DAJ CYNK

Honor 20 Pro - test telefonu z bardzo jasnym obiektywem i rewelacyjnym trybem nocnym

Marian Szutiak (msnet)

Testy sprzętu

Aparat fotograficzny

Aplikacja fotograficzna w Honorze 20 Pro niewiele się zmieniła w stosunku do tego, co mieliśmy we wcześniejszych wersjach interfejsu Magic (oraz EMUI). Pomiędzy podstawowymi trybami przenosimy się przesuwając ekran w prawo lub w lewo, a ich większą liczbę znajdziemy po rozwinięciu listy Więcej, gdzie jest ich kilkanaście. Jest wśród nich tryb Pro, gdzie parametry zdjęć ustawimy ręcznie, oraz Supermakro, dla którego jest z tyłu osobny aparat, wyostrzony na odległość 4 cm. W trybie automatycznym możemy się posłużyć sztuczną inteligencją, która rozpoznaje fotografowaną scenerię i dobiera parametry tak, by uzyskać jak najlepszy efekt końcowy. Aby robić zdjęcia w pełnej rozdzielczości 48 Mpix, musimy ją wybrać w ustawieniach (domyślnie główny aparat robi zdjęcia 12 Mpix). Takie zdjęcia zachowują więcej szczegółów, ale niekoniecznie są lepsze jakościowo. Lepiej pozostać przy 12 Mpix.

Główny aparat fotograficzny w testowanym Honorze ma matrycę Sony IMX586 48 Mpix, połączoną z bardzo jasnym obiektywem f/1.4 z optyczną stabilizacją obrazu. Przekłada się to na niezłą jakość zdjęć, również w nieco ciemniejszych miejscach, a także mniejszą ilość szumów (zdjęcia z niższą wartością ISO). Ale najlepsze efekty są przy świetle dziennym, gdy zdjęcia są ostre (ale nie przeostrzone), z dużym zakresem dynamiki oraz naturalnie wyglądającymi kolorami. Kontrast i nasycenie kolorów są większe, jeśli użyjemy funkcji sztucznej inteligencji.

Także teleobiektyw nieźle sobie radzi, zarówno jeśli wykorzystamy optyczne powiększenie 3x, jak i hybrydowe 5x. Musimy jednak pamiętać, że ten obiektyw jest ciemniejszy, a więc do zdjęć wysokiej jakości potrzebujemy odpowiedniej ilości światła zastanego. Czasem może się też przydać statyw.

A gdy światła jest mniej, polecam użycie rewelacyjnego trybu nocnego. Przy jego pomocy możemy otrzymać świetne jakościowo zdjęcia nawet z użyciem zoomu 3x lub 5x. Zerknijcie na zdjęcia ogniska zamieszczone w galerii na ostatniej stronie tej recenzji. Gdy podobne zdjęcie zrobiłem Samsungiem S10+ (w trybie nocnym, przysłona f/1.5), zamiast szczegółowych płomieni otrzymałem jasne plamy.

Jeśli chodzi o aparat szerokokątny, to jego praca nie jest już tak dobra, jak dwóch opisanych wyżej. Jakość uzyskanych zdjęć jest co najwyżej średnia: kolory z mniejszym nasyceniem, mniejszy zakres dynamiki, no i nie ma tu autofocusa. Aparat do makro generalnie daje radę, ale tu również musimy wstrzelić się odpowiednio w punkt łapania ostrości – według producenta to 4 cm.

Miłośnicy zdjęć typu selfie powinni być zadowoleni z przedniego aparatu. Robi on zdjęcia o dużej rozdzielczości 32 Mpix. Mają one wysoką ostrość (o ile będziemy je robić z odpowiedniej odległości – brak autofocusa), są szczegółowe i dobrze odwzorowują naturalne kolory. Portrety (z rozmytym tłem) lepiej jednak wychodzą przy użyciu tylnego aparatu.

Jakość filmów, które możemy nakręcić tylnym aparatem Honora 20 Pro, koresponduje z jakością zdjęć. Najlepsze zrobimy aparatem głównym, niewiele gorsze efekty da użycie teleobiektywu (musi być jasno), a obiektywu szerokokątnego lepiej unikać. Chyba, ze nie zależy nam na szczegółach blisko krawędzi oraz w cieniach.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News