DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia Z3 Compact

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Łączność i GPS

Przeglądanie specyfikacji Z3 Compact to ciągłe odhaczanie pozycji na telekomunikacyjnej liście życzeń. Dostajemy praktycznie wszystko to, co dostępne na rynku: HSPA+ DC z szybkością pobierania do 42 megabitów na sekundę, LTE kategorii czwartej z pobieraniem do 150 megabitów na sekundę i transferem wychodzącym do 50 megabitów, Wi-Fi a/b/g/n/ac dostępne w dwóch zakresach, Wi-Fi Direct, Bluetooth 4.0, NFC, wsparcie dla ANT+, DLNA, obsługę standardu Miracast (bezprzewodowe wyświetlanie ekranu na telewizorze czy projektorze), wsparcie dla Chromecasta, microUSB 2.0 obsługujące standard MHL czy nawet możliwość przesyłania na żywo obrazu z konsoli PlayStation 4 (bez opóźnień, zaprezentowane na filmie dołączonym do recenzji). Do pełni szczęścia zabrakło jedynie wracającego do łask portu podczerwieni, który u konkurentów, jak i w tabletach Sony umożliwia zdalną obsługę domowego sprzętu RTV.

Uzbrojeni po zęby w rozmaite standardy łączności możemy zabrać się do przeglądania zasobów sieci, czyli korzystania z jednej z najważniejszych funkcji, które przyniosła nam era smartfonów. Snapdragon 801 rozpędza mobilnego Chrome'a do niesamowitej szybkości. Niechlujne przeglądanie wielu stron w tym samym czasie wydaje się zupełnie nie spowalniać aplikacji. Owszem, można było na siłę wcisnąć ekran rozdzielczości FullHD, ale i bez niego czytelne są również i te najdrobniejsze napisy. To chyba pierwszy telefon, na którym zupełnie nie tęskniłem do webkitowej przeglądarki Androida i nie musiałem szukać pomocy w Dolphinie. Tak szybko działającego Chrome'a jeszcze nie było. Sama lista funkcji przeglądarki nie różni się od tej, którą dostajemy na innych telefonach z Androidem - nie zabrakło pracy na wielu kartach, synchronizacji zakładek i haseł z komputerowym Chrome'em czy trybu incognito.

Od pewnego czasu Sony nie dodaje już własnej propozycji aplikacji nawigacyjnej i mamy taki mały androidowy standard, czyli mapy Google'a. Nie zabrakło tu głosowej nawigacji krok-po-kroku, możliwości zapisu części map w pamięci telefonu, fotograficznego widoku ulic czy nawet ścieżek rowerowych i nawigacji pieszej. GPS, wspierany modułem GLONASS, danymi z sieci komórkowych i Wi-Fi, ustala naszą lokalizację właściwie już w czasie uruchamiania aplikacji.



Aparat fotograficzny

Od czasów Xperii Z1, Sony uparcie montuje w kolejnych modelach ten sam sensor 20,7 Mpix (Sony IMX220). Dostała go Z1, Z1 Compact, Z2, Z3 i wreszcie bohaterka tego testu - Z3 Compact. Ten sam sensor to jednak niekoniecznie ta sama optyka i szkło czołowe. W nowej odsłonie Z Compact dostajemy szklany tył obudowy i uszczelnione oko aparatu, do którego nie wpadają teraz aż tak mocno prześwity z lampy błyskowej. Krótko mówiąc - jeden problem mniej.

Główny problem jednak pozostał, czyli domyślnie uruchamiany tryb lepszej automatyki, w którym zdjęcia rejestrowane są nie w rozdzielczości 20,7 Mpix (4:3), tylko 8,3 Mpix (16:9). Ta ostatnia rozdzielczość nie jest przy tym przypadkowa, gdyż 3840 x 2160 to nic innego jak 4K/UHD. Oglądając zdjęcia na nowoczesnym telewizorze dostaniemy więc przełożenie piksel do piksela. Nie inaczej będzie wyglądało odtwarzanie filmów, bo oprócz FullHD dostępnego w Z1 Compact, nowa Xperia oferuje filmy 4K rejestrowane w 30 klatkach na sekundę (przepływność rzędu 55 Mb/s). Co niezwykle istotne, można przy takim nagrywaniu włączyć cyfrową stabilizację obrazu, która zwężając kąt widzenia gwarantuje płynne nagrania, gdy idziemy czy trzymamy telefon jedną ręką. Nawet telefony z optyczną stabilizacją obrazu nie nagrywają filmów tak dobrze, mało tego, często mają nieaktywną stabilizację przy nagraniach o jakości wyższej niż FullHD (np. Note 4). W trybie wideo nie zabrakło też rozdzielczości FullHD o szybkości 30 lub 60 klatek na sekundę, w tym z trybem HDR dla 30 klatek oraz trybu slow motion dla rozdzielczości HD (120 klatek na sekundę).

Powrót do spisu treści

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News