DAJ CYNK

Asus ZenBook UX433F - recenzja ultrabooka niemal doskonałego. Dzieło sztuki z kilkoma skazami

Sebastian Górski

Testy sprzętu

Jako posiadacz UX430 mniej więcej wiem, czego mogę się po ultrabookach Asus spodziewać. Smukła wykonana z aluminium konstrukcja okazuje się być jeszcze lżejsza i bardziej kompaktowa, zbliżona rozmiarami do kartki papieru formatu A4. UX433 to już niemal przerośnięty duży tablet. Nawet na mnie dalsza redukcja wagi (do 1,19 kg) i gabarytów wywarła duże wrażenie.

Sprzęt pewnie spoczywa na czterech gumowych nóżkach, a otwarcie zachodzącej na krawędź klapy maksymalnie pod kątem 145 stopni jednocześnie podnosi tył ultrabooka o 3 stopnie. W ten sposób mamy nieco lepszą pozycję do pisania, a system chłodzenia pobierający powietrze od spodu ma więcej przestrzeni.

Głośniki marki Harman Kardon są umieszczone na spodzie (od strony użytkownika) i to też wpływa na ich pracę. Niestety powierzchnia klapy (zamiennie nazywana będzie przeze mnie pokrywą lub po prostu ekranem) palcuje się bardzo łatwo i do tego trzeba się po prostu przyzwyczaić. Mimo wszystko nie sposób odmówić jej elegancji (ostatecznie odciski mogą świadczyć o tym, że sprzęt jest intensywnie używany).

Zdecydowanie na plus warto zaliczyć możliwość otwarcia pokrywy jednym palcem, na co pozwala wcięcie w podstawie. O dziwo, spód mimo niskiej wagi nie podąża za klapą, pewnie pozostając na podłożu, co zawdzięcza doskonałemu wyważeniu całej konstrukcji. Obudowa nie poddaje się łatwo naciskaniu i wyginaniu, zatem powinna wytrzymać nawet ekstremalne warunki transportu (oczywiście w granicach rozsądku).

W tej półce cenowej nie ma jednak mowy o oszczędzaniu na materiałach. Ich spasowanie również nie budzi moich zastrzeżeń.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News