DAJ CYNK

Test ultrabooka Huawei Matebook X

orson_dzi

Testy sprzętu

Ekran i dźwięk



Wyświetlacz Matebooka X ma nietypowe dla laptopa proporcje 3:2 i jest to jego ogromna zaleta. Dzięki temu w stosunkowo niewielkiej obudowie mamy zamknięty naprawdę spory ekran. Podstawą w codziennych obowiązkach jest dla mnie praca na co najmniej dwóch oknach. Dzięki kombinacji wysokiej rozdzielczości i proporcji ekranu, w połączeniu z systemowym ustawieniem rozmiaru tekstu na 150%, codzienna praca była bardzo wygodna. Szybko przestałem zauważać, że jest to tylko 13 cali, bo pracowało mi się nie mniej wygodnie niż na 15 czy nawet 17 calach.



Pomiary jakości wyświetlanego obrazu nie martwią, ale i też nie zachwycą osób zajmujących się profesjonalnie obróbką zdjęć i grafiki. Po kalibracji do 6500K (uzyskany wynik 6501K), przy jasności 120 nitów, DeltaE wyniosła średnio 1,86. To wartość w pełni akceptowalna, gdyby nie odchyły na poziomie 8,24 dla błękitu oraz problemy z żółcią i pomarańczą (DeltaE odpowiednio 4,99 i 4,49). Gamut kolorów dla sRGB wyniósł po kalibracji 97%, ale już pokrycie dla AdobeRGB to tylko 72%. Chociaż trochę marudzimy, wyniki te i tak są powyżej laptopowej średniej.

Równomierność podświetlenia ekranu, wartości w nitach, jasność ustawiona na 100%.

Warta docenienia jest natomiast wysoka jasność ekranu, która wyniosła w jego centrum maksymalnie 394 nity (częściej w laptopach spotykamy 250 czy 300 nitów). Trudno też narzekać na równomierność podświetlenia, którego odchyły względem centrum ekranu nie były większe niż około 2% w górę (lewy, górny róg ekranu, 402 nity) i 2% w dół (lewy dolny róg ekranu, 384 nity). Kontrast 821:1 mógłby wręcz zachwycać w ekranie urządzenia przenośnego, gdyby nie fakt zastosowania powłoki glare, która poza pomieszczeniami istotnie ograniczy czytelność ekranu swoimi odblaskami. Poziom świecenia czerni dla jasności bieli wynoszącej 120 nitów to 0,147 nita i trzeba przyznać, że odbiera się je jako bardzo głębokie. Nieźle Huaweiu, ale do ideału jeszcze trochę brakuje.

Umieszczenie głośników nad klawiaturą jest bardzo dobrym posunięciem ze strony producenta. Szkoda tylko, że nie dla każdego jest to oczywiste rozwiązanie i niektórzy lubią tłumić dźwięk umieszczając głośniki na spodzie obudowy. Z długiego i dosyć niskiego rzędu malutkich otworów nad klawiaturą wydobywa się bardzo konkretny dźwięk. Matebook X to zdecydowanie jeden z najlepiej grających ultrabooków na rynku. Jest bardzo głośny i na co dzień bardzo rzadko przekraczałem połowę skali głośności. Do tego dochodzi bardzo dobra, jak na sprzęt tej klasy i wymiarów, jakość dźwięku. Jest on bardzo szczegółowy i ładnie odwzorowuje tony wysokie. W przypadku niskich tonów nie spodziewajmy się cudów, ale są one wyraźnie słyszalne i nie przypominają brzmieniem uderzania łyżką w blat stołu.



Laptop generuje też bardzo dobry dźwięk z wyjścia słuchawkowego. W odpowiedniej konfiguracji pomaga zainstalowane oprogramowanie do obsługi dźwięku Dolby Atmos. Jest bardzo przydatne, bo przy standardowych ustawieniach dźwięk jest co prawda szczegółowy, ale trochę zbyt zimny. Warto jest dodać trochę tonów niskich, co można uzyskać już podczas wybrania gotowego profilu Muzyka.

Szczegółowy odsłuch muzyczny zapewniły nam podczas testów słuchawki MEE Audio M6 Pro, które dostarczyła do naszej redakcji firma Rafko.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News