DAJ CYNK

PlayStation Pulse Elite – jestem zaskoczony (test)

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Testy sprzętu


PlayStation Pulse Elite to słuchawki, które mają zadowolić wybrednych audiofilów, a jednocześnie nie wyzerować stanu naszych kont bankowych. Sprawdziłem, czy tak rzeczywiście jest.

Powiem szczerze, po niedawnych testach słuchawek PlayStation Pulse Explore byłem mocno rozczarowany. Okazały się one nie tyle przeciętne, co wręcz słabe. O ile pod kątem jakości dźwięku jeszcze jest dobrze, tak zastosowany w nich mikrofon jest wręcz tragiczny i nie powinien znaleźć się w tak wysoko wycenionym produkcie.

Z tego też powodu z dużymi obawami podchodziłem do testów modelu PlayStation Pulse Elite, czyli już standardowych słuchawek nausznych, które można używać zarówno z konsolą PlayStation 5, komputerem, jak i wszelkimi sprzętami, które obsługują Bluetooth. Na szczęście w tym przypadku – pisząc kolokwialnie – japońska firma dowiozła.

Specyfikacja PlayStation Pulse Elite

To, co przede wszystkim ma wyróżniać słuchawki PlayStation Pulse Elite to zastosowanie magnetycznych przetworników przestrzennych. Sony określa je mianem studyjnych przetworników, które odtwarzają dźwięk z dużą dokładnością w całym słyszalnym spektrum. To oczywiście wymaga weryfikacji, ale faktem jest, że tego typu rozwiązania często stosowane są w bardzo drogich modelach słuchawek. Tymczasem PS Pulse Elite kosztują 600-650 zł, więc jak na dzisiejsze standardy całkiem przyzwoicie.

PlayStation Pulse Elite – test słuchawek

Poza tym testowane słuchawki obsługują połączenie PlayStation Link, dzięki czemu łatwo sparujemy je z PlayStation 5, PlayStation Portal, ale też komputerami z systemami Windows i macOS. A jeśli to za mało, to Sony zadbało też o możliwość połączenia za pomocą Bluetooth (np. z telefonem lub tabletem). Co ciekawe, możemy połączyć się z dwoma sprzętami jednocześnie (PS Link i BT), dzięki czemu słyszymy dźwięk z gry i w tym samym czasie możemy słuchać muzyki lub odebrać rozmowę telefoniczną. Całkiem nieźle pomyślane.

Japończycy chwalą się też zastosowaniem systemu tłumienia szumów, który wspomagany jest przez sztuczną inteligencję. W ten sposób dźwięk z mikrofonu ma być czysty i niezakłócony przez niechciane hałasy. Warto też wspomnieć o wbudowanym akumulatorze, który ma wystarczyć aż na 30 godzin działania, przynajmniej według Sony.

Jakość wykonania i budowa

PlayStation Pulse Elite wyglądają dokładnie tak, jak można było się spodziewać, patrząc na inne produkty Sony z tej kategorii. Japończycy nie zdecydowali się tutaj na żadną rewolucję, i chyba należałoby tę decyzję pochwalić. Nadal mamy do czynienia z urządzenie w biało-czarnej kolorystyce, przez co idealnie komponuje się z pozostałymi urządzeniami i akcesoriami, w tym przede wszystkim konsolami PlayStation 5 i PlayStation Portal.

PlayStation Pulse Elite – test słuchawek

Zastosowane materiały również się nie zmieniły. Mamy do czynienia z dokładnie tym samym plastikiem, co wcześniej. Znowu nie jest to kwestia, z powodu której należałoby narzekać. Tworzywo jest miłe w dotyku, ale przede wszystkim wydaje się trwałe, więc pod tym względem nie powinniście mieć żadnych obaw. To solidnie wykonany sprzęt, który powinien posłużyć przez lata, o ile będziecie o niego odpowiednio dbać, co w sumie tyczy się każdej elektroniki.

Pod względem budowy zdecydowanie w oczy rzucają się duże nauszniki. Są one pokryte materiałem przypominającym skórę. Są też bardzo miękkie, dzięki czemu przyjemnie okalają ucho i nie powodują dyskomfortu nawet przy długich sesjach. Dodatkowo są lekko regulowane na boki, więc dobrze dostosowują się do kształtu głowy. Przy dłuższym użytkowaniu nie powodowały u mnie żadnych problemów, co w przypadku dość dużej głowy jest częstym problemem. Jeśli chodzi o regulację, to odbywa się ona za pomocą automatycznego, gumowego pasa. Nie jest to może moje ulubione rozwiązanie, bo jednak lubię mieć możliwość ustawienia każdego nausznika z osobna, ale muszę przyznać, że w tym przypadku sprawa się bardzo dobrze. Pas też jest bardzo miękki, co pozytywnie wpływa na komfort użytkowania.


Warto wspomnieć też o sterowaniu, które zrealizowany tu w dość ciekawy sposób. Niemal wszystkie przyciski umieszczone są na listwie znajdującej się przy prawym nauszniku. Mamy tam włącznik, który pełni też rolę przycisku do parowania, regulację głośności, port USB-C do ładowania, a także złącze mini-jak 3,5 mm, gdybyście z urządzenia chcieli korzystać przewodowo. Jedynie przycisk wyciszania mikrofonu znajduje się bezpośrednio na nim, na samej kapsułce, co również uważam za bardzo wygodne. Nie ma tutaj mowy o przypadkowym naciśnięciu któregoś z klawiszy, co czasami zdarza mi się przy innych słuchawkach, gdzie przyciski umieszczone są blisko siebie, pod lewym nausznikiem. 

