Huawei Y6s to całkiem ciekawy smartfon. Początkowo trochę mnie zniechęcał plastikową obudową i wyraźnie budżetowym charakterem, ale w sumie z czasem doceniłem jego zalety. Telefon jest lekki, zgrabny, wygodnie się go używa. Dobrze działa w nim czytnik linii papilarnych, ekran mimo nieco słabszych parametrów zapewnia wysoki komfort używania, a wnętrze – procesor i pamięć – zapewniają wydajność jak najbardziej wystarczającą do codziennej pracy. Plusem jest też wysoka jakość dźwięku oraz system ze względnie nowym interfejsem EMUI 9.1 i aplikacjami Google’a. Aparat odstaje możliwościami nawet od średniaków, ale w odpowiednich warunkach można nim zrobić ładne zdjęcia, znacznie gorzej jest jednak z wideo. Pozostałe funkcje może nie wybijają się ponad przeciętną, ale całość działa sprawnie. Cena jest przystępna, ale z drugiej strony Huawei musi się mierzyć w tej kategorii z mocnymi konkurentami, jak Redmi czy Oppo. Za niewiele więcej można już kupić Redmi Note 8T, który od premiery staniał i kosztuje już 799 zł. Funkcjonalnie te dwa modele dzieli przepaść i niestety bohater naszej recenzji z góry staje na przegranej pozycji. Jeżeli jednak cena Y6s równie szybko spadnie albo telefon bęzie dostępny w atrakcyjnej promocji operatora, to warto wziąć go pod uwagę w swoich planach zakupowych.
OCENA: 7,8/10
WADY
ZALETY