DAJ CYNK

Nocny łowca, czyli Huawei P20 Pro zmienia zasady gry

Lech Okoń

Testy sprzętu

Zdjęcia niemożliwe

Seria 7 - dane EXIF:

  • Apple iPhone 8: F/1.8, ISO 2000, 1/4 s
  • Huawei P20 Pro: F/1.8, ISO 51200, 1/4 s, (tryb nocny)



W końcu trafiamy do miejsca zanurzonego w ciemnościach. Kadrowanie iPhone'em odbywało się zupełnie "na czuja", bo na ekranie praktycznie nic nie było widać. Niewiele więcej zobaczyłem też już po wykonaniu zdjęcia, pomimo, że automatyka telefonu postawiła na rekordowe ISO 2000. Zdecydowanie nie jest to zdjęcie, którym mógłbym chwalić się znajomym.

Co tymczasem zrobił Huawei? ISO 51200 - nie mam takiej czułości nawet w swojej lustrzance i aż 5 sekund naświetlania. Nagle z zupełnych ciemności zrobił się dzień, Stara Brama Lubelska dorobiła się furty po prawej stronie, widać też konstrukcję tarasu czy korzenie drzewa na pierwszym planie. Tak, szum jest duży, w tych jednak miejscach, gdzie jest go najwięcej iPhone 8 zarejestrował zupełny brak światła i mamy mozaikę czarnych kwadracików. Szukając walorów artystycznych postawiłbym tutaj zdecydowanie na statyw i mniejsze czułości, ale do samego udokumentowania sytuacji - jak widać - Huawei go nie potrzebował.

Seria 8 - dane EXIF:
  • Apple iPhone 8: F/1.8, ISO 2000, 1/4 s
  • Huawei P20 Pro: F/1.8, ISO 51200, 1/4 s, (tryb nocny)


I przyszła wreszcie pora na zupełne rozgromienie iPhone'a. Trudno inaczej podsumować obraz nędzy i rozpaczy zarejestrowany przez produkt Apple'a. Tutaj wszystko z "jabłka" wygląda źle, a na dokładkę odbicia wewnętrzne obiektywu ujawniają się w postaci zielonych kropek ponad oświetleniem parkowej ścieżki. Trochę szkoda, że staw parkowy jeszcze nie został wypełniony wodą po zimie, ale i bez refleksów w wodzie nie brakuje dramaturgii.

O ile czasem sztuczna inteligencja Huaweia potrafi trochę narozrabiać, tym razem pokazała pazur. Szczerzę wątpię, by którykolwiek telefon dostępny na rynku mógł stanąć w szranki z takimi kadrami. W tym miejscu i o tej porze (22:44) nie robi się zdjęć telefonem, bo to zwyczajnie nie ma sensu. A raczej nie robiło się, aż do premiery Huaweia P20 Pro. Na dokładkę przybliżenie 1:1... nie żebym się znęcał:



Podsumowanie

Cztero- czy nawet pięciosekundowy tryb nocny, do którego nie jest wymagany statyw, to zdecydowanie przełom w mobilnej fotografii. Nigdy przedtem nie dało się wykonywać tak dobrze doświetlonych zdjęć telefonem, bez korzystania ze statywu czy grama specjalistycznej wiedzy. To niezmiernie przyjemne uczucie, gdy na nowo uczymy się, kiedy da się zrobić dobre zdjęcie, a kiedy nie. P20 Pro wyraźnie odsunął granicę niemożliwego i chociaż nie do końca wierzyłem reklamom, przekonałem się o tym na własnej skórze.



Przełom ten odczuwalny jest również w samym postrzeganiu modułu fotograficznego - użytkownik do końca nie wie, który z aparatów rejestruje zdjęcie. Sama wielkość sensora czy otwór przysłony nie mają bezpośredniego przełożenia na finalny efekt, bo telefon z pomocą modułu sztucznej inteligencji składa całe serie zdjęć z 2 do 3 sensorów w jedno finalne. Zamiast skupiać się na sprzęcie, skupiamy się na kadrze i dostajemy fotografię gotową do publikacji bez konieczności obróbki.

Oczywiście jeśli komuś to nie odpowiada, można sztuczną inteligencję wyłączyć, a w trybie manualnym rządzić całym tym sprzętem samodzielnie. Większość użytkowników zapewne postawi jednak na beztroskę i zdjęcia znacznie lepsze niż do tej pory, które nie wymagają uczenia się czegokolwiek.



Oryginalne zdjęcia wykonane telefonem Apple iPhone 8:




Oryginalne zdjęcia wykonane telefonem Huawei P20 Pro:




Pozostałe tryby aparatu czy jakość wideo (tutaj też wydarzyło się wiele dobrego) opiszemy w naszej pełnej recenzji telefonu. Zachęcamy do wzięcia udziału w ankiecie - może Waszym zdaniem wygrał jednak iPhone 8?

Ankieta
5%
95%

Wszystkich głosujących: 513



Zobacz: dane techniczne i zdjęcia telefonu w katalogu.

Sprawdź: Cena Huawei P20 Pro w ofercie Play
Sprawdź: Cena Huawei P20 w ofercie Play

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: wł