DAJ CYNK

10 lat jak jeden dzień - historie czytelników

Witold Tomaszewski

Felietony

Maniek.rm napisał:

W gruncie rzeczy - nie jestem w stanie stwierdzić od jak dawna czytam TELEPOLIS.PL. Tych 12 znaków dodałem niegdyś do czytnika RSS i od tego czasu portal na stałe zagościł w moim porannym rytuale przeglądania wiadomości. Tym co odcisnęło piętno w mojej głowie i zmusiło poniekąd do refleksji - to ostatnie wydarzenia. Posiadają one wspólny mianownik, noszący miano "Konkurs", a który z kolei ukazuje szereg problemów, z którymi musi sobie radzić Polak od wczesnych godzin - każdego ostatniego dnia.

Pomimo, że nie czytam nazbyt komentarzy, to ostatnio zmieniam ten nawyk, bo batalia, która potrafi się tam toczyć jest prawdziwym kinem akcji. Żałuje jedynie, że artykuły z tymi potyczkami zostają usuwane, ponieważ znajduje się tam kilka perełek, wartych zapamiętania historii, które powinny na stałe wryć się do Internetu, aby w sposób humorystyczny ukazywać przywary Polaków. Myślę, że każdy miłośnik kina czy książki - znajdzie tam coś dla siebie, a co wrażliwsi mogą zajść płaczem. Istnieje tylko jeden warunek, żeby słowo "każdy" nabrało wiarygodności - należy podejść do tego z przymrużeniem oka i pewnym dystansem. Gdy już osiągniemy ten stan - możemy zacząć seans.

Czytanie tych historii w komentarzach potrafi wzbudzić we mnie całe spektrum odczuć. Zaczynając od przerażenia, kończąc na rozbawieniu. To jest kolejny dowód na poparcie mojej tezy, że gatunek filmowy jakim jest dramat - bywa zabawniejszy (pierwszy z brzegu przykład: Nietykalni) niż komedia, której miano noszą niektóre filmy ostatnich lat. Warto również zaznaczyć, że każda wypowiedź użytkownika jest na wagę złota, bo wystarczy jeden podmuch wiatru, aby domek z kart, który wszyscy podziwiają - runął i wywołał efekt domina wśród niezadowolonej publiki, przypominający zerwaną tamę przytrzymującą potok słów.

Sporo śmiechu dostarczył mi pewien użytkownik, który stwierdził, że gdyby prowadził serwis TELEPOLIS.PL - to po przeczytaniu komentarzy od razu odechciałoby mu się wszystkiego. Stwierdzenie jest rozbrajającą prawdą i mógłbym podpisać się pod nim oboma rękoma. Jakby dłużej się zastanowić nad całą sytuacją to brakuje tam tylko jeden rzeczy - Miłości.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News