DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia Z3 Plus

Marcin Kruszyński (vonski)

Testy sprzętu

Wydajność

Układ Qualcomm Snapdragon 810 zapowiadany był jako absolutny lider benchmarków i jednostka z najwyższej półki. W pełni 64-bitowy, ośmiordzeniowy procesor w połączeniu z ultra wydajną grafiką Adreno 430 miał być na długie miesiące topowym narzędziem dla namiętnych graczy. Jednak już pierwsze testowe urządzenia oparte na tym układzie pokazały jego największa wadę: tendencję do nadmiernego nagrzewania się. Producenci, którzy zdecydowali się na użycie 810-tki łapali się różnych metod na walkę z nadmiernym wydzielaniem ciepła, z których najpopularniejszą było zmniejszanie taktowania procesora lub agresywny thermal throttling. Już poprzednia Xperia, model Z3, miewała problemy z nagrzewaniem się, szczególnie przy intensywnych zabawach aparatem lub nagrywaniu filmów. Czy zatem średnio szczęśliwy pod kątem odprowadzania ciepła zestaw "szkło plus aluminium" w E6553 poradził sobie z gorącym układem Qualcommu? Absolutnie nie.

Z3+ to najbardziej nagrzewające się urządzenie jakie miałem kiedykolwiek w rękach. Telefon grzeje się przy nawet prostych czynnościach jak przeglądanie WWW poprzez sieć Wi-Fi, pisanie e-maili czy też fotografowanie. Okres testów przypadł mi pierwszą falę letnich upałów, co dodatkowo spotęgowało problemy Xperii. Przy 30 stopniowym skwarze na dworze Sony jest w stanie wykonać maksymalnie kilkanaście zdjęć, zanim pojawi się monit o nadmiernym przegrzaniu i konieczności wychłodzenia sprzętu. W takich warunkach nie ma nawet po co odpalać kamery, bo nagrywanie urwie się w przeciągu kilkudziesięciu sekund, i to już w rozmiarze FullHD, o 4K nie wspominając. Gry? Chodzą super płynnie i szybko, ale przez co najwyżej kilka minut. Benchmarki? AnTuTu 55 tysięcy punktów, ale pełny test telefon przeszedł raz, w pozostałych przypadkach kończąc w okolicach 42-43 tysięcy punktów ze względu na ogromny thermal throttling. Żeby powtórzyć testy i sprawdzić wynik Xperia wylądowała w zamrażarce między kotletami schabowymi, co przynajmniej gwarantowało dotrwanie do końca benchmarku.

Po kilkunastu dniach testów byłem wręcz zniesmaczony ogromnymi problemami z przegrzewaniem się Z3+. Telefon dostałem od dystrybutora, ale gdybym wydał na niego sklepowe 3 tysiące złotych, to rwał bym sobie włosy z głowy. O ile wydajność w grach i wyniki benchmarków mogą mało interesować niektórych użytkowników, o tyle wyłączający się aparat, parząca w dłonie obudowa podczas filmowania czy intensywnego surfowania w sieci lub pobierania danych z dużą szybkością jest poważnym problemem, w moim mniemaniu wręcz dyskwalifikującym sprzęt z normalnego, codziennego użytkowania.

Na pociechę pozostają informacje z sieci, według których Sony zna już problem i pracuje nad jego rozwiązaniem. Pytanie tylko o jakim rozwiązaniu mówimy, bo przy tak drastycznych objawach prawdopodobnie jedynym lekarstwem będzie bardzo agresywny underclocking procesora.

Rozmowy telefoniczne

Zgodnie z moimi oczekiwaniami Z3+ jest znakomitym narzędziem do prowadzenia rozmów. Dlaczego? Głównie dlatego, że tradycyjnie dla produktów Sony oferuje bardzo wysoką czułość modemu GSM i świetny zasięg. Większych uwag nie można mieć również do aplikacji telefonu, która ma chyba wszystko czego potrzeba do wygodnego zarządzania połączeniami i wyszukiwania rozmówców (również za pomocą funkcji Smart Dial). Z modelu na model japońskiemu producentowi coraz lepiej udaje się również eliminować niedogodności związane z zapewnieniem wodoszczelności w mikrofonach i głośnikach. W modelu E6553 naprawdę ciężko już przyczepić się do czystości dźwięku i słyszalności rozmówców. Żadnych uwag nie mam również do "siły" zewnętrznego głośniczka i głośności dzwonków.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News