DAJ CYNK

Polacy nagminnie o tym zapominają. Grozi nawet 8600 zł kary

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Motoryzacja

Nawet 8600 zł kary dla zapominalskich. Już 350 tys. ukaranych

Wystarczy spóźnić się jeden dzień, aby dostać karę 1720 zł. Dłuższe niedopatrzenie może nas kosztować nawet 8600 zł.

Wielu kierowców może nie zdawać sobie z tego sprawy, ale wystarczy niewielkie opóźnienie w płatności za ubezpieczenie OC, aby Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny nałożył na nas karę. Od tego roku kwoty wzrosły. Kara może sięgać nawet 8600 zł w przypadku samochodów osobowych — pisze dziennik.pl.

Kara za brak ubezpieczenia OC

Co ważne, kara za brak ubezpieczenia OC uzależniona jest od pensji minimalnej. Ta co roku rośnie, więc automatycznie rosną też grzywny, które muszą płacić zapominalscy. Jakby tego było mało, to Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny automatycznie wykrywa brak ubezpieczenia lub przerwy w jego obowiązywaniu i nakłada kary.

W przypadku posiadaczy samochodów osobowych wysokość kar od 1 lipca tego roku wynosi:

  • 1720 zł za brak OC do 3 dni
  • 4300 za brak OC do 14 dni
  • 8600 zł za brak OC powyżej 14 dni

Tymczasem średni koszt wykupienia OC wynosi zaledwie 600 zł, więc matematyka jest tutaj prosta. Nie opłaca się zwlekać z wykupieniem obowiązkowego ubezpieczenia. Tylko w zeszłym roku Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wykrył aż 350 tys. przypadków, w których pojazd miał przerwę w ochronie.

Sprawie postanowił przyjrzeć się Rzecznik Praw Obywatelskich, który uważa, że kary system stosowany przez UFG jest niesprawiedliwy, a kary zbyt wysokie. Poza tym zwraca też uwagę, że fundusz bardzo długo rozpatruje wnioski kierowców o umorzenie lub zmniejszenie kary (nawet 9 miesięcy), a jego złożenie nie wstrzymuje egzekucji finansowej.

Zobacz: Xiaomi pokazało swój samochód w wersji Ultra. To monstrum
Zobacz: Mandat za każde 1,5 minuty. Kary posypią się lawinowo

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Dziennik.pl