Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)


Wzmocnione, turystyczno-sportowe smart zegarki to coraz popularniejsza cześć rynku, na którym trudno jednak zachować dobry stosunek ceny do możliwości. Amazfit T-Rex 2 jest wytrzymały, ma do zaoferowania sporo funkcji, a przy tym został rozsądnie wyceniony.

Mieszko Zagańczyk (Mieszko)
5
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Amazfit T-Rex 2 kosztuje 1199 zł. To dwa razy więcej niż pierwszy T-Rex, ale też znacznie mniej niż zegarki producentów, którzy również łączą sportowe i turystyczne funkcje we wzmocnionej formie. Konkurencją jest przede wszystkim Garmin, który za kilkaset złotych więcej oferuje model Instinct 2 lub też za 3 razy tyle – cenione zegarki Fenix 7. Gdy spojrzymy na model T-Rex 2, nasuną się także skojarzenia z zegarkami Suunto, przypominają się także kultowe G-SHOCK-i

Dalsza część tekstu pod wideo

Amazfit T-Rex 2 to trzeci model wzmocnionych zegarków firmy Zepp Health (dawniej Huami). Pierwsze dwa – Amazfit T-Rex i T-Rex Pro – można uznać za próbę zbadania terenu. Wyglądały trochę bardziej surowo, miały też mocno okrojony zestaw funkcji. 

Jednak Amazfit T-Rex 2 jest już konstrukcją całkowicie przeprojektowaną, z nowym systemem operacyjnym i ogromem funkcji. Skojarzenia z uznanymi markami stają się już bardziej zasadne. 

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)


Amazfit T-Rex 2 – dane techniczne

  • wymiary 47,1 x 47,1 x 13,65 mm, masa 66,5 g
  • koperta z stopu polimerowego z metalizowaną powłoką
  • wodoszczelność 10 ATM, wytrzymałość MIL-STD-810G, odporność na wilgotność, kurz i piasek,
  • odporność na niską temperaturę do -40℃ i do 70℃
  • ekran AMOLED 1,39 cala, rozdzielczość 454 x 454, 326 ppi,
  • czujniki: biometryczny BioTracker 3.0 PPG (6PD + 2LED), przyspieszenia, żyroskopowy, geomagnetyczny, wysokościomierz barometryczny, czujnik oświetlenia zewnętrznego,
  • łączność Bluetooth 5.0 BLE,
  • pozycjonowanie: dual-band (dwuzakresowe), GPS, GLONASS, Galileo, BeiDou, QZSS,
  • ponad 150 trybów sportowych,
  • monitorowanie tętna, SpO2, stresu, jakości snu,
  • system Zepp OS,
  • akumulator 500 mAh,
  • czas pracy – standardowo do 24 dni (wg producenta),
  • cena: 1199 zł.
Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)


Wygląda bardziej premium

Amazfit T-Rex 2 ma szerokość 47,7 mm, a grubość 13,5 mm. Pod tym względem, w porównaniu do pierwszej generacji nie zmieniło się, jednak nowy model przybrał trochę na wadze – ma masę 66,5 g w porównaniu do 58 g poprzedników.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Nowy model wygląda też bardziej premium, jak zegarek z wyższej półki. Jego koperta wykonana jest z twardego polimeru, a wyświetlacz okala bezel, wyglądający na metalowy. W rzeczywistości jest to „powłoka metalizowana”. Dodatkowe elementy, które podkreślają terenowy charakter zegarka, to cztery śrubki na mocowaniu paska oraz wyraźnie wystająca osłona czujników z prawej strony koperty. Można się w tym doszukać stylistyki z zegarków Garmin Fenix, ale też producentowi udało się zachować swój własny styl

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Tak jak w pierwszym T-Reksie, do sterowania zegarkiem służą cztery przyciski, umieszczone w lekkich wgłębieniach, które zapobiegają przypadkowym wciśnięciom. 

Koperta zapewnia wytrzymałość do 10 ATM, można więc bez obaw z nim pływać, a nawet nurkować na niezbyt duże głębokości. Sugerowane przez producenta 100 metrów należy oczywiście odnosić do statycznego zanurzenia, w praktyce będzie to jednak mniej – lepiej ograniczyć się do nurkowania z rurką.

