DAJ CYNK

Lenovo Yoga 530 - test ultrabooka bezkonkurencyjnego w swojej cenie

orson_dzi Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Ekran

Oszczędzanie w przypadku laptopów najłatwiej jest dostrzec… na ekranie. Lenovo Yoga 530 to konstrukcja budżetowa, której można wiele wybaczyć, ale trzeba jasno powiedzieć – parametry ekranu są zdecydowanie poniżej średniej.

14-calowy panel firmy AU Oprtonics celuje w jasność 250 nitów i pokrycie gamutu kolorów NTSC w 45%. Ani jednego, ani drugiego parametru nie udało się jednak osiągnąć podczas testów, które wskazały na jasność do 249 nitów i odwzorowanie dla NTSC na poziomie 44%. Niby różnica to niewielka, ale pamiętajmy, że to odcinanie z i tak marnych parametrów deklarowanych.

Przy 249 nitach możemy zapomnieć o komfortowej pracy poza pomieszczeniami, a choć wyświetlacz ma dosyć dobrze skalibrowane kolory (średnie DeltaE 0,88, maks. dla błękitu – 6,21), to jednak poruszamy się w obrębie gamutu pokrywającego zaledwie w 61% sRGB.

Ekran najjaśniejszy jest w centrum (249 nitów), a im bliżej krawędzi, tym jest ciemniej (spadek o nawet 11%). Zdecydowanie nie jest to marzenie osoby pałającej się grafiką komputerową czy obróbką wideo, ani też kogoś poszukającego niezawodnego kompana podczas pracy na ławce w parku. W domowym zaciszu (a właściwie zacienieniu), powyższe wady są jednak mniej odczuwalne i do zadań czysto rozrywkowych Yoga 530 raczej wystarczy. Również pisanie w podróży, np. w wagonie pociągu, nie stanowi żadnego problemu.

Wydajność i kultura pracy

To był mój debiut z procesorem Ryzen i tak naprawdę nie do końca wiedziałem czego mogę się po nim spodziewać. Mając w głowie 2300 zł spodziewałem się czegoś na poziomie Intela i3, a tutaj zdziwienie. Jest o wiele lepiej. W codziennym działaniu Yoga 530 działa może nie idealnie jak sprzęt z wysokiej półki, ale naprawdę bardzo sprawnie. Praca na wielu oknach, aplikacjach, kilkunastu kartach w przeglądarce, wszystko to działa bez zarzutów. A dodatkowo, zastosowany układ graficzny Vega pozwala zadziwiająco komfortowo zagrać w więcej niż tylko mało wymagające gry.

Wydajność laptopa można w prosty sposób podnieść dokładając w wolne gniazdo dodatkową pamięć RAM. Taki zabieg będzie nas kosztować niecałe 200 zł. Warto się na niego zdecydować, ponieważ procesory AMD Ryzen dużo lepiej działają przy wsparciu pamięci działającej trybie dual channel.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News