DAJ CYNK

Test telefonu ZTE Blade III

Damian Dziuk (DD7)

Testy sprzętu

Jak można się więc domyślać, jakość zdjęć uchwyconych dzięki 5-megapiksolowemu sensorowi w Blade III nie należy do najlepszych. Szczerze mówiąc, daleko jej nawet do średniaków. Zdjęcia posiadają nienaturalne, jakby wyprane kolory, co w połączeniu ze świetnie widoczną kaszką na większości z nich raczej nie pozwala być zadowolonym z końcowych efektów.

W trybie wideo nie jest dużo lepiej. Co prawda pojawiła się tu niespotykana dotąd w urządzeniach tej klasy funkcja robienia zdjęć w trakcie kręcenia filmów, jednak pstrykanie fotek powoduje wyraźny spadek płynności nagrywanego obrazu. Ponownie widać tu ograniczenia wynikające z zastosowania słabego procesora: o wyższej rozdzielczości niż VGA (640 na 480 pikseli) nawet nie może być mowy.



Przeglądanie Internetu, łączność i GPS

Blade III pozwala łączyć się ze światem za pomocą dwuzakresowego (900 i 2100 MHz) 3G ze wsparciem dla HSDPA do 7,2 Mb/s oraz HSUPA o maksymalnej prędkości 5,76 Mb/s. Do tego otrzymujemy Bluetooth w nieco przestarzałej już wersji 2.1 oraz odbiornik Wi-Fi w standardzie n wraz z DLNA oraz funkcją mobilnego hotspotu. Jedną z nowinek jakie tu znajdziemy jest obsługa technologii Wi-Fi Direct, która pozwala na wysyłanie i odbiór plików pomiędzy urządzeniami takimi jak inne smartfony, tablety, telewizory. Działa to na podobnej zasadzie jak dobrze wszystkim znany Bluetooth, tyle że Wi-Fi Direct pozwala na osiągnięcie znacznie lepszego transferu oraz zapewnia większy zasięg. W dodatku całość nie potrzebuje do działania routera, a drugie urządzenie wcale nie musi wspierać standardu Wi-Fi Direct. Tyle w teorii, w praktyce jednak sprawa wygląda "nieco" gorzej. Po pierwsze, włączenie Wi-Fi Direct w ustawieniach telefonu skutkuje natychmiastowym odcięciem od jakichkolwiek sieci Wi-Fi. Po drugie, usilne próby połączenia telefonu z moim laptopem oraz inteligentnym telewizorem zakończyły się fiaskiem. Po trzecie, obsługa tej technologii z poziomu menu jest nieco problematyczna. Chyba nie tak to miało działać?

Oprócz standardowej dla Androida przeglądarki znajdziemy tutaj także niezwykle popularne Google Chrome, umożliwiające bezproblemową synchronizację otwartych kart i zakładek pomiędzy wszystkimi naszymi urządzeniami: komputerami PC, tabletami i wreszcie smartfonami. Obie posiadają tryb incognito oraz tak samo obie nie wspierają Flasha. Niestety, o ile z Chrome na innych urządzeniach pracowało mi się zazwyczaj bezproblemowo, o tyle przeglądarka Google?a w połączeniu z Bladem III nie działała dobrze. Uruchamiała się kilka sekund, działała niezwykle ociężale, długo wczytywała zakładki i wolno ładowała strony, więc jedynym wyjściem było przerzucenie się na całkiem dobrą, systemową przeglądarkę. I tutaj miłe zaskoczenie: wszystko działa naprawdę szybko, szczególnie jak na sprzęt tej klasy. W dodatku duży ekran o nienajgorszej rozdzielczości sprawia, że przeglądanie na nim internetowych treści jest po prostu przyjemne.

Odbiornik GPS to standardowe wyposażenie wszystkich smartfonów z Androidem, więc nie mogło go tutaj zabraknąć. W parze ze wspomaganiem sieci komórkowej pozwala na określenie pozycji za pierwszym w około minutę i dobrze trzyma sygnał. Do odnalezienia się w terenie możemy użyć bezpłatnej 30 dniowej wersji próbnej nawigacji NaviExpert lub świetnie działających Map Google wraz z bezpłatną nawigacją krok-po-kroku w wykonaniu giganta z Mountain View.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News