Używasz HDMI? Prawdopodobnie robisz to źle
Według badań niemieckiej Federalnej Agencji Sieci (BNetzA) tylko 11 proc. dostępnych na rynku kabli HDMI spełnia wymagane normy.

Jasne, HDMI to standard w pełni cyfrowy i można śmiać się z profesjonalnych przewodów domieszkowanych metalami ziem rzadkich, ale jednak zjawisko wzajemnych oddziaływań elektromagnetycznych pozostaje. Dlatego też, aby uniknąć ewentualnych zakłóceń, wszystkie kable sygnałowe powinny być odpowiednio ekranowane. A z tym jest niestety różnie.
Urzędnicy z BNetzA wzięli pod lupę 30 modeli kabli HDMI dostępnych w Niemczech, Holandii i Szwajcarii, analizując laboratoryjnie po parę sztuk z każdego typu. Wyniki są fatalne.



Z raportu końcowego wynika, że spośród wszystkich kabli na rynku normy ekranowania EMC spełnia raptem 11 proc. Co gorsza, ponoć odsetek ten sukcesywnie spada na przełomie ostatnich 9 lat, a jakość okablowania, patrząc przekrojowo, ulega pogorszeniu.
Jak przekonuje regulator, niektóre przewody są na tyle podłe, że w widoczny sposób wpływają na działanie Wi-Fi czy peryferiów Bluetooth. Niestety, konkretnych typów ani producentów nie wskazano. Podkreślono natomiast, że cena nie gra roli i najdroższe rozwiązania wcale nie muszą być najlepsze.
Co dalej? BNetzA przekazuje pałeczkę i chce, aby certyfikacji wyrobów kablowych przyjrzała się teraz Unia Europejska. Zatem, ciąg dalszy najpewniej nastąpi wkrótce.