Huawei zaskoczył i zaprezentował czytnik e-booków. Urządzenie o nazwie MatePad Paper nie jest tanie, ale ma oferować więcej niż uwielbiany przez czytelników, ale jednak ograniczony funkcjonalnie Amazon Kindle. No to mówię „sprawdzam”.
Nie ulega wątpliwości, że Huawei ma w tym momencie duży problem. Od kilku lat firma nie może w swoich urządzeniach mobilnych instalować Usług Google, które dla wielu osób są podstawą każdego telefonu z Androidem. Częściowo starano się ten problem rozwiązać za pomocą własnego ekosystemu, ale to raczej marne pocieszenie niż rzeczywista alternatywa. Nawet sklep Huawei AppGallery, chociaż ma dużo aplikacji i gier, nijak ma się do Sklepu Play.
Szkoda, bo obiektywnie rzecz biorąc, Huawei cały czas produkuje świetne smartfony. Model P30 Pro był prawdziwą rewolucją w mobilnej fotografii nocnej i kolejne modele cały czas trzymają bardzo wysoki poziom. Gdyby nie brak Usług Google, to pewnie byłyby to jedne z najlepszych sprzętów w swojej kategorii cenowej. Natomiast problemy te sprawiają, że chińska marka zaczyna szukać miejsca dla siebie również w innych segmentach technologicznego rynku. Jedną z ciekawszych nowości w portfolio producenta jest Huawei MatePad Paper. Jest to połączenie tabletu i czytnika e-booków z pokaźnym, 10,3-calowym ekranem E-Ink.
Jako miłośnik książek i osoba, która w swoim życiu korzystała z kilku różnych czytników e-booków, przypadła mi rola testera nietypowego jak na Huawei urządzenia. Spędziłem z nim już kilkanaście dni, w trakcie których codziennie miałem go w rękach. Oprócz tego oddałem go też w ręce mojej żony, która również czyta dużo książek (mamy nawet pewnego rodzaju wyścig i chociaż ja wygrałem w zeszłym roku, to teraz ona prowadzi). Jak w naszych oczach wypadł Huawei MatePad Paper?
Huawei MatePad Paper zaskakuje przede wszystkim swoim rozmiarem. Urządzenie wyposażone jest w aż 10,3-calowy ekran E-Ink. W segmencie czytników e-booków to niemal kolos. W końcu Kindle Paperwhite ma wyświetlacz 6,8-, a Kindle Oasis 7-calowy. Jedynie kilka modeli ma podobne gabaryty. Wśród nich wymienić można między innymi model PocketBook InkPad X. Ale jedna czy w tym przypadku dwie jaskółki wiosny nie czynią. Tak duży ekran nie jest standardem wśród czytników e-booków, więc już pod tym względem Huawei podjęło pewnego rodzaju ryzyko. Poza tym ma on rozdzielczość 1872 × 1404 piksele (227 ppi) i jest oczywiście podświetlany, co z kolei jest już normą.
We wnętrzu urządzenia mamy procesor Huawei Kirin 820E. Całkiem nieźle, bo to w końcu trzy rdzenie Cortex-A76 i trzy rdzenie Cortex-A55. Jak na potrzeby czytnik e-booków powinno być więcej niż wystarczające. Do tego 4 GB pamięci RAM oraz 64 GB pamięci wbudowanej, która wystarczy na trzymanie tysięcy książek. Nie brakuje też WiFI 802.11a/b/g/n/ac/ax 2 × 2 MIMO (2,4 i 5 GHz) oraz Bluetooth 5.2. Czytnik wyposażony jest też w 2 głośniki, 4 mikrofony, rysik oraz czytnik linii papilarnych. Akumulator o pojemności 3625 mAh obsługuje ładowanie szybkie (10V/2,25A) oraz standardowe (9V/2A lub 5V/2A). Nad całością czuwa autorski system operacyjny HarmonyOS 2. Do testów otrzymałem zestaw z rysikiem oraz eleganckim etui.
Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)