odpala się samouczek, którego nie można w żaden sposób pominąć i trzeba koniecznie przejść go według z góry ustalonych kroków. Pierwszym z nich jest stworzenie modelu głowy. Nie możemy tego zrobić samodzielnie, bo musimy do tego wykorzystać główny aparat. Pozostaje więc znalezienie drugiej osoby jako modela lub ekwilibrystyczne próby kręcenia smartfonem przed lustrem. Szkoda, bo to ciekawa funkcja, ale zanim zaczniemy z niej korzystać można się nieźle zirytować.

Akumulator

Pojemność akumulatora Xperii XZ1 wzbudzała moje największe obawy przed testami (prawie na równi z ramkami wokół ekranu). Moje obawy były słuszne, bo akumulator, krótko mówiąc, szału nie robi. Przy 20 minutach rozmów, 40-70 SMS-ach, 1-2 godzin muzyki na słuchawkach, 30-40 minutach Internetu i zabawy aplikacjami, kilkunastu zdjęciach, ze stale włączonym Wi-Fi, synchronizacją poczty, pogody i komunikatorów oraz ze stałym, maksymalnym podświetleniem ekranu, smartfon musiałem ładować co wieczór. W przeciwnym razie istniało ryzyko, że pozostałe 8-15% do rana może się wyczerpać i o budziku mogłem zapomnieć.



Miłośnicy ekstremalnego kastrowania smartfonu z większości jego funkcji będą mogli znacznie wydłużyć czas działania dzięki trybom Stamina i Ultra Stamina, które w zasadzie nie tak dawno wróciły do Xperii. Działania trybu Stamina większość osób może nawet nie zauważyć, ponieważ przede wszystkim ogranicza on działanie w tle tych funkcji i aplikacji, których na co dzień nie widzimy. Z kolei w trybie Ultra Stamina sami określamy jakie aplikacje mogą działać. W ten sposób możemy utrzymać "przy życiu" np. tylko aplikację telefonu i wiadomości, a wszystkie pozostałe funkcje i aplikacje są wyłączane. Pozwala to na uzyskiwanie ekstremalnie długich czasów działania na pojedynczym ładowaniu oraz potrafi uratować nas przed rozładowaniem akumulatora w momencie, kiedy koniec jego żywota jest bliski.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News