Pozazdrościli Biedronce i Lidlowi. Też chcą mieć takie kasy
Jedne sklepy rezygnują z kas samoobsługowych, a inne po raz pierwszy je wprowadzają. Teraz pojawiają się w kolejnej sieci.

Kasy samoobsługowe obecne są przede wszystkim w sklepach spożywczych, jak Lidl, Biedronka czy Carrefour, ale to już przestaje być regułą. Teraz dołączają do nich kolejne placówki, które nie sprzedają jedzenia — informuje Business Insider.
Kasy samoobsługowe w kolejnych sklepach
Kasy samoobsługowe tym razem pojawiły się w sklepach odzieżowych. Wprowadziły je między innymi Zara oraz Pull&Bear w warszawskiej galerii Westfield Mokotów. W przypadku tego pierwszego postawiono sześć takich kas, ale nie działają one tak, jak w Biedronce czy Lidlu.



Nie trzeba w nich skanować każdego produktu. Zamiast tego wystarczy wszystko wrzucić do specjalnego kosza i kasa sama wykryje wszystkie produkty. Podobne kasy działają już między innymi w sklepach Decathlon. Co ważne, w nowych kasach można na razie płacić tylko kartami płatniczymi i podarunkowymi. W przyszłości dostępne mają być też płatności BLIKIEM.
Chociaż kasy samoobsługowe pojawiają się w większej liczbie sklepów, to wciąż wiele osób na nie narzeka. Komunikaty w stylu "potrzebna pomoc" stały się już stałym elementem Biedronek. Z kolei w Holandii sklepy sieci Action rezygnują z kas samoobsługowych z powodu częstszych kradzieży.