DAJ CYNK

Test telefonu DOOGEE S90 - pancerz z tytanu i moduły

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu

Aparat

Wzmocnione smartfony nie mogą niestety konkurować pod względem fotograficznym z porównywalnymi cenowo modelami bardziej znanych chińskich marek jak Huawei, Honor czy nawet Xiaomi. W tym, przypadku jest podobnie - otrzymujemy podwójny aparat, w którym główny wykorzystuje matrycę Samsunga S5K3P9SP 16 Mpix z optyką f/2,0, natomiast uzupełnienie stanowi aparat SONY IMX134 o rozdzielczości 8 Mpix z przysłoną f/2,2. To dość przeciętne połączenie, które nie stwarza szczególnych możliwości. Dodatkowy aparat służy do uzyskania efektu rozmycia tła. Co prawda producent podkreśla, że sekcja foto w S90 wykorzystuje sztuczną inteligencję, nawiązując do funkcji SI w układzie Helio P60, czego nie mogę w 100% zanegować, ale szczerze mówiąc, nie widzę tu ani śladu żadnej inteligencji. 

Aplikacja aparatu daje dostęp do kilku podstawowych trybów: poza automatycznym otrzymujemy dodatkowo stereo (rozmycie tła), tryb upiększania twarzy, mono (obraz czarno-biały) oraz Pro, gdzie możemy ręcznie ustawić trzy suwaki: balans bieli, czułość i ekspozycję. Do dyspozycji otrzymujemy także różne scenerie, które zostały mało praktycznie ukryte głębiej w menu ustawień, oraz dostępne już z głównego ekranu filtry kolorystyczne. Nie jest to własna aplikacja DOOGEE, bo identyczną stosuje w swoich nowszych smartfonach Ulefone.

Zdjęcia robione S90 wychodzą raczej przeciętnie. Autofokus działa szybko, ale podczas fotografowania daje się zauważyć problem niewłaściwej ekspozycji, w rezultacie zdjęcia w dużych partiach kadru wychodzą zbyt jasne. Aparat przepala zwłaszcza obiekty w głębi oraz tła, co fatalnie wygląda na zdjęciach krajobrazowych. Próby ręcznego ustawienia ekspozycji kończą się z kolei tym, że inne obszary kadru stają się zbyt ciemne. W optymalnych warunkach udaje się jednak uzyskać na zdjęciach ładne kolory, o dużej ostrości i odpowiednio zbalansowanej jasności.

Po przełączeniu się na tryb stereo szybko daje się zauważyć poważny problem ze skupieniem ostrości - autofokus wręcz pulsuje, wyostrzając tło i rozmywając je na przemian. Trudno w takiej sytuacji wykonać przemyślane zdjęcie.Raczej nie ma też co myśleć o fotografii nocnej -  trudno nastawić ostrość, najlepiej próbować po podparciu smartfonu, a i tak obraz będzie rozmyty.

Nagrania wideo zapisywane są w formacie 3GP z maksymalną rozdzielczością Full HD 30 kl./s. Brak stabilizacji obrazu bardzo utrudnia kręcenie z ręki, sytuacji nie polepsza też fatalna jakość dźwięku. Kamerą w S90 można uwiecznić przypadkowe zdarzenia, ale trudno myśleć o przygotowaniu bardziej ambitnego materiału, np. relacji z terenowej wyprawy.   

Smartfon wyposażony jest w ciekawą funkcję aparatu podwodnego - ekran nie reaguje na dotyk, za to zdjęcia robi się przyciskiem migawki. Byłaby to fajna opcja, gdyby nie komunikaty modułów pojawiające się, gdy woda doprowadza do zwarcia styków gniazda pin. Pod wodą wyskakujących okienek systemowych nie można zamknąć, więc aparat staje się kompletnie bezużyteczny.    

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News