Huawei P40 Lite E został wyposażony w akumulator o pojemności 4000 mAh. W naszym teście telefon wytrzymał blisko 9 h, co oznacza, że robi ze swojego ogniwa naprawdę dobry użytek. Spokojnie powinien sobie poradzić z 1,5 lub nawet 2 dniami intensywnej pracy.
Niestety jest też druga strona medalu - nie mamy tu na pokładzie żadnej formy szybkiego ładowania. Powiem więcej - mamy wyłącznie ładowanie prze microUSB, co w dzisiejszych czasach nie powinno już mieć miejsca, nawet na półce budżetowej.
Huawei P40 Lite E to smartfon, który da się lubić i który bardzo chciałbym polecić mniej zaawansowanym użytkownikom. Mamy tu ładny design, przyzwoity aparat, wydajny akumulator i zadowalającą wydajność - wszystko czego docelowa grupa odbiorców mogłaby wymagać. Są jednak dwa bardzo poważne „ale”.
Pierwszym jest oczywiście brak usług Google. Trzymam kciuki za to, co robi Huawei, bo w świecie Androida przyda nam się przeciwwaga dla giganta z Mountain View. Niestety na chwilę obecną taki układ oznacza, że testowany smartfon nie ma dostępu do wielu aplikacji, często kluczowych z perspektywy typowego Kowalskiego. W tej sytuacji taki smartfon jest jednak mało „smart” i nie spełnia swojej podstawowej roli.
Drugim jest konkurencja i to konkurencja wewnętrzna. Tylko w zeszłym roku na rynek trafiło mnóstwo smartfonów o niemal identycznej specyfikacji. Żeby nie szukać daleko - chociażby Honor 9X czy Huawei P30 Lite. Wiele z nich jest nadal dostępnych i to w bardzo podobnej cenie co P40 Lite E, który względem nich praktycznie nic nowego nie wnosi. Wręcz przeciwnie - zabiera wspomniane już usługi Google. Czy w takim razie nie lepiej kupić po prostu jeden ze starszych modeli? Moim zdaniem - i mając tu na uwadze, do jakiej grupy odbiorców bohater testu jest skierowany - tak.
Jest też kilka mniejszych wad, na które w omawianym segmencie można przymknąć oko, ale nie wolno ich przemilczeć. Brak łączności NFC w obliczu braku Google Pay może mała strata, ale jednak tej funkcji na pokładzie nie znajdziemy. Również obecność złącza microUSB zamiast USB-C w 2020 roku zakrawa o mało śmieszny żart.
Szkoda, bo w cenie 699 zł - a w przyszłości zapewne jeszcze taniej - Huawei P40 Lite E mógł być naprawdę świetną propozycją. Niestety w obecnej sytuacji polecić go komukolwiek byłoby bardzo trudno. Nie wyobrażam sobie osoby, która widząc P40 Lite E krzyknie „o, właśnie tego szukałem”, a wręcz przeciwnie - podejrzewam, że wiele z nich czeka kubeł zimnej wody, kiedy odkryją, jakie braki ma ich nowy smartfon.
W razie przywrócenia usług Google: 7/10
Plusy:
Wady:
Źródło zdjęć: własne
Źródło tekstu: własne