DAJ CYNK

Teufel Airy True Wireless - świetne słuchawki, ale...

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Wygląd i wykonanie

Trudno wymyślać koło na nowo, w związku z czym i od słuchawek typu TWS trudno oczekiwać, żeby wyróżniały się na tle innych konstrukcji tego typu. Teufel Airy True Wireless mają jednak swój charakterystyczny styl, łączący ostre linie i przejścia kojarzone z nowoczesnym, industrialnym designem, z mocno oldschoolowym logo, stanowiącym kluczowy element identyfikacji wizualnej marki. Czy może się to podobać? Może, szczególnie w otrzymanym przez nas do testów niebieskim kolorze.

Teufel Airy True Wireless

Kształt samych słuchawek nie powinien zaskakiwać. Mamy tu klasyczne kopułki z długimi wypustkami skrywającymi baterie. Całość na tle podobnych konstrukcji może wydawać się dość masywna.

Teufel Airy True Wireless

Jeśli chodzi o akcenty stylistyczne, znajdziemy ich kilka, choć w większości dość subtelnych – logotyp producenta i dioda sygnalizująca stan słuchawek po zewnętrznej części kopułek oraz charakterystyczne ostre zagięcie na wypustkach.

Teufel Airy True Wireless

Pod względem wykonania Teufeom trudno cokolwiek zarzucić. Całość wykonana jest z matowego tworzywa. Jest ono solidne i przyjemne w dotyku. Spasowanie elementów wypada w zasadzie bez zarzutu, choć ich łączenia pozostają widoczne gołym okiem.

Teufel Airy True Wireless

Dedykowane etui sprawia nieco gorsze wrażenie. Przede wszystkim jest większe, niż oczekiwałbym tego od tego typu konstrukcji (4,5 × 5 × 2,5 cm), a do tego dość kanciaste. Mówiąc krótko – morderstwo dla kieszeni. Znajdziemy na nim 3 białe diody LED, sygnalizujące stan naładowania etui, duże logo producenta, oznaczenie modelu oraz gniazdo microUSB. Nie, to nie pomyłka – mimo stosunkowo wysokiej ceny producent zdecydował się na ładowanie z wykorzystaniem starszego typu złącza.

Teufel Airy True Wireless

Jeśli chodzi o wykonanie, budzi ono mieszane uczucia. Z jednej strony mamy to samo matowe tworzywo, które sprawia fantastyczne wrażenie w dotyku. Z drugiej – w wielu miejscach jest ono wykończone na wysoki połysk, gdzie efekt pryska. Podobnie ma się sprawa z mechanizmem zawiasu – z jednej strony pracuje płynnie i ładnie się blokuje w pozycji zarówno zamkniętej, jak i w pełni otwartej, a z drugiej ma delikatne luzy, które nie przystają do tego segmentu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne