DAJ CYNK

realme GT Master Edition – cała prawda o pogromcy średniaków

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


System

realme GT Master Edition pracuje pod kontrolą Androida 11, który, jak w każdym telefonie marki, został wzbogacony o interfejs realme UI 2.0. Nakładka nie wygląda tak efektownie, jak np. MIUI 12.5, nie ma tylu wodotrysków, ale jest schludna, intuicyjna i moim zdaniem – wygląda lepiej niż system Samsunga (z którym mam równolegle do czynienia, stąd porównanie).


W dużej części realme UI 2.0 nawiązuje do czystego Androida od Google’a, chociaż im głębiej się zagląda, tym więcej odkrywa się zaawansowanych ustawień i różnych opcji, pozwalających na zmianę zachowania systemu.   

W tradycyjnym, rozwijanym zasobniku znajduje się bogaty pakiet aplikacji Google’a, kilka przydatnych narzędzi realme (np. galeria, odtwarzacz wideo, dyktafon, menedżer plików), ale też nie każdemu potrzebne dodatki, jak LinkedIn, Facebook, Netflix, Soloop, WP Office czy skrót do instalacji PUBG Mobile. Można się ich jednak szybko pozbyć.


Po zainstalowaniu dowolnej gry jest ona dodawana do aplikacji Przestrzeń gier, która integruje kilka funkcji usprawniających rozgrywkę. Narzędzie to blokuje powiadomienia, dostosowuje rozdzielczość ekranu i jego jasność, pozwala też skorzystać z trzech trybów pracy, gdzie Pro gamer zapewnia maksimum wydajności telefonu, a tryb niskiego zużycia energii ogranicza wykorzystanie zasobów. Można też samodzielnie regulować czułość dotyku i reakcji na przesunięcie placem po ekranie.

Producent obiecuje dwa lata aktualizacji systemu, nie wiadomo jednak, czy dotyczy to pełnych wydań Androida. W trakcie testów przyszła jednak paczka OTA z poprawkami bezpieczeństwa Google’a, naprawiająca też kilka błędów. 
 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne