DAJ CYNK

Acer Predator XB323U – perfekcyjny monitor do grania w 170 Hz

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Wygląd i wykonanie

Sprzęt gamingowy zazwyczaj rozpoznać można po charakterystycznej stylistyce. Dla jednych prezentuje się ona efektownie, dla innych kiczowato. Acer Predator XB323U powinien przypaść do gustu i jednym, i drugim. Wprawne oko dostrzeże tutaj wyraźne inspiracje gamerską estetyką, głównie w kształcie podstawy, jednak są one łagodne i nie przekraczają granic dobrego smaku.


Patrząc na monitor od przodu widzimy przede wszystkim ekran pokryty matową powłoką. Otaczają go wąskie ramki. U góry i po bokach mają one ok. 8 mm, natomiast u dołu 2 cm. Warto zauważyć, że od spodu została ona pokryta plastikową listewką z delikatnymi żeberkami, w których  lubi zbierać się kurz. Na tej ostatniej znajdziemy również logo marki Predator oraz niewielką niebieską diodę zasilania po prawej stronie.

Z tyłu ozdobników jest więcej. Przede wszystkim w ten sposób możemy w całej okazałości przyjrzeć się nóżce, do której za chwilę wrócimy. Na razie chciałbym jednak zwrócić uwagę na same plecki monitora. Są one w całości pokryte czarnym tworzywem. Jest ono matowe i lekko chropowate, więc dość dobrze maskuje zabrudzenia. Ponownie wyjątek stanowią delikatne żeberka, którymi pokryto większość obudowy. Tutaj znajdziemy także błyszczące logo Acer. U dołu natomiast znajdziemy przyciski, o których nieco więcej w części poświęconej obsłudze monitora. 


Patrząc z boku Acer Predator XB323U nie wydaje się monitorem grubym. Nie dlatego, że jest jakiś szczególnie smukły, a raczej dlatego, że zbędne centymetry udało się producentowi zręcznie zamaskować. W najszerszym punkcie ma ok. 4 cm głębokości, jednak dzięki łagodnemu profilowi obudowy i przewężeniom w górnej oraz dolnej części wydaje się sporo węższy.

Acer Predator XB323U

Skoro przy bokach urządzenia mowa, z lewej strony znajdziemy dwa pełnowymiarowe porty USB 3.1. Dostęp do nich jest bardzo prosty, a do tego są od siebie odpowiednio oddalone, dzięki czemu świetnie sprawdzą się np. do podłączenia pendrive’a. Trzeba jednak pamiętać, że akcesoriów i przewodów, które do nich nie podłączymy, w żaden sposób nie zamaskujemy – będą brzydko odstawać i razić po oczach. Zdecydowanie nie polecamy więc wykorzystywać bocznych portów np. do podpinania klawiatury i innych „trwałych” peryferiów.

Acer Predator XB323U

Resztę portów znajdziemy u spodu urządzenia. Poza oddalonym od reszty standardowym gniazdem zasilania są one umieszczone z lewej strony obudowy. Mamy tutaj pojedyncze wyjście słuchawkowe, dwa porty HDMI 2.0 i pojedynczy DisplayPort 1.4. Są one od siebie odpowiednio oddalone i poprawnie oznaczone. Kawałek dalej znajdziemy port USB 3.1 typu B, który podłączamy do naszego komputera lub laptopa, oraz dwa pełnowymiarowe USB 3.1 typu A. Nadal są one w miarę łatwo dostępne, ale umieszczono je blisko siebie, przez co możemy mieć problem z podłączeniem dwóch akcesoriów jednocześnie.

Acer Predator XB323U

Jak łatwo zauważyć, nie ma tu portu USB-C, a szkoda, bo w urządzeniu tej klasy w 2021 roku można by już było tego oczekiwać.

Warto jeszcze rzucić okiem na monitor od góry, gdzie umieszczono otwory głośników stereo.


Monitor posiada mocowanie VESA 100x100, więc teoretycznie możemy wykorzystać do jego montażu dowolny standardowy uchwyt. Warto jedynie przypilnować czy aby na pewno poradzi sobie z taką przekątną i masą. Ze swojej strony nie widzę jednak powodu, by zmieniać podstawę dołączoną w zestawie. Jest ona wykonana w znacznej mierze z metalu, co w połączeniu z szerokim rozstawem nóżek gwarantuje niezłą stabilność. Znajdziemy tu także otwór na uporządkowanie kabli (co w praktyce nie prezentuje się jakoś wybitnie, ale zdaje egzamin) i spory zakres regulacji,  tak wysokości, jaki i kąta nachylenia ekranu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne