DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia Z5

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Sony Xperia Z5 to już szósta generacja Xperii Z, od dłuższego czasu wydawanych w półrocznym cyklu premier. Przed wakacjami testowaliśmy Xperię Z "trzy i pół" - oznaczenie Z3+ sugerowało jedynie kosmetyczne zmiany. Czyżby tym razem czekał nas przeskok o 1,5 generacji? Zerknięcie do specyfikacji nie pozostawia złudzeń. Z rzeczy istotnych zmienił się aparat fotograficzny i pojawił się czytnik linii papilarnych. Reszta uległa jedynie kosmetycznym zmianom. Najbardziej zastanawia pozostawienie tego samego Snapdragona 810, który poprzedni model czynił nieużywalnym w ciepłe dni lata. W nowym modelu Sony zastosował jednak ponoć dwie metalowe rurki odprowadzające ciepło i pastę termiczną. Przekonajmy się czy zabiegi Japończyków przyniosły pozytywne rezultaty

Sony Xperia Z5 to już szósta generacja Xperii Z, od dłuższego czasu wydawanych w półrocznym cyklu premier. Przed wakacjami testowaliśmy Xperię Z "trzy i pół" - oznaczenie Z3+ sugerowało jedynie kosmetyczne zmiany. Czyżby tym razem czekał nas przeskok o 1,5 generacji? Zerknięcie do specyfikacji nie pozostawia złudzeń. Z rzeczy istotnych zmienił się aparat fotograficzny i pojawił się czytnik linii papilarnych. Reszta uległa jedynie kosmetycznym zmianom. Najbardziej zastanawia pozostawienie tego samego Snapdragona 810, który poprzedni model czynił nieużywalnym w ciepłe dni lata. W nowym modelu Sony zastosował jednak ponoć dwie metalowe rurki odprowadzające ciepło i pastę termiczną. Przekonajmy się czy zabiegi Japończyków przyniosły pozytywne rezultaty.

Zestaw

Do testów nie trafił zestaw sprzedażowy. Oprócz telefonu w kolorze złotym otrzymałem ładowarkę USB z odczepianym przewodem USB-microUSB. W zestawie sprzedażowym znajdują się jeszcze słuchawki dokanałowe. Chociaż zastosowany przez Sony chipset wspiera technologię Quick Charge 2.0, producent dołącza do zestawów sprzedażowych jedynie starą ładowarkę nawet nie 2 A, lecz 1,5 A. Od biura prasowego producenta otrzymałem jeszcze inną ładowarkę - zaledwie 0,85 A, w której przypadku telefon trzeba było zostawiać do ładowania na całą noc. Moim zdaniem przy telefonie za 3000 zł można wymagać szybkiej ładowarki czy jakiegoś innego bonusu od producenta.

Design

Odróżnienie Xperii serii Z od siebie wymaga dobrego oka i determinacji. Z daleka wszystkie telefony Sony wyglądają jednakowo. Oczywiście przy założeniu, że oglądamy je w tej samej wersji kolorystycznej. W przypadku Xperii Z5 małą wskazówką może być brak wystającego, okrągłego włącznika na prawym boku telefonu. Od teraz włącznik jest płaski i znajduje się w niewielkim wgłębieniu ramki urządzenia. Ramka ta jest metalowa, choć warto zaznaczyć, że nie lita. W narożnikach metal zastępuje tworzywo sztuczne, które ma lepiej amortyzować upadki. Trochę to dziwne zamieniać plastik na metal ze względu na wytrzymałość tego drugiego, a potem podmieniać metal na plastik, bo ten jest wytrzymalszy, ale zapewne japońscy inżynierzy wiedzieli co robią. Kolejną wskazówką pomocną w rozpoznaniu, że mamy do czynienia z Xperią Z5 jest zastosowanie z tyłu obudowy matowego szkła, zamiast przeźroczystego. Nowe szkło ma tę zaletę, że w minimalnym tylko stopniu zbiera odciski palców i tę wadę, że... wygląda jak tani plastik. Bardziej efektownej obudowy szukać należy w Z5 Premium.

Z prawej strony telefonu znajdziemy oprócz włącznika z czytnikiem linii papilarnych przyciski regulacji głośności i spust aparatu. Lewy bok ma wygrawerowany napis Xperia i chronione zaślepką gniazdo szufladki kart nanoSIM i microSD. Na górze znajdziemy gniazdo słuchawkowe typu JACK 3,5 mm oraz dodatkowy mikrofon, a na dole zaczep na smycz i odsłonięte, wodoszczelne gniazdo microUSB. Z tyłu urządzenia z tafli matowego szkła wyłania się napis Sony, ponad nim oznaczenie pola działania modułu NFC, a w lewym górnym rogu oko aparatu 23 Mpix (choć tak naprawdę 25 Mpix, o czym później) i maleńka diodowa lampa. Przy braku podświetlenia cały przód telefonu to jednolita, czarna tafla szkła. Dopiero po chwili przyglądania się zauważymy delikatny napis Sony na jej górze, wraz z okiem kamerki 5 Mpix, oraz niewielkie szczeliny na górze i dole urządzenia, będące wylotem głośników stereo, a także pełniące rolę maskownicy głośnika słuchawki na górze i mikrofonu na dole. W tafli ciemnego szkła producent ukrył też czujniki zbliżania i jasności o otoczenia oraz dyskretną (i jak przydatną) diodę powiadomień.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News