DAJ CYNK

Teufel Airy True Wireless - świetne słuchawki, ale...

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Brzmienie i jakość dźwięku

Teufel Airy True Wireless do przesyłania muzyki wykorzystują kodeki SBC i AAC. Nie znajdziemy tu wsparcia dla kodeków z rodziny aptX ani kodeków wysokiej rozdzielczości.

Jeśli chodzi o jakość dźwięku i brzmienie słuchawek, to jest to obszar, dla którego można im wybaczyć wiele potknięć. Choć producent znany jest raczej z basowych konstrukcji, tutaj poszedł w kierunku grania stonowanego i raczej rozjaśnionego. Jest to przy tym w większości lekki, relaksujący przekaz, unikający od popadania w nadmierną analitykę. Jakościowo również bez zarzutu, szczególnie mając na uwadze, że mamy do czynienia z konstrukcją TWS.

Teufel Airy True Wireless

Jak wspomniałem, w testowanych Teufelach bas nie gra pierwszych skrzypiec. Jest go mało i został oddelegowany do roli tła. Zaryzykuję, że przez większość czasu może go być nawet zbyt mało, biorąc pod uwagę wspomniane wcześniej problemy z izolacją. Kiedy jednak już go usłyszymy, okazuje się, że ma on całkiem przyjemny charakter. Miękki, nieco powolny, ale za to dobrze spajający przekaz. Dobrze sprawdzi się w spokojnym jazzie czy muzyce klasycznej, w utworach o bardziej rozrywkowym charakterze nieco gorzej. Zdecydowanie nie jest to najjaśniejszy element tutejszego brzmienia, ale dobrze współgra z całością.

Daniem głównym serwowanym przez Teufele jest średnica, szczególnie ta wyższa. Wokale wysuwają się na pierwszy plan, całość brzmi bardzo klarownie i bezpośrednio. Ze względu na wycofaną podstawę basową tony średnie brzmią co prawda nieco metalicznie, ale efekt ten nie doskwiera przesadnie, dopóki uda nam się utrzymać poprawną izolację. Nieco lepsza mogłaby być również rozdzielczość średnicy, ale w przypadku słuchawek TWS trudno mieć na tym polu większe zastrzeżenia. W każdym razie wrażenia podczas odsłuchów jak najbardziej pozytywne, a wokale, choć nieco chłodne, potrafią być szalenie przejmujące.

Teufel Airy True Wireless

Tony wysokie zaakcentowane są głównie na styku z wyższą średnicą. Wszystkie wyższe rejestry bardzo szybko uciekają na dalszy plan, podobnie jak działo się to z tonami niskimi. Są one poprawne, wybrzmiewają krótko, ale naturalnie. Delikatne wygładzenie służy słabszym realizacjom, ale potęguje także efekt zwiewności, który towarzyszy całemu brzmieniu. Niestety nie udało się uniknąć pewnej skłonności do sybilizacji.

Scena muzyczna jest jak na tego typu konstrukcję dość szeroka. Co prawda źródła pozorne ulokowane są blisko słuchacza, ale przynajmniej nie grają w głowie. Co więcej, jak na TWS-y jest ona przedstawiona całkiem przekonująco. Separacja jest w zasadzie wzorowa, a instrumenty mają miejsce do oddychania i rozwinięcia skrzydeł.

Teufel Airy True Wireless

Duży plus za wysoką głośność maksymalną, choć warto mieć na uwadze, że ze względu na przeciętną izolację konieczne może się okazać ustawianie jej na wyższym poziomie, niż robimy to zazwyczaj. Jeśli natomiast chodzi o dynamikę, no to tutaj bez fajerwerków, choć jak na konstrukcję TWS wypada ona całkiem dobrze.

Mikrofon

Mikrofon w Teufel Airy True Wireless nie wybija się znacząco na tle innych słuchawek TWS. Głos przechwytywany jest cicho, brzmi lekko nosowo. Musimy także uważać na dźwięki otoczenia, które filtrowane są słabo i mogą nas łatwo zagłuszyć.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne