Showrunnerka Wiedźmina tłumaczy się kontrowersji w 2. sezonie serialu
Lauren S. Hissrich, showrunnerka serialowego Wiedźmina na Netflixie, wytłumaczyła się z kontrowersyjnej decyzji w drugim sezonie.

Drugi sezon Wiedźmina nie został najlepiej przyjęty przez fanów prozy Andrzeja Sapkowskiego. Miłośnicy książek krytykują przede wszystkim zbyt mocne odejście od fabuły, ale też nie najlepsze odwzorowanie charakterów kilku postaci, jak chociażby Yennefer.
Fani wręcz domagają się odwołania Lauren S. Hissrich, która odpowiada za serial. Wiadomo, że do tego nie dojdzie, ale wśród wielbicieli Wiedźmina stała się ona niemal persona non grata.



Lauren S. Hissrich tłumaczy się z kontrowersji
W niedawnym wywiadzie showrunnerka serialu — Lauren S. Hissrich — została zapytana o jedną z kontrowersyjnych decyzji związanych z drugim sezonem serialu. UWAGA! Będzie spojler! Chodzi o uśmiercenie Eskela, do którego nie doszło w książkach. Co miała na swoje usprawiedliwienie?
Pierwsza wersja scenariusza zakładała obecność zupełnie nowego, nieznanego Wiedźmina. Początkowo to on miał być uśmiercony. Długo o tym myśleliśmy i wiem, że są fani, którzy uwielbiają Eskela i zastanawiają się, czemu to zrobiliśmy. Szczerze, dla Geralta był to moment, który wszystko zmienił. Zdał sobie sprawę, że musi dowiedzieć się, co dzieje się z Ciri i musi zrobić to szybko, bo ryzykuje utratę jej i swoich braci.
- odpowiedziała Lauren S. Hissrich.
Czy taka argumentacja Was zadowala? Podejrzewam, że nie. W końcu w książkach historia potoczyła się zupełnie inaczej i Geralt miał tam inne powody i motywacje do podjęcia takich, a nie innych decyzji. Jednak twórcy serialu postawili na własną historię i moim zdaniem nie ma w tym nic złego. Zawsze to jakaś nowość i coś innego.