Zegarek wyróżnia też odporność na wstrząsy, wilgotność, kurz i piasek oraz zdolność do pracy w temperaturach od -30° do +70°. Maksymalna temperatura poniżej zera to aż -40°, choć wtedy urządzenie może już czasowo odmówić działania wszystkich funkcji – ale przetrwa. Producent zachwala, że Amazfit T-Rex 2 przeszedł 15 testów klasy wojskowej (MIL-STD-10G), które potwierdzają wytrzymałość w ekstremalnych sytuacjach. 

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)


Silikonowy pasek zegarka (22 mm) ma na całej długości szerokie nacięcia, można więc łatwo dopasować umiejscowienie klamry z trzpieniem do grubości nadgarstka. Niestety, tym razem zabrakło tego, co mnie urzekło w pierwszym modelu Amazfit T-Rex – genialnej miękkości paska. Być może ten w nowym zegarku jest bardziej wytrzymały, ale też łatwiej o zmęczenie nadgarstka, co ma też znaczenie, gdy ktoś śpi z zegarkiem. 

Zaleta nowego paska jest jednak to, że odprowadza pot podczas aktywności sportowych i faktycznie – nie ma się wrażenia lepkości, jaką można było czasem odczuć w pierwszym modelu zegarka. 

Pojawił się jeszcze jeden element – usztywnienie w miejscu łączenia paska z kopertą. Dzięki niemu zegarek lepiej się układa na nadgarstku, nie rusza się tak łatwo, co ma znaczenie podczas odczytu danych z czujnika. Ceną za to jest jednak wyraźne odczuwanie obecności zegarka.

Istotną różnicą jest zastosowanie w modelu Amazfit T-Rex 2 czujnika PPG nowszej generacji – BioTracker 3.0, w którym znalazło się 8 elementów, w tym sześć fotodiod. Wspiera go też nowsze oprogramowanie, dostajemy więc zupełnie coś nowego. Specyfikację uzupełniają inne czujniki: przyspieszenia, żyroskopowy, geomagnetyczny, wysokościomierz barometryczny i czujnik oświetlenia zewnętrznego.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)


Ekran i tarcze

Ładne ekrany AMOLED to już znak rozpoznawczy zegarków Amazfit i nie inaczej jest w modelu Amazfit T-Rex 2. Wyświetlacz w nowym zegarku ma średnicę 1,39 cala, czyli jest nieco większy niż w poprzedniej generacji (1,3 cala). Wyższa jest też rozdzielczość 454 x 454 (vs. 360 x 360), co daje zagęszczenie 326 ppi.

Maksymalna jasność wyświetlacza ma sięgać nawet 1000 nitów, czego jednak nie jestem w stanie sprawdzić. Nie jestem też pewien tej wartości – jasność w pełnym słońcu wydaje się odpowiednia, by w wielu sytuacjach odczytać wskazania zegarka, jednak zdarzało się też wiele razy, że musiałem osłaniać tarczę, by sprawdzić wszystkie szczegóły.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)


Wśród wielu zmian, jakie przynosi nowa generacja zegarków T-Rex, jest też wreszcie sensowny sposób zarządzania tarczami. Wcześniej ich wybór był ograniczony do kilkunastu, które producent „zaszył” w aplikacji mobilnej. Zmiana na inne tarcze, tworzone przez niezależnych twórców była możliwa drogą naokoło – poprzez zewnętrzne aplikacje i nadpisanie wybranej tarczy fabrycznej.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Teraz sprawa wygląda o wiele lepiej. Amazfit T-Rex 2 pozwala pobierać tarcze z osobnego sklepu w aplikacji mobilnej, gdzie pojawia się coraz więcej nowych wzorów, w tym płatne. Nie ma co prawda tak dużego wyboru, jak w zegarkach z WearOS, ale jest lepiej niż dotąd. 

Istotne jest też działanie tarczy Always On. Teraz można nie tylko wybrać domyślne tarcze – cyfrową lub analogową – ale także skorzystać z opcji „śledź tarczę”, która wyświetla podobny wzór, jak wybrana tarcza na głównym ekranie. Efekt jest różny, czasami są to tylko wskazówki lub cyfry, ale przynajmniej są stylistycznie spójne z główna tarczą.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)
Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)


Interfejs i system operacyjny

System zarządzania tarczami to cześć większych zmian programowych, które pojawiły się w najnowszych generacjach zegarków Amazofit, w tym właśnie w modelu T-Rex 2. Gdy kupiłem pierwszy zegarek z tej wzmocnionej serii, to w pierwszej chwili załamałem się ubogim i topornym softem. 