Jeśli już wspominałem o mikrofonie, to warto nadmienić, że ten można wysuwać, dzięki czemu znajduje się bliżej ust. Dodatkowo można go wyginać, aby lepiej dopasować jego pozycję. Co ważne, zastosowany drut dobrze trzyma kształt, który mu nadamy i nie ma potrzeby ciągłego poprawiania. Wbrew pozorom to dużym plus i mankament, który spotkałem w wielu testowanych słuchawkach.

Jakość dźwięku i mikrofonu

Jeśli chodzi o jakość dźwięku, to trzeba rozróżnić dwie kwestie. Zacznijmy od podłączenia do konsoli PlayStation 5 za pomocą PlayStation Link. W tym przypadku magnetyczne przetworniki przestrzenne spisują się naprawdę wyśmienicie. Nie brakuje tutaj basu, który jest głęboki, ale jednocześnie nie dominuje sceny. Świetnie wypadają też średnie tony, które doskonale uzupełniają dźwięk. Generalnie cała scena jest bardzo szeroka. Może nie jest to jeszcze poziom dużo droższych słuchawek z planarnymi przetwornikami, ale jest ku temu już coraz bliżej.

PlayStation Pulse Elite – test słuchawek

Dźwięk w przypadku połączenia przez PS Link jest bardzo przyjemny dla ucha i przede wszystkim bardzo czuły. Czuć to szczególnie po włączeniu 3D Audio, które daje rewelacyjne efekty. Pograłem chwilę między innymi w darmową grę Silent Hill: The Short Message i zacząłem słyszeć dźwięki, które na słuchawkach bez 3D Audio lub telewizorze nie były dla mnie wcześniej dostępne. W tle zaczęły pojawiać się dodatkowe szumy wiatru, które w tego typu grach świetnie budują klimat. Pozycjonowanie dźwięku również wypada bardzo dobrze, więc rzeczywiście można się poczuć niemal jak w samym centrum akcji.

Natomiast nieco inaczej wygląda to w przypadku Bluetooth. Po połączeniu ze smartfonem gdzieś ta głębia i szeroka scena się gubią. Nie twierdzę, że jest tragicznie, ale jednak jakość dźwięku zauważalnie spada. To prawdopodobnie wina samego protokołu BT, chociaż należy nadmienić, że PS Pulse Elite nie obsługują kodeka LDAC, a jedynie AAC. W mojej ocenie należy uznać to za wadę.

PlayStation Pulse Elite – test słuchawek

Pozostała jeszcze kwestia mikrofonu. Od razu mogę powiedzieć, że jest dużo, dużo lepiej niż w przypadku PS Pulse Explore. Jakość dźwięku jest w pełni zadowalająca, chociaż przy zbyt wysoko ustawionej głośności na komputerze zaczynają pojawiać się mocne przestery, więc z regulacją byłbym bardzo ostrożny. Na konsoli tego problemu nie zauważyłem. Najważniejsze, że nasi znajomi nie powinni mieć żadnych problem ze zrozumieniem naszych słów. Głos jest czysty i wyraźny. Zresztą sami zobaczcie:

Akumulator

Sony deklaruje, że PlayStation Pulse Elite wytrzymują do 30 godzin użytkowania. To dość odważne zapewnienie, ale jest ku temu podstawa, bo moje testy rzeczywiście potwierdzają taki czas. Udało mi się nawet minimalnie przekroczyć te 30 godzin, więc pod tym względem jest naprawdę dobrze. Trochę gorzej, że ładowanie trwa ponad 2 godziny, ale też nie jest to wielkim problemem, ponieważ w zestawie znajduje się specjalny uchwyt, który możecie zamontować do ściany czy blatu biurka i służy on za ładowarkę. Wystarczy podłączyć go do źródła prądu i każde odwieszenie słuchawek będzie automatycznie uzupełniać stan baterii. To bardzo wygodne rozwiązanie, które chciałbym zobaczyć w większej liczbie sprzętów. Natomiast jeśli wam nie odpowiada, to Pulse Elite możecie też ładować tradycyjnie, za pomocą kabla USB-C.

PlayStation Pulse Elite – test słuchawek

Podsumowanie

PlayStation Pulse Elite to w mojej ocenie bardzo udany produkt, który w końcu godny jest gamingowej marki Sony. To dobrze wykonane, bardzo wygodne i świetnie brzmiące słuchawki, chociaż głównie w połączeniu z konsolą (trochę gorzej przez Bluetooth). Do tego oferują kilka ciekawych rozwiązań, jak możliwość słuchania dźwięku z dwóch źródeł jednocześnie, czy też dołączona do zestawu ładowarka w formie uchwytu. Nieźle sprawdza się też system tłumienia szumów, a mikrofon w końcu brzmi tak, jak brzmieć powinien. A to wszystko w cenie około 600-650 zł. Całkiem nieźle.

W mojej ocenie to jedne z najlepszych słuchawek do PlayStation 5, które dodatkowo doskonale wpisują się w stylistykę konsoli. Nie traktowałbym ich jako uniwersalny sprzęt, który można używać jednocześnie z komputerem i urządzeniem mobilnym. Oczywiście można i w każdym z tych scenariuszy powinniście być zadowoleni, ale maksimum swoich możliwości pokazują właśnie w zestawie z PS5. 

Ocena: 8/10

Zalety:

  • Dobra jakość wykonania
  • Wygoda użytkowania
  • Długi czas pracy na baterii
  • Przyzwoity mikrofon
  • Rewelacyjne wrażenia po włączeniu 3D Audio
  • Możliwość podłączenia dwóch urządzeń jednocześnie
  • Ładowarka w formie uchwytu
  • Atrakcyjna cena

Wady:

  • Gorszy dźwięk przez Bluetooth
  • Długie ładowanie

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne