Mamy łączność komórkową na Księżycu. Jest jednak haczyk
6 marca 2025 r. miał zapisać się w annałach historii jako dzień, w którym uruchomiono sieć komórkową na Księżycu. Po części tak się stało, ale jest jednak mały haczyk.

Trudne początki komórkowej rewolucji na Księżycu
Dnia 6 marca 2025 r. misja IM-2 miała na celu ustanowienie łączności komórkowej 4G LTE na Księżycu. Niestety lądownik Athena firmy Intuitive Machines wylądował na boku oraz 250 metrów od planowego miejsca lądowania na biegunie południowym Księżyca.
W wyniku złego ułożenia paneli solarnych, kierunku świecenia Słońca oraz niskich temperatur w kraterze (w którym wylądowała Athena) lądownik nie był w stanie naładować swojego akumulatora. Athena miała na pokładzie aparaturę "NIB" (Nokia Network in a Box) - zintegrowany zestaw oprzyrządowania transmisyjnego wraz ze specjalnym oprogramowaniem niezbędnym do przesyłania fal sieci komórkowej 4G LTE na Księżycu.



Firma Nokia mimo tego odtrąbiła PR-owy sukces chwaląc się, że udało się jej dostarczyć sieć 4G na Księżycu. Jednak prawda jest taka, że aparatura NIB działała jedynie 25 minut zanim Athena straciła zasilanie. Przez to, że Athena jest ułożona na swoim boku, nie jest w stanie wypuścić łazików, które docelowo miały ustawić się na Księżycu i połączyć się z anteną Atheny, aby później wykonując różne pomiary mogły przesyłać dane do NIB w Athenie, która później transmitowałaby je drogą satelitarną na Ziemię do naukowców. Zasięg sieci 4G LTE oferowanej przez Athenę wynosiłby do 2 kilometrów.
Jeden z łazików (Micro Nova Hopper) miał przyjrzeć się permanentnie zaciemnionemu kraterowi w celu wykrycia śladów lodu wodnego na Księżycu.