Jednak Amazfit T-Rex 2 przychodzi wraz z systemem Zepp OS. To stosunkowo nowa platforma, która powstała dla zegarków marki pod koniec 2021 roku i zastępować będzie stary Amazfit OS (RTOS). Zmian jest sporo. Przede wszystkim Zepp OS zużywa o 65% mniej energii niż poprzednik, zajmuje mniej miejsca, jest dobrze zoptymalizowany, a co najważniejsze – otrzymujemy całkiem nowy interfejs użytkownika.

Nawigowanie po Zepp OS wizualnie przypomina wrażenia z zegarków z Wear OS, widać też inspiracje interfejsem Garmina. Jak chyba w każdym smartwachu, pociągnięcie palcem od góry tarczy otwiera panel szybkiego dostępu, gdzie teraz znajduje się więcej skrótów ustawień i przełączników. Można wygodnie sterować zegarkiem. 

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Wykonując ruch w dół lub naciskając przycisk na godzinie 8, wyświetlimy mini widżety, zapewniające dostęp do najważniejszych funkcji: pogody, ostatniego treningu, stanu treningu, wskaźnika PAI, snu, alarmu, tętna, aktywności, saturacji krwi.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Są to tzw. karty skrótów – nie wyświetlają się tam pełne ekrany każdej z aplikacji, lecz tylko krótkie podglądy. Dopiero kliknięcie w jeden z nich daje dostęp do pełni informacji. Podobny system ma Garmin i jest to całkiem dobre rozwiązanie. Wykonując mniej gestów, można szybciej podejrzeć najważniejsze wskazania zegarka. 

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Wszystko jest kolorowe, estetyczne, dopracowane, po kliknięciu otrzymujemy też bogatsze wykresy i szczegółowe dane. W porównaniu do starego systemu różnica jest kolosalna – wcześniej były tam dwa ubogie ekrany z liczbą kroków i pulsem.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Karty skrótów można edytować – przesuwać, usuwać lub dodawać nowe. Wśród dodatkowych kart znajduje się np. widżet stresu, kalendarz, zegar światowy, doliczanie czy stoper.

Ruch tarczy w prawą stronę odsłania panel powiadomień. Tu również widać duży postęp. Aplikacje są prawidłowo identyfikowane i oznaczane właściwą ikoną, widać też skrót wiadomości, a po rozwinięciu pełna treść – np. e-maila. W przypadku niektórych aplikacji można nawet wysłać odpowiedź z szablonu (np. na Messengera), ale na e-miale już nie. Plusem jest to, że treści powiadomień są bardzo czytelne, co jest też zasługą odpowiedniej rozdzielczości ekranu.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Gest w lewą stronę od tarczy otwiera pełną listę aplikacji, która jest też dostępna po naciśnięciu przycisku na godzinie 4. Z kolei przycisk górny (godzina 2) otwiera menu treningów.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Wszystko jest bardzo intuicyjne, cieszy oko i wygodnie się z tego korzysta. Interfejs Zepp OS w niczym nie ustępuje temu, co oferują najlepsze smart zegarki na rynku. 

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Aplikacja na smartfon i instalacja nowych apek

Do komunikacji smartfonu z zegarkiem służy aplikacja Zepp, znana już z poprzednich generacji sprzętu Amazift. Program został mocno rozbudowany, a w połączeniu z modelem T-Rex 2 otrzymujemy dodatkowe opcje personalizacji i konfiguracji.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Ważną nowością w Zepp OS jest możliwość instalacji dodatkowych aplikacji. W tym celu trzeba wejść do ustawień zegarka i wybrać opcję App Store. Cóż tam zobaczymy? Niestety, na razie niewiele. W momencie pisania artykułu aplikacji było zaledwie 18. Ich użyteczność też jest taka sobie, choć są pozycje warte uwagi.

Producent mocno zachwala apkę Go Pro, ułatwiająca sterowanie kamerami HERO 9 i HERO 10. Jest też przydatna aplikacja Notify for Maps, wyświetlająca na zegarku wskazówki (strzałki) z nawigacji Google. Z kolei Home Connect daje szybki dostęp do sterowania domowymi smart urządzeniami różnych producentów. 

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

W sklepie znajdziemy też kilka prostych narzędzi jak latarka SOS, asystent mycia zębów czy kalkulator.  

W porównaniu do Wear OS czy nawet IQ Connect Garmina to jest nic, więc nabywca  zegarka Amazfit T-Rex 2 może być trochę rozczarowany. Jednak z czasem wybór będzie rósł. Producent udostępnił specjalną platformę dla programistów, którzy mogą łatwo tworzyć nowe apki i tarcze zegarka.

Tarcz jest już zdecydowanie więcej i niektóre wzory prezentują się wręcz rewelacyjnie.

Smartfonowa aplikacja Zepp w najnowszej wersji prezentuje się przejrzyście i daje dostęp do wielu przydatnych opcji, nie ma za to zbędnych wypełniaczy znany z rozwiązań konkurencji. Świetnie wygląda tryb ciemny, a interfejs aplikacji podzielony jest na trzy zakładki – główny ekran Start z bieżącymi powiadomieniami o aktywnościach sportowych i stanie organizmu, dodatkową kartę Zdrowie, gdzie można uruchomić aktywności z poziomu telefonu, a także trzecią zakładkę Profil, gdzie zarządza się osobistymi danymi i sparowanymi zegarkami. Fajne jest to, że raz dodany do konta zegarek, można łatwo aktywować na drugim telefonie, bez kasowania danych, co jest zmorą w Wear OS.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)
Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Pomiar danych

W modelu T-Rex 2 producent nie tylko zamontował nowy czujnik optyczny trzeciej generacji BioTracker 3.0 (w starszych modelach była wersja 2.0), ale także rozbudował oprogramowanie o usprawnione silniki biologiczne AI – RealBeats, ExerSense, OxygenBeats, SomnusCare, PAI, PumpBeats i PeakBeats – które w nowy lub usprawniony sposób monitorują aktywności użytkownika i jego stan zdrowia.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Jedną z nowych funkcji jest automatyczny pomiar czterech wskaźników zdrowia jednym dotknięciem.  Po wybraniu takiej funkcji z menu trzeba przez 45 sekund pozostać nieruchomo, a po tym czasie zegarek podaje wyniki tętna, stresu, saturacji krwi i częstotliwości oddechów. 

Amazfit T-Rex 2 zapewnia całodobowe monitorowanie tętna z minimalną częstotliwością 1 min, co można sobie obejrzeć na zegarku w postaci ładnego wykresu lub na smartfonie. Tętno jest też prezentowane na wybranych tarczach. Smartwatch wysyła także automatyczne powiadomienia o zbyt wysokim tętnie, po ustaleniu odpowiedniego pułapu np. 150 czy 170 bpm. Analogicznie jest też ostrzeżenie o niskim tętnie.

Z dokładnością bywa różnie. To, co zegarek podaje poza rejestrowanym treningiem jako „teraz” to ostatnia mierzona wartość, ale nie podawana w czasie rzeczywistym. Stąd też wyniki w porównaniu do np. zegarka Garmin Instinct 2, który ma ciągły pomiar tętna i podaje to na bieżąco, czasami są nieco zaskakujące, bo T-Rex 2 ma ciągłe opóźnienie. Tu chyba jeszcze włącza się też algorytm oszczędzania energii, bo takich zaskoczeń jest więcej. Summa summarum dzienny wykres i analiza jednak się pokrywają. 

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Co też ważne, zegarek Amazfita w trakcie pomiaru aktywności mierzy już tętno na bieżąco, a jego wyniki podobne są do tych z Garmina.  Zdarzają się jednak błędy, jak na zdjęciu powyżej - zegarek podaje tętno spoczynkowe podczas aktywności w terenie.

Amazfit T-Rex 2 może także automatycznie monitorować poziom natlenienia krwi SpO2 przez 24 godziny na dobę. Domyślnie ta opcja jest wyłączona, ponieważ mocno skraca czas pracy na baterii. Można tez włączyć alert, gdy natlenienie spadnie poniżej pewnego poziomu, np. 90%. Karta saturacji w zegarku pokazuje ładny wykres słupkowy, odpowiadający poszczególnym pomiarom.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Natlenienie można też wywołać ręcznie – wystarczy 30 sekund, by otrzymać wynik. Nie ma też problemu z powtarzaniem pomiaru, czego często domagają się zegarki konkurencji. Ręczne pomiary można wykonywać na przykład podczas wspinaczki na duże wysokości, by na bieżąco monitorować stan organizmu.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Analiza snu

Amazfit T-Rex 2 to również dobre narzędzie do analizy snu i jego optymalizacji. Zegarek z wysoką dokładnością rejestruje moment zaśnięcia i zakończenia snu, a także cztery stany: sen głęboki, płytki, fazę REM i przebudzenie. Ponieważ mam spore problemy ze snem, mogłem zaobserwować, jak zegarek radzi sobie w różnych sytuacjach. I radzi sobie całkiem nieźle, wykrywając dość dokładnie na przykład godzinne lub dwugodzinne przebudzenia w środku nocy i ponowne zaśnięcia. 

Pomiarom snu towarzyszy także analiza oddechu w trakcie snu, ale na razie opisana jest jako funkcja w wersji Beta. Na wykresie snu nie ma za to danych o saturacji krwi.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)
Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Z zegarkiem na wycieczkę

Mocno podkreślaną przez producenta cechą zegarka Amazfit T-Rex 2 jest nowszy moduł pozycjonowania GNSS, który łączy pięć różnych systemów satelitarnych i pracuje w dwóch częstotliwościach. 

Jak to się sprawdza? Doskonale – zegarek bardzo szybko ustala pozycję, nawet gdy jest używany bez smartfonu (np. podczas biegania). Szczegółowość zapisywanego śladu jest bardzo wysoka i nawet w nieco trudniejszych warunkach pogodowych trasa rejestrowana jest z dokładnością niemal co do metra. Nie ma pływania pozycji, więc mamy pewność, że pomiary będą dokładne. 

Podczas treningu na zewnątrz, w jednej z kart wyświetlana jest pokonana trasa w formie zielonej linii na siatce. Można ją skalować przyciskami, by powiększać i zmniejszać. Siatka jest pusta, nie ma więc tam mapy, T-Rex 2 nie ma też funkcji importu map, jak zegarki Garmina. Być może jednak otwartość platformy Zepp OS zaowocuje z czasem zewnętrznymi aplikacjami mapowymi (np. Locus Map), tak jak jest winnych smartwatchach.

Podczas rejestrowania aktywności można skorzystać też z bardzo prostej nawigacji – funkcji powrotu do punktu początkowego. Na wyświetlaczu zobaczymy wtedy prostą linię, która wskazuje miejsce startu, wraz z odległością. Daje to ogólna orientację, gdzie należy się udać – trochę jak kompas.  

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Producent kusi też dodatkowymi funkcjami nawigacyjnymi przydatnymi podczas wyprawy turystycznej, takimi jak importowanie trasy, nawigacja po niej lub po zapisanym śladzie, a nawet nawigacja w czasie rzeczywistym, gdy ruch wzdłuż zaimportowanej trasy wyświetlany jest na ekranie w czasie rzeczywistym. Wygląda to bardzo obiecująco, ale niestety, w wersji otrzymanej do testów tych funkcji jeszcze nie ma. Możliwości mapowe testowanej wersji ograniczają się do widoku zapisywanej trasy podczas aktywności. Te dodatkowe funkcje mają się pojawić wraz z aktualizacją OTA, która zapowiadana jest przez producenta na koniec lipca 2022.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

W jeszcze późniejszych, choć nieokreślonym czasie, przez OTA dodana zostanie także funkcja pomocy wysokościowej – zaimportowana trasa będzie wyświetlana w widoku z boku i pokaże na bieżąco wzrosty oraz spadki wysokości. To przydatna opcja, która sprawdzi się podczas górskich wędrówek. Na to trzeba jednak zaczekać. 

Podczas wycieczek mogą się przydać ładne i funkcjonalne aplikacje: kompas i wysokościomierz barometryczny.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)
Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Amazfit T-Rex 2 to także całkiem sprawny zegarek sportowy. Urządzenie oferuje ponad 150 trybów sportowych, w tym różne treningi biegowe, rowerowe, pływackie i wodne, piłkarskie, sztuk walki, zimowe, salowe, taneczne, rekreacyjne, a nawet gry planszowe i karciane. Z tych bardziej wymagających dyscyplin jest triathlon, trening multisportowy czy parkour.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Wybierając bieganie, można ustawić bezpośrednio w zegarku proste interwały, określić cele treningowe, a także takie opcje, jak autopauza, autookrążenie, asystent częstości kroków, monitor tempa itd.  

W trakcie treningu na ekranie, na przewijanych kartach wyświetla się cały czas zestaw podstawowych danych, a po zakończeniu aktywności zegarek i aplikacja w bardziej obszernej formie podają efekt treningu, wraz z zapisaną trasą, statystykami biegu, w tym tętnem i strefami tętna, VO2Max, przewyższeniem terenu i rytmem.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Pomiary tętna podczas treningów, w porównania do używanego równocześnie zegarka Garmina, dostarczały wiarygodnych danych, choć czasami zdarzały się zaskakująco skoki wskazań, budzące wątpliwości – zarówno zbyt wysokie, jak i zbyt niskie. Przykład podawałem już wcześniej.

Zestaw funkcji sportowych nie jest może tak bogaty, jak oferuje Garmin, nie ma na przykład możliwości zaplanowania treningów lub kursów, jednak na podstawowym poziomie Amazfit T-Rex 2 sprawdzi się dla większości mniej zaawansowanych użytkowników. Z czasem mają się też pojawić nowe funkcje dzięki OTA – w tym szablony treningów i szablony treningów interwałowych.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Uzupełnieniem pomiaru codziennych aktywności i treningowych jest wskaźnik PAI, znany już z innych zegarków Amazfit. Jest to suma różnych wskazań z docelową, tygodniową wartością 100, która ma być gwarantem prawidłowego funkcjonowania organizmu i w dalszej perspektywie – zmniejszenie ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Prosta rzecz, która dodatkowo mobilizuje do zwiększenia ruchu.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)
Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)

Inne funkcje i narzędzia

Sparowany ze smartfonem Amazfit T-Rex 2 wyświetla powiadomienie, gdy nadchodzi połączenie telefoniczne, jednak do wyboru są tylko dwie opcje – można zamknąć komunikat bez żadnej reakcji lub odrzucić połączenie. Nie można go odebrać, ani też prowadzić rozmowy.

W menu zegarka znajdziemy także kilka dodatkowych aplikacji, które powinien mieć każdy smartwatch. Są to bardzo ładna i pełna informacji Pogoda, sterowanie muzyką (wystarczy włączyć dowolny odtwarzacz na smartfonie, w tym streamingowe jak Spotify), a także Kalendarz i Alarm

Zagłębiają się jeszcze głębiej w dalsze struktury menu, znajdziemy jeszcze Słońce i Księżyc (pokazuje wschody, zachody i fazy), Historię cyklu miesiączkowego, Oddychanie, Stoper, Odliczanie, Znajdź telefon, Zegar Światowy, Listę rzeczy do zrobienia, Czasomierz Pomodoro i pilot do aparatu.

Czas pracy

Pierwszy Amazfit T-Rex zachwycił mnie długim czasem pracy około 3 tygodnie. Nowy  Amazfit T-Rex 2 z baterią 500 mAh mimo dodatkowych funkcji ma go według zapewnień producenta jeszcze go pod tym względem przewyższać, pracując w trybie standardowym nawet 24 dni. Co więcej, można to nawet wydłużyć do 45 dni w trybie oszczędzania energii.

Niestety, te 24 dni są możliwe chyba tylko wtedy, gdy Amazfit T-Rex 2 używany jest wyłącznie jako zegarek, a wszystkie funkcje, jak monitorowanie tętna czy tryb AoD są wyłączone. Gdy się korzysta z tego, co zapewnia smartwatch, bateria rozładowuje się o wiele szybciej. W moim przypadku było to 8-10 dni, miałem w tym czasie ustawiony tryb AoD, stały pomiar tętna i natlenienia, powiadomienia itd. Zegarka używałem też do pomiaru snu, a do tego w tygodniu dochodziły 2-3 aktywności z GPS. Wyjazdowy weekend (3,5 dnia) z dwoma pomiarami GPS (łącznie 4 godziny) rozładował zegarek do około 50%.

Amazfit podaje, że T-Rex 2 w trybie wysokiej dokładności GPS przepracuje 26 godzin i  jest to dolna granica czasu pracy w typowych warunkach. W typowych, bo jeszcze inaczej wygląda to w ultraniskich temperaturach, gdy czas pracy jest dodatkowo redukowany.

Te powiedzmy 8 dni intensywnego używania to oczywiście wciąż niezły czas, a posiadacze Galaxy Watchów czy innych zegarków z Wear OS mogą tylko o tym pomarzyć.

Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)


Podsumowanie

Amazfit T-Rex 2 to świetna propozycja dla tych, którzy nie chcą wydawać zbyt wysokich kwot na wytrzymały, outdoorowy zegarek z GPS, solidnym zestawem funkcji sportowych i zdrowotnych. Pomiary z czujników nie są co prawda w stu procentach precyzyjne, ale mimo tego jako całość analiza stanu organizmu dostarcza wielu przydatnych danych, pomagających utrzymać dobra kondycję.

W porównaniu do pierwszego modelu Amazfit T-Rex różnica jest kosmiczna – jest więcej fajnych aplikacji, jest nowy system, a jednocześnie zegarek wciąż zachowuje atut – sensowny czas pracy. Wygląd też oceniam na plus – wciąż lubię pierwszego T-Reksa z ciemnozieloną kopertą, ale T-Rex 2 prezentuje się już jak model o klasę wyższy. Wyświetlacz AMOLED to oczywiście też bezapelacyjnie mocny atut tego modelu.

Co może rozczarowywać? Amazfit zachwala nowy moduł GPS i funkcje nawigacyjne, ale tych, nie licząc śledzenia trasy, na razie brak – może obiecywana OTA wniesie coś nowego. Może w przyszłości pojawią się też aplikacje z mapami – chociażby takie, które korzystają z pomocy smartfonu.

Funkcje treningowe są niezłe, ale do zegarków typowo sportowych czy sportowo-turystycznych T-Reksowi 2 jest daleko i np. droższy o 400 zł Garmin Instinct 2 wypada pod tym względem nieporównywalnie lepiej.

Cieszy możliwość instalacji dodatkowych aplikacji, ale na razie ich wybór jest bardzo skromny, więc to kolejna rzecz z listy „może kiedyś”. Trochę jest tych kompromisów, ale patrząc na cenę, wciąż warto, a innych opcji nie ma zbyt wiele. Za podobną kwotę można co prawda kupić zegarki z nieco lepszym zestawem funkcji, np. firmy Huawei, ale nie są to modele o wzmocnionej konstrukcji – a to jest cecha, która dla docelowego odbiorcy ma kluczowe znaczenie. Pancerność po prostu trochę kosztuje – to jest właśnie ta różnica, która sprawia, że kupno T-Reksa 2 może mieć finansowe uzasadnienie. 

OCENA: 7,5/10

WADY

  • W dniu debiutu brakuje części zapowiadanych przez producenta funkcji (będą via OTA)
  • Problemy z odczytem pulsometru – pomiary niekiedy są zawyżone, czasami zaniżone
  • Brak możliwości prowadzenia rozmów telefonicznych
  • Skromny wybór zewnętrznych aplikacji
  • Nieco zbyt mały zestaw funkcji, jakich można oczekiwać w tym przedziale cenowym 

ZALETY

  • Atrakcyjny wygląd
  • Solidne wykonanie, duża odporność na warunki zewnętrzne
  • Ładny ekran AMOLED
  • Nowy system Zepp OS i przeprojektowanym, czytelny interfejs
  • Czuły odbiornik GNSS
  • Możliwość instalowania aplikacji, większy wybór tarcz
  • Solidny zestaw funkcji sportowych i zdrowotnych
  • Relatywnie długi czas pracy
Amazfit T-Rex 2: pójdziesz z nim w góry, na pustynię i za krąg polarny (